Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kisiaaaaa

KOCHAM PRZYJACIELA, JESTEM Z KIMS INNYM..MOJ SWIAT SIE ZAWALIL

Polecane posty

Gość Ram pam pam
Jak można kochanka nazywać przyjacielem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaahah żartujesz prawda? :) dowcip cięty ale dobry heheeh Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kisiaaaa
moj chlopak tez wiele ukrywal przezde mna....i pewnie ukrywa.przezde mna znow noc...nieprzespana, pelna marzen..skrytych.do jutra:)ide pomarzyc o Tobie skarbie papa Magurka do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ram pam pam
Staczasz się Jakby twoja matka wiedziała kogo wychowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kisiaaaa
czesc:) umnie bez zmian...znow ten sen i mysli:( ja juz nie znam wyjscia z sytuacji..zadnego:( a jak u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) U mnie trochę lepiej.. dużo biegania po mieście choć myśli krążą... Fajnie by było przypadkiem się natknąć :P Kurcze myślałam o Tobie dziś Kisiaaaa że tak nam podobnie... I że to wszystko nie jest fair i na pewno nie jest łatwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kisiaaaa
Magurka ile Ty mas latek??juz pewnie pisalas, ale przepraszm, zapomnialam:(kurcze tak mamay podobna sytuacje, ze az nie mozliwie:)ciesze sie ,ze Cie tu spotkalam, bo Ty mnie rozumiesz,a nikomu innemu nie moge i nawet nie chce o tym mowic...bo i tak nie zrozumieja i skrytykuja:( pisz co u Ciebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kisiia ja mam 24 w tym roku a on 25... Mi trochę lepiej już- ustatkowały się uczucia narazie... Ale dokładnie wiem o co chodzi z tym mówieniem tego komukolwiek - w sumie nikt nie wiem, bo dopóki ktoś się sam tak nie \"wkopie\", to nie zrozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kisiaaaa
zazdroszcze Ci, ze u Ciebie narazie ustatkowanie:) u mnie bez zmian, a mysli to mnie chyba zabija:(w nocy znow to samo, w dzien chodze nieprzytomna a kiedy planujecie sie spotkac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jakoś na dniach chyba... ale trochę już w to wątpię...:| a Wy? no uczucia ustatkowane ale do pewnego czasu oczywiście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a często...
idz do psychologa by pomógł Ci uporządkować swoje życie! przyzwyczjenie? chcesz w takim związku być całe życie? jestes szczera wobec siebie wiesz ze nie kochasz narzeczonego a czy jestes szczera wobec niego? gdyby narzeczony postwpował z Tobą tak jak Ty z nim/ i był deską ratunkową?czy to jest miłe?tego chcesz? chcesz byc szczęsliwa? ok ale nie rań innych tym ze boisz sie podjąc jakies zdecydowane kroki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kisiaaaa
my narazie niestety nie:(a tak chcialabym go spotkac:( znow mi sie snil:( czemu te sny sa tak piekne??i takie realne...kurcze marze o nim, jego dotyku, pocalunku o wszystkim:(a Ty mieszkasz z chlopakiem?? ps.ja bradzo nie chce nikogo ranic, ale penwe rzeczy mnie przerastaja:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kisiaaaa
Magurka a piszece do siebie teraz itp??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kisiaa... nie - ja wyslalam maila ale on jest teraz z dziewczyna i nie odpisuje... wiec pewnie wyjade i sie nie zobaczymy.. a z chlopakiem jakos z dnia na dzien bardziej mdło... tak mieszkalismy i za chwile znow bedziemy mieszkac razem.. Nie wiem co Ci kochana poradzic.. ja zyje w zapasci obecnie - raz jest gorzej raz normalnie...:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kisiaaaa
