Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja tylko pytam

Czas zaczać życie od nowa, zmienic pracę i wziąć się w garść-kto ze mną?

Polecane posty

Gość ja tylko pytam

Zrobiłam rachunek sumienia. Wkurza mnie moja praca-sklep spozywczy-nie lubie jej, zarabiam grosze, mam mało a własciwie wcale nie mam czasu dla rodziny i znajomych. jak mam wolne to jestem tak zmęczona, ze wyć mi sie chce a tu trzeba poprać, posprzatać, zrobic zakupy...Całe zycie marzyłam o stylizacji paznokcia i wizażu-mam pokonczone kursy ale gdzies sie w życiu pogubiałam i trafiłam do spozywczaka, bo jest bliko domu i tak tkwie w tym syfie już prawie rok... Jak myslicie, dam rade sie podnieść?Chcę sie zwolnić ale nie mam innej pracy na oku a co najgorsze praca, która teraz wykonuję uniemożliwia mi szukanie innej-albo jestem w pracy albo jestem tak zmęczona, że płakac mi sie chce. Jak myslicie?Zostawic to w diabły i zacząć od nowa, nie ogladajac się za siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczka pchnięta nożem
dasz radę. Jesli masz silną motywacje, to musi Ci się udac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..naucz sie angielskiego i pakuj walizki... ...polska to bagno... ...anglia, irlandia, itd.. ..tam to sie zyje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkaaaaa23
ja też zrobiłam mały rachunek.... pracy nie chce zmieniać bo ją lubię, ale mam 23 lata nadal mieszkam z rodzicami, nigdy nie odważyłam się drugi raz zdawać na studia.... w tym tygodniu zdałam nareszcie prawo jazdy :) ciesze się ze dobrze zaczełam ten rok, w grudniu poznałam sympatycznego chłopaka, jestem chyba szczesliwa, ale mam taki metlik w głowie bo musze wreszcie cos zrobic ze swoim zyciem i mam kilka opcji nie iwem ktora wybrac ktora wazniejsza : 1. wyprowadzic sie jak najszybciej od rodzicow, znalezc jakis maly pokoj i zaczac od nowa budowac zycie, bez ciaglego kontrolowania, zszarpanych nerwow, i placzu. ale boje sie ze jak nidaj boze strace prace to nie bede mogla utrzymac sie sama i tym samym wyladuje an ulicy bo wrocic nie bede mogla. 2. zaczac studia zaoczne 3. kupic jakis stary samochod i miec juz cos swojego :) i co ja mam zrobić??? nie prosze o konkretne rady bo to bez sensu, chce o tym po prostu teraz z kims porozmawiac, wysluchac roznych stron. prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkaaaaa23
cd. 4. nigdy nie mialam glowy do jezykow ale kilka razy juz sie za nauke na powaznie zabieralam , moze zainwestowac w korepetycje a potem sprobowac szukac szczescia gdzies indizej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabierzcie glos w dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabierzcie glos w dyskusji
to wazny temat dla nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko pytam
Ja uwazam, że do odwarznych swiat należy-miałam 22 lata jak wyniosłam się z domu na swoje w ciagu dwóch dni-mialam to szczescie, że brat wyjechał do stanów i zostawił mi chate. Wprowadziałm sie tam z moim chłopakiem-teraz juz mężem. Nie załuje tej decyzji. mam silne wsparcie rodziny i męża ale jakos tak sama ze soba gdzies sie pogubiłam i stoje w miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkaaaaa23
u mnie jest tak że nie moge liczyc na pomoc rodziny, chce sie uwolnic od rodzicow i spojrzec na nich z dystansu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitaaa
powodzenia dziewczyny!!! też sobie nie wyobrażam mieszkać z rodzicami, przychodzi moment kiedy dużo lepiej układają się relacje na odległość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkaaaaa23
