Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Janikama

Topię smutki w lampce wina.

Polecane posty

Gość Janikama

Może ktos się przyłączy, bedzie mi raźniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Valvek
Ja tak topilam dwa dni temu a na drugi dzien mialam krecilo mi sie w glowie w pracy...przemeczylam jakos te 9 godzin ale bylam padnieta. Na razie winko odpada ale moge tak w piwku utapiac me smutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 52
napiałabym sie martini nic innego nie lubi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miacara
ja topilam smutki ostatnio w lampce wina, a teraz niestety sie rozchorowalam i topie je w goracej herbatce. A co sie stalo Janimako?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miacara
przepraszam Janikamo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Valvek
Dobre martini nie jest zle :) ale jak dla mnie zbyt eleganckie zeby w nim cokolwiek utopic. Wlasnie Janikama co cie gnebi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janikama
Ogólnie to niby wszystko ok, nie mam żadnej depresji czy coś w tym rodzaju, ale ostatnio mam troszke problemów i tak mnie to gnębi i zniechęca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Valvek
Chyba dokladnie wiem jak sie czujesz. Moze powiesz nam o tych drobnych problemach to ci sie polepszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janikama
Ja pije białe wino, takie lubię. Jutro nie pracuję więc moge [pozwolić sobie na odrobinę luzu, zresztą nie będę przesadzać ale miewam czasami taką ochotę upić sie i zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janikama
Oj problemy nie są znów takie drobne, zreszta sama nie wiem. Ogólnie problemy z zajściem w ciąże. Szanse jakies są ale to wymaga czasu, pieniędzy, których za dużo nie mam i siły , której tez brak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Valvek
jak dlugo sie staracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janikama
dowiedzieliśmy się niedawni i nawet jeszcze nie rozpoczęliśmy leczenia ale już jestem przerażona i zniechęcona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Valvek
Sluchaj, musisz brac dzien po dniu i wtedy sama zobaczysz ze to wszystko jest do przezycia. Nie masz czego sie bac bo bedzie dobrze - inaczej byc nie moze. Wazne ze masz meza przy boku ktory bedzie cie wspieral przez cala droge. A pieniadze? Z nimi zawsze jest krucho ale jakos sobie poradzicie. Jezeli bedziesz spokojniejsza to twoj organizm lepiej sie przygotuje na dzidziusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janikama
też tak sobie powtarzam ale to trudne, najgorzej to z tą motywacją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Valvek
Dobrze ze nawet to winko sobie po pijasz bo za pare miesiecy to popijac bedziesz tylko soczki owocowe a o winku to sobie bedziesz mogla pomarzyc :) Widzisz, ja jeszcze nie moge miec dziecka a moze ze juz bym chciala ale sprawa z praca tak sie zkomplikowala troche ze przez nastepne 4 lata moge pomarzyc o dziecku. Tak czasami mysle sobie, ze jak sie jest mlodym to sie robi wszystko zeby nie zajsc w ciaze, a za pare lat moze bede robic wszystko zeby wlasnie w nia zajsc. Dziwne jest to zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janikama
oj dobrze to znam, dlatego tak późno dowiedzieliśmy się że beda problemy. Wcześniej nie miałam stałej pracy i długo czekałam na umowe na czas nieokreślony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Valvek
No to nie ma sie czym przejmowac - to jest dosc nowa sytuacja dla was i po prostu musicie sie bardziej oswojc z tym . Wiadomo ze ty bardziej przezywasz niz twoj maz bo takie sa juz kobiety ale przeciez jest tyle mozliwosci dla was. Jak nie wyjdzie ten sposob to sprobujecie innego :) Nie denerwoj sie tylko. Przepraszam za bledy ale pisownia jest czyms co trzeba cwiczyc a dla mnie jedynym cwiczeniem to jest ta kafeteria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janikama
Dzięki za słowa otuchy, ja przejmuję się strasznie a mam wrażenie że po męzu jakoś tak spłynęło, mówi, że i bez dzieci nam dobrze, po co to psuć więc jeszcze bardziej się denerwuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Valvek
Faceci juz tacy sa. Moze to jest jego sposob na to zeby Cie nie denerwowac... Nie wiem, wazne ze jest przy tobie :) Moj maz chyba chce miec bardziej dziecko niz ja. Duzo naszych kolezanek ma juz dzieciaczki i on dumny wujek chodzi w odwiedziny i kupuje prezenty...szkoda tylko ze nie musial zostac z takim malenstwem sam na sam na chocby pare godzin. No i musze powiedziec ze mu nawed dotwarzy z takim bobasem na kolanach :) Wam tez sie uda - predzej czy pozniej ale sie uda. Ja spadam do domku a ty ogladnij jakis dobry film i nie mysl o tym. Powodzenia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×