a kiedy bedzie nie gorezj, nie normalnie, a lepiej??:(mi sie jakos z chlopakiem nie uklada....jest zle, mdlo, niak, nie ma nic fajnego, ekscytujacego...wogole zycie jakies szare jest:(( a ze str przyjaciela chwilowa??olewka.a ja i tak mysle i mysle.......nadal i wciaz, w pracy i domu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eraser
Nie szanujesz związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kisiaaaa
i znowu mi sie snil:(:(moze z tym moim factem to nie jest prawdziwa milosc????ja juz nie wiem, bo najgorsze ze nie zaluje tej zdrady:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikusia81
Ja jestem w innej sytuacji niż Wy, właściwie to w odwrotnej. Byłam z facetem 5 lat, w nasz związek wpadła rutyna, ja na nic nie miałam czasu i zaniedbywałam swojego chłopaka. On szukał czegoś nowego i... znalazł :( Zdradzał mnie przez jakiś czas i zauroczył się tamtą dziewczyną, ale nie był w stanie ze mną zerwać, gdyż nie był pewiem czy nie kocha mnie. Kiedy się o wszystkim dowiedziałam, a szczególnie o tym, że mnie nie kocha, dopiero wtedy trafiło we mnie i otworzyłam oczy. Chciał do mnie wrócić i dałam mu szansę, a szczególnie sobie na to żebym mogła odbudować coś w naszym związku, ale kiedy on po 2 miesiącach znów ją zobaczył, nie wiedział sam co czuje i chciał żebyśmy zostali przyjaciółmi. Ja nie mogłam znieść myśli, że on po tym co zrobił, ma jeszcze wybierać czy będzie chciał być ze mną czy z nią i poddałam się. Za mocno mnie to bolało. Nie spotykamy się od tygodnia, ja nie pozwoliłam mu do siebie pisać, chociaż w głębi duszy, nadal mam nadzieje,że któregoś dnia zrozumie i będzie chciał wrócić. Nie wiem jednak co będzie jeśli tego nie zrozumie. Dla Was jedna rada. Jeśli nie wiecie co czujecie, jesteście zauroczone kimś, to przeczekajcie. Dajcie sobie czas ze swoim chłopakiem, ale w tym czasie nie spotykajcie się ani z nim, ani z osobą, którą jesteście zauroczone. Dopiero wtedy możecie się przekonać co na prawdę czujecie. Dochodzą mnie sluchy, ze moj byly nadal mnie kocha, ale nie robi nic zeby odbudowac ten zwiazek, spotyka sie z tamta dziewczyna. I ktoregos dnia moze sie obudzic i stwierdzic, ze popelnil bląd. Ona jest dla niego przyjacielem, pociesza go bo on mi nigdy nie mowil co bylo w naszym zwiazku nie tak. Ona go pociesza, maja wspolny temat, ale ten temat obraca sie wokol naszego zwiazku, a co bedzie jesli bedzie trzeba porozmawiac na temat wlasnego zwiazku? Komus jest latwiej doradzac, tak jak ona to robi, czy jak robia to wasi przyjaciele, ale po jakims czasie czar prysnie i pozostanie szara rzeczywistosc, w nowy zwiazek tez kiedys wejdzie rutyna i wszystko moze byc tak samo. Wtedy mozecie zrozumiec, ze na prawde kocha sie tylko raz i mozecie zalowac decyzji do konca zycia. Przypomnijcie sobie jak bylo z Waszym partnerem na poczatku? nutka tajemnicy, ktora sprawiala ze chcecie sie spotykac z partnerem, ale kiedy poznaje sie czlowieka i ten czar pryska (a czar pryska zawsze) wowczas zaczyna czegos brakowac i szukacie czegos nowego, i znajdziecie, ale w tym nowym zwiazku tez kiedys prysnie ten czar. Zastanowcie sie co byscie zrobily, jakby chlopak ktorego kochalyscie i zylyscie tak dlygi czas, nagle znajduje