Co mam zrobić z MAMĄ??????

Zwłaszcza z mamą... zamkneła mnie w "złotej klatce" i myśli że obroni przed całym złem tego świata.... Nie moge se spotykac z chłopakami bo żaden jej nie pasuje, bo ona ich nie zna.... A nie robi nic zeby pozanć, dla niej każzdy to zboczeniec który chce mnie skrzywdzić... Ostatnio z nia rozmawiałam i stwierdziła "o co Ci chodzi przecież pozwalam Ci sie spotykac z kolezankami" jak to usłyszałam to rece mi opadły.... Ja wiem ze ona mnie kocha, ale nic do niej nie dociera, ciągle powtarza że marzy żebym znalazła jakiegos wartosciowgo człowieka na meza... A do jasnej....... co on przyjdzie zapuka do drzwi powie "cześc jestem twoim przyszłm mezem"... Kiedys myślałam, ze jej to przejdzie jak bede starsza, ale jest tylko coraz gorzej... nie chce kombinowac i kłamać żeby sie z kims spotykać, to męczące i na dłuższa mete bez sensu, ale ja już nie wiem co robić .... :( :( ;( ;(

Może lepiej się wyprowadzić;)?

rób swoje; mamie powiedz , żeby ci zaufała, że sie nie władujesz w żadne gówno

Nie słucha mnie, powtarza ze mi ufa ale im nie ... Ja jej powtarzam ,ze mam troche oleju w głowie i wiem czego chce, byle kogo sobie nie wybiore... Kontroluje mnie od rana do wieczora, dzwoni do mnie co 1-2 h pyta gdzie jestem co robie, z kim jestem . wyłaczanie tel nie wchodzi w gre, na rozładowana bateria sie nie nabiera. Nawet na gadu nie moge spokojnie rozmawiac bo ciągle pyta z kim rozmawiam....... ma dośc :(

Studiuje, nie dam rady tez pracowac a nie mam gdzie sie wyprowadzic

nie wiem moze powiedz ze jestes juz dorosła ze nie chcesz zeby cie tak traktowano,poza tym powiedz ze jezeli nie zapoznasz sie z chłopakami to nigdy nie dowiesz sei który jest dkla ciebie odpowiedni.zapytaj sie jej jak ona poznawałą chłopaków i czy twoja babcia tez taka była jak twoja mam?zagnij ja z dek.a w najgorszym wypadku pwoiedz jej zeby troche przystopowała bo z tego nic dobrego nie wyjdzie,daj jej delikatnie do zrozumienia ze dłuzej juz tak nie wytrzymujesz

Z moje babci to był "niezły agent" jeśli o to chodzi, ciągle mnie pyta czy mam kogos, do mamy mówi że zostane stara panna... Argument ze babcia latała za chłopakami dolewa tylko oliwy do ognia poza tym mi nie chodzi o to zeby zmieniac ich jak rekawiczki ... Mój tata to był jej pierwszy chłopak itp a jak jej mówie ze spotykali sie juz jak miała 19 lat to odpowiada mi że to nia sie nikt nie zajmował , nie opiekował itp a ze na tak nie moze byc :/ Tyle razy juz z nia rozmawiałam, ze mi to przeszkadza, że tym do niczego nie dojdzie, ze mnie to boli itp .... i NIC tylko kłótnie

Tak beznadziejna sytuacja ze nawet juz nikomu sie pisac nie chce.....

jesli spokojnie rozmowy nie pomagają, to chyba nie masz wyjścia, jak po prostu lecioważyć jej zachowanie. spotykac się z kim chcesz, zapraszać do domu kogo chcesz

obawiam się że albo pogodzisz się z tym jak matka cię ogranicza (ale to jej wcale nie usatysfakcjonuje a tobie zaszkodzi) albo zaczniesz być wobec niej nieco bardziej brutalna (stawiająca na swoim, nie reagująca na szantaż emocjonalny)

postaw jej ultimatum: albo freedom, albo wyprowadzasz sie do... i tu juz wstaw sama, np: babci, dziadka, albo jakiegos wymyslonego faceta jej podaj haha

ja mam 25 lat i moja mama też sporo ingeruje w moje życie. ale akurat lubi mojego chłopaka i się nie wtrąca, bo jakby go nie lubiła, to już sobie wyobrażam ciągłe wojny. nadopiekuńczość w stosunku do dorosłych dzieci jest tak samo szkodliwa jak brak opieki nad małymi dziećmi

anitaaa --> nie mam jak spotykac sie z kim chce bo potrafi stanąc w drzwiach i mnie nie wypuścic z domu.... Lub jak jej bardzo ktos nie pasuje wyprosic go z domu lub tak cos powiedziec ze sam idzie... wole unikac takich wstydów... ja własnie też nie wyobrażam sobie ciągłej wojny dlatego ulegam i czuje sie jak sie czuje.... cos ty ---> to ultimatum nie działa bo smieje sie z mojego pomysłu wyprowadzenia sie , wie ze nie mam gdzie wie ze nie mam za co tak se pisze---- > ja nie potrafie byc bardziej brutalna, kocham ją i nie moge patzrec jak ona płacze... jak ja płacze to nikogo nie obchodzi moze dlatego ze tego nikt nie widzi... teraz też siedzi na strychu i płacze a ja nie wiem co mam robić zwariuje chyba... Chyba sie poddam bo nie mam siły walczyc, nie chce jej ranic

teraz zaczeła kontrolowac kto do mne dzwoni, jak jestem poza domem, to sama co chwile dzwoni, mowi ze sie steskniła i ze xle jej jak nie ma mnie obok niej ................ :o ja tez ja kocham, ale to chyba zaborcza miłość....

biedulka jestes :( moze chcesz pogadac o tym na gg czy na maila? ja mam troche nadopiekunczych rodzicow, ale nie wlaczaja sie do tego kogo wybieram itd...buziaczki dla Ciebie

buuuuu ----> dzieki za wpis, chetnie bym z kims porozmawiała bo czasami mało nie zwariuje....

napsiz do mnie na maila liz.likes.747@gmail.com , jesli rozmowa Ci w czyms pomoze to chetnie, trzymaj sie

buuuu :)