do anitaaa _------> więc twoim zdaniem powinnam zaczac porzadkowac swoje zycie od poszukania jakiegos mieszkania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko pytam
Człowiek najbardziej boi sie tego, zego nie zna-a najbardziej blokuje nas kasa-bo wiadomo, że jak sie zarabia klepaki to trudno sie samemu utrzymać, dlatego warto mieszkać z kimś-koleżanka, przyjaciółka, facet. Ja zapewne nie mogłabym mieszkac sama bo zarabiając 900zł nie stac by mnie było na to, ale zapewne zamieszkałabym ze znajomymi:)Przychodzi taki moment w życiu, że mimo przysłowiowego "srania w gacie" człowiek musi podjąć decyzję bo tkwić w marazmie długo sie nie da-wtedy zycie nia ma sensu, poprostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitaaa
a czy zarabiasz wystarczająco tyle żeby wynająć mieszkanie i się utrzymać? proponowałam bym zmiany może na początku małe, ale systematyczne. rozumiem, że masz niezbyt dobre relacje z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkaaaaa23
tez nie zarabiam dużo bo 1000 na reka, ale za te 300 moglabym wynajac jakis pokoj. co do relacji z rodzicami to po prostu nie wytrzymuje tego wszystkiego psychicznie.... jak jest spokoj to jest dobrze, ale przychodzi weekend sobota akurat jak mam wolną to chcialabym gdzies wyjsc do pubu, posiedziec ze znajomymi, poznac nowych ludzi albo jak to ostatnio ma miejsce spedzic weekend u chlopaka w domu.... i wtedy zaczyna sie pieklo..... rodzice wpedzaja mnie w takie kompleksy, cuzje ze wtedy naprawde robie cos zlego ze chce zyc, bawic sie i byc szczesliwa przebywaja c z ludzi ktorzy mnie lubia.... wtedy sa takie momenty ze czuje sie jak jakies nic nie warte gowno, mam ochote zawrocic i nigdzie nie isc bo tym gadaniem odbieraja mi ochote na wyjscie :/ i co ja mam zrobic waszym zdaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitaaa
czyli teoretycznie byś się sama utrzymała. tylko tez piszesz o studiach, o językach, to wtedy jest bardziej możliwe wygospodarowaćc na to kasę mieszkając z rodzicami, no chyba że musisz się dokładać i prawie na to samo wychodzi, co wynajęcie. rodzice nie pozwalają Ci wychodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko pytam
agnieszkaaaaa23 Ja na Twoim miejscu zmiany zaczełabym od wyprowadzki-jak bedziesz miała dobry grunt i spokój to reszta sama sie ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkaaaaa23
wlasnie w tym problem ze jak chce gdzies wyjsc to przechodze piekło, juz po prostu tego nie wytrzymuje psychicznie, tego kontrolowania, integrowania w moje zycie, gdzie ide, z kim kiedy wroce, kim jest ten Marcin, co robi, co jeg rodzice, czemu z nimi nie mieszka, masa pytan jestem juz zmeczona.... to ciagle poczucie winy ja praktycznie nie mam zadnych przyjaciol, znajomych oczywiscie tak ale to troszke malo.... dlatego mysle o wynajeciu malego pokoju i jakos pozbieralabym sie chyba z dala od nich.... tzn i tak w sasiednim miescie bym mieszkala ale nie byla bym z nimi pod jednym dachem.... boje sie ze znow mis ei z moim obecnym chlopakiem przez ta cala sytuacje nie pouklada.... nie moge byc dluzej ciagle sama.....chce wreszcie sie uwolnic tylko tak barzdo sie boje ze jak nie dam rady sie jednak utrzyamc to nie bede mogla przeciez wrocic... nigdy w zyciu!!! a o studiach hmm chlopak mnie namawia bym zaczela, ale jak zaczne to nie dam rady sama sie utrzymywac, oplacic studia przeciez to wszystko kosztuje..... z czegos musze zrezygnowac..... i zaczac nareszcie zyc ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko pytam
a z nim nie mozesz zamieszkac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitaaa
no właśnie, to nie jest proste. ale np. możesz wziąć kredyt studenci i będziesz miała za co oplacić studia, z czasem na pewno dostaniesz lepiej płatną pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkaaaaa23
on tez ma dziwna sytuacje w domu... mieszka z babcia.. konczy studia dopiero zaczol niedawno prace...a poza tym znamy sie od niedawna... w tej sprwaie nie chce nic na sile, bo za bardzo mi an nim zalezy.... nie wykluczam takiej mozliwosci, ale ja chce sie stad wyniesc jak najszybciej a teraz razem nie mozemy zamieszkac. wiec jak an razie musze sie sama ratowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko pytam
agnieszka Musisz ustalić sobie w zyciu priorytety-nie da sie zrobic wszystkiego na raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkaaaaa23
wiec z tego co piszecie najpierw wyprowadzka a jak juz bede miala komfortowa sytuacje psychiczna to potem wszystko jakos pomalu naprawiac ? tak ? jakos tak mi lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko pytam
zdecydowanie TAK:) Ja bym tak zrobiła na 100%-poszukaj kogoś, moze jakas kolezanka zamieszka z toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitaaa
no tak na pewno ze znajomymi zamieszkać, będzie taniej i raźniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszkaaaaa23
musze to wszystko przemyslec....pisalam tu o tym bo akurat dzis mam takiego dola a chlopak w pracy siedzi i nie mam z kim o tym porozmawiac.... ale jak ana to spojrzec z takiej strony co z tego ze zaczne studia juz od lutego skoro sytuacja w domu nie ma szans na dlugotrwala poprawe, tak samo bedzie jak zaczne studia, czy kupie sobie jakies cztery kolka skoro nie bede mogla sie tym cieszyc tak jakbym chciala .... wiec chyba wyprowadzka a potem pomalu malymi kroczkami bede wszystko zmieniac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do założycielki topicu, Zrobiłam dokładnie to o czym myślisz,moja praca bardzo mnie wkurzała , jednak pracując nie mogłam szukac sobie niczego nowego,bo pracowalam bardzo nieregularnie. Nie widząc innego sposobu zwolniłam się. Muszę szukać także nowego mieszkania,więc jeszcze więcej zmartwień,narazie mieszkam u koleżanek,ale jak narazie jestem dobrej myśli,mam nadzieję,że sie uda i znajdę satysfakcjonujące mnie zajęcie, czego i Tobie życzę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko pytam
Kochana do studiów potrzebny jest swiety spokój-ty tego nie masz-a autko sobie kupisz, pomału-ja na autko odkładałam pół roku, Tobie zajmie to wiecej czasu ale dasz rade, nie jest to najwazniejsze...dla mnie w zyciu najwazniejszy jest swiety spokój, dlatego naprzyklad nie biore kredytów, bo mnie mecza:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko pytam
Galaxia bardzo dziekuję, Tobie równiez wszystkiego naj:)tak zrobię, zwolnie się bo inaczej nie mam szans na inna prace-bo jak to pogodzic skoro pracuje codziennie i soboty i niedziele i swieta i wigilie i Bóg wie co jeszcze-żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od październnika
- wyprowadzka z domu (22 lata teraz mam) - wynajełam z koleżankami mieszkanie - zdałam na studia Dziś oznajmiłam, że szukam pracy i znalzałam pewną ofrtę, jutro wysłyam CV. Nie wiem czy to według was jakieś wielkie zmiany więc scharakteryzuje rodziców: 1. mam mieszkać z nimi w domu 2. praca - nie 3. chłopaki - nie 3.24 h w szkole - tak 4. impreza (chociaż raz na tydzień) - nie 5.sprzatanie w domu w pełnym zakresie - tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko pytam
gratulacje-słuszna decyzja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×