sobie nowa dziewczyne. Co wtedy czujecie? Jesli zyczycie mu szczescia i nic nie czujecie, to dobrze ze zakonczylyscie ten zwiazek, ale kiedy placzecie i dopiero wtedy do was dociera co stracilyscie, to moze bardzo bolec. Kiedys ja rowniez mialam kryzys w naszym zwiazku i rowniez podobal mi sie inny chlopak, ale zeby byc pewna swoich uczuc, zerwalam ze swoim chlopakiem, a temu ktory mi sie podobal powiedzialam ze potrzebuje czasu - 1 miesiac i jesli wtedy zobaczymy. Juz po 2 dniach zadzwonilam do swojego chlopaka i powiedzialam ze chce z nim byc. Staralam sie odbudowac nasz zwiazek i wtedy obudzilo sie we mnie uczucie, ze go kocham. O tym, ktory mi sie podobal zapomnialam po 1 miesiacu i wowczas moj chlopak zaczal mnie zdradzac o czym dowiedzialam sie dopiero w pazdzierniku. Wtedy dalam mu szanse, ale po dwoch miesiacach jak ja zobaczyl nie wiedzial co czuje. Ja nie wierze w to ze on mnie nie kocha, ta milosc siedzi cicho, jest zauroczony czyms nowym - sam o tym mowil. Tylko czy bedzie mial na tyle odwagi i sily w sobie zeby do mnie wrocic? nie wiem. nie wiem rowniez czy ja bede w stanie mu znow zaufac... :( bo juz nigdy nie bedzie tak samo. Wiec, zanim cos zrobicie, dajcie sobie czas, nie spotykajcie sie ani z jednym, ani z drugim i dopiero wtedy zrzucicie klapki z oczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad_21
kikusia81, to co piszesz jest bardzo sluszne i prawdziwe, nie spotykanie sie ani z jednym ani z drugim (z autopsji) wiem, ze jest jedna z najlepszych rad, jakie mozna spotkac na topikach, widac, ze nasze przyzycia sa bardzo podobne, w kwestii przemyslen jestesmy jakbyu klonami, tylko ze ja nie bylam zdradzana, ale sytuacja moznaby rzecz identyczna wbrew pozorom. W moj zwiazek tez wkradla sie rutyna-choc nie wiem, czy to dobre slowo, stał sie taki strasznie jałowy. Rowniez zastanawialam sei czy go kocham, i slowo, nie mialam pojecia. W ogromnym bolu zostawilam go. Juz po dwoch dniach wiedzialam ze jest mezczyzna mojego zycia, ze kocham go ponad wszystko. Moje uczucia do niego bardzo sie skrystalizowaly. Z kazdym dniem czulam wiekszą miłość. Teraz wiem, ze nie w przyszlosci nie pokocham juz mocniej. To bylo pol roku temu (11.06.06) mimo tego nie wrociłam do niego. Byly inne sprawy, ktore mnie hamowaly. Teraz jestem z chlopakiem, ktory pocieszal mnie po rozstaniu, bylismy przyjaciolmi, teraz jestesmy razem. I z nim mam dokładnie to samo, jest mi bliski, ale nie wiem, czy go kocham. Moze na to za wczesnie, ale wliem, ze inaczej go traktuje niz on mnie. Poki co poczekam, ale czuje, ze bede musiala zrobic cos podobnego, przez jakis czas urwac z nim kontakt, zeby poczuc co do niego czuje. Boje sie jednak, ze okaze sie ze nie kocham go nawet w 2% tak jak kocham/kochałam byłego. jeszcze przedwczoraj ryczalam za nim iles godzin, mimo ze tyle czasu juz minęło. to straszne po prostu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikusia81
