bo ja jestem ....na zakręcie

pieprzony zakręt, trwa juz tak długo co ja robię nie tak?

ty na jakim?

ale debilne pytanie :o na takim w lewo :o

wcale nie debile przygłupie:O są rozne zakrety-sercowy,zawodowy, zdrowotny-jak np ktos wazy 100kg i jest od roku na diecie i nic,spowodowany stratą blsikiej osoby itp boże głupich nie sieją jednak:O

Na życiowym...bardziej na zawodowym w sumie, tylko, ze ostatnio to juz nie wyrabiam. Zawsze starałam sobie radzić bez faceta a jak się okazało, ja potrzebuję jednak obecności mężczyny w soiwm zyciu ;(

no wlaśnie ja też na zawodowym,z tym,że mam faceta-w przeciwienstwie do pracy:(

spoko-glowa do gory autorko-moze to "chwilowe" trzeba wierzyć w lepsze jutro.Dlugo masz takiego "doła"?

Meżczyzny nie męcizny... Albo coś robię nie tak, albo robię to zbyt krótko -albo i jedno i drugie. Łaaaaaaaaaaaaaaa !

ja tez na zakercie >>>dlugo, ale wcześniej traktowałam go jako cenne doświadczenie zyciowe uczące rozumu......:o

riposty nie wychodzą dzisiaj...może czas na lekcję doszkalające

dzięki za otuchę.... muszę wrócić na zakręt.....na razie;) ps.piszcie jak chcecie, może razme łątwiej będzie zakręcać....

może razem łatwiej będzie zakręcać

dzikazdzicha....> mój zakręt związany z brakiem pracy trwał prawie rok, teraz zaczyna się coś zmieniać, zobaczymy

no wlasnie sie wypalam chyba ps. bede seksowna murzynka

starość nie radość... murzynką nie zaprzeczam sexowną? będę polemizowć

jakby nie bylo jestem torba polemizuj !

a tej torby nie wykluczam :)

poddaje sie ..dzis jestem na zakrecie...w lewo !