ad_21, czy nie probowalas walczyc o stara milosc? skoro minely tylko 2 dni i wiedzialas ze go kochasz, dlaczego nie walczylas? Jesli on cie naprawde kochal, zrozumialby to, ze potrzebowalas troche czasu. Moze balas sie, ze po miesiacu, znow wszystko wroci do normy i znow wpadnie rutyna? Najciezej jest jesli jestes z kims kto Cie pocieszal, a w serduchu nadal siedzi stara milosc. Pytanie: odejsc czy zostac z nim? Zostaniesz - mozesz dalej sie męczyć i nigdy nie zapomniec, bo w nowym zwiazku mozesz nie doceniac tego co masz, tesknisz za tym co stracilas; jesli jednak nadal kochasz bylego chlopaka i on Ciebie rowniez to moze sprobujcie jeszcze raz. Tylko teraz nasuwa sie kolejne pytanie: Jesli odejdziesz, co bedzie z tym, ktory cie pocieszal? zostanie odstawiony na polke jak zabawka i czy nie bedziesz tesknic tym razem za tym, ktory byl taki cierpliwy, ktory poswiecil dla ciebie tyle i co bedzie jesli wtedy obudzi sie do niego uczucie wtedy, kiedy go stracisz... Moze juz nie byc powrotu... Jedynym rozwiazaniem jest czas... Zawsze po zwiazku, w ktorym kogos sie kochalo, trzeba odpoczac, najpierw poukladac uczucia i dowiedziec sie czego sie chce, zeby niepotrzebnie nie bawic sie uczuciami innych... I tego Wam wszystkim zycze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki kasiunia, u mnie dzieki wieeeelu rozmowom z siostrom sprawa sie wyprostowala (do tej pory jestem w szoku-pozytywnym oczywiscie) zrozumialam inne podłoze naszego rozstania z ktorego nie zdawalam sobie wczesneij sprawy. w odpowiedzi powiem, ze on bardzo chcial do mnie wrocic, jeszcze na poczatku tego roku w sek zgodzilby sie na to, jak jest teraz nei wiem i nie interesuje mnie to. Nie mam potrzeby sprawdzania innym dziewczynom rowniez zycze, zeby ich problemy sie rozwiazaly tak pomyslnie jak moj (boze co za szczescie) KONIEC PLACZU KONIEC BOLU!!! WRESZCIE SZCZESCIE I SPOKOJ WEWNETRZNY. PIERWSZY RAZ OD PONAD POL ROKU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEKTORE Z WAS
A ja jestem facetem,moja dziewczyna przestala interesowac sie zwiazkiem,ma jednego przyjaciela, z ktorym czesto smsuje i spedza czas, wiec dla mnie traci wartosc i jest zerem,pomoge JeJ!! ZERWE i podsumuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość calineczka 82
Mówicie że jedynie czas jest rozwiązaniem...Nieprawda. A co jeżeli 2,5 roku - dzień w dzień - myśli sie o tym drugim? To nie trwa chwilę. Kocham mojego obecnego chłopaka, jestem z nim już 7 lat, cenię, jest ideałem, i wie że go zdradziłam. I mimo wszystko jest ze mną... I co mam zrobic jeśli wiem, ze jedno słowo tego "drugiego" wystarczy by mój swiat zmienił swój tor? To piepszone przeznacznie, chemia, niewiem co jeszcze..Umysł nie działa.Oddycham nim kiedy jest koło mnie, żyję nim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ma byc fair
Żalosne ,przykre..... . To nie skutek waszego bezposredniego dzialania.. .Pomyslcie jednak jak czuje sie osoby z ktorymi jestescie,ktore was kochaja i mysla ze sa kochane przez was.Jesli jest na swiecie sprawiedliwosc,to sprawiedliwe bedzie jesli sami staniecie po tej drogiej stronie i odkryjecie jaki bol przezyli wasi partnerzy.Jak to jest kiedy ktoregos dnia niespodziewanie partner/partnerka powie wam: Lubie Cie,cenie,ale jedno slowo tego/tej trzeciej jest o 1000kroc wartosciowsze niz Twoje.KARMA!! OBY ISTNIALA!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochana
a ja ci powiem ze zareczyny to nic straconego. Tez bylam z chlopakiem z przyzwyczajenia bylismy zareczeni juz mial byc slub i nagle z dnia na dzien mu powiedzialam ze go nie kocham bo w sercu od dawna mam kogos innego. Rozstanie bylo bolesne, ale teraz oboje jestesmy szczesliwi.tak wiec walcz o swoja milosc bo nie mozesz sie zwiazac z kims kogo nie kochasz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×