Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Madchen

Co robicie gdy posypie Wam sie swiat troche badz calkowicie? jak zyc na nowo

Polecane posty

chcialabym aby byc moze ten topic byl ogolny takie praktyczne i proste rady co zrobic gdy z chwili na chwile posypie sie komus swiat, albo chociaz na dany mament tak mu sie wydaje. jak zareagowac jak sie zajac? rozmawiac czy izolowac sie? bo przeciez to niestety tak czeste zjawisko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainwestować w siebie
siłownia, fitnes, kurs tańc,a kurs j. obcego itp. Nawet jak się nie chce. Nie można zostaić sobie ani min wolnego czasu, żeby nie myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brfyu
JA tam zawsze wylewna bylam i jak mi nie szlo z facetem, na ktorym mi zalezalo, wszystkie przyjaciolki o tym wiedzialy. Pomagalo. Ale coz wtedy mialam nascie lat... Teraz juz przejaciolkom tak nie ufam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość często tak mam
Właściwie mój świat posypał się już i od 2 lat próbuje go odbudować. W jakims tam stopniu to mi sie udało. Staram się cieszyc drobnymi rzeczami, przejmować też takim "pierdołami", lepiej jest mysleć mi i martwić tym co jest mniej wazne, prościej. Ale gdy i te "pierdoły" mnie przytłaczają to mój sposób nie jest zbyt oryginalny. Kupuje alkohol, fajki i pije do komputera. Popłaczę popłaczę idę spać i rano zaczynam swą walkę od nowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czesto tak mam
skąd jestes ? mam nadzieje, ze podniesiesz sie tak, ze juz nigdy sie nie załamiesz choc na chwilke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zainwestować w siebie
Często tak mam - ja też. To jest czas wieczorami, gdy niczym nie moge wypełnić czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość często tak mam
woj. podkarpackie - więcej nie powiem :) Ciężko jest sie podnieść, potrzeba wielu lat chyba na to. Ale to nie jest tak że użalam sie nad soba, wiem ze inni maja gorzej, zyją i się nie załamuja. U mnie problem główny to że nie mam z kim pogadać czasem, wyżalić się, mimo że tego nie lubie czasem jest potrzebne to. Zawsze sobie powtarzam - WTML - widać taki mój los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruku
żadne tam kursy tańca i siłownie, owszem możesz iść, ale nie po to by "oszukać" problem. Bo siłownia i kurs tańca zajmą Ci 4 godziny tygodniowo, a problem istnieje..a najbardziej go widać wieczorem, gdy wracasz do domu, i nocą gdy wszystko milknie. Rady krótkie: - wyrycz się, wykrzy, bij głową w ścianę - czyli wyrzuć z siebie emocje jeśli trzeba - pogadaj ze sobą i pożegnaj problem - przewróć stronicę życia, zacznij na nowo. Tamto jest już tylko przeszłość, wspomnieniem - masz dwie zdrowe nogi, ręce, sprawny umysł, masz co włożyć do garnka? Na Twój dach nie spadają bomby? Gratulacje, znalazłeś się w małym odsetku ludzi tego globu....... doceń to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość często tak mam
no ja właśnie tym się pocieszam, szczególnie ost. punktem, zawsze może byc gorzej... Ale najgorzej jest "przewrócić stronicę życia, i zacząć je na nowo"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruku
A właśnie że nie tak trudno.... spróbuj tak: uśmiechaj się jutro do ludzi cały czas, na ulicy, w pracy, w szkole, w domu - i to nie chodzi o sztuczny uśmiech, zobaczysz że po pierwszym uwierzysz w niego i popłynie sam z siebie...... ale najpierw należy się oczyścić ze złych emocji. Dlatego pisałam o "waleniu głową w mur"..... pozdrawiam wszystkich którym świat się zawalił...teraz może być tylko odbudowanie, ale wcześniej teren należy odgruzować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość często tak mam
Ale to nie tak. Jeśli ktos mnie poznaje i nie wie o mnie nic to w życiu by nie pomyślał że cos się dzieje. Przeważnie usmiechnięta, poczucie humoru itd. Tak dobrze opanowałam tę sztukę cieszenia się na co dzień że nawet moi znajomi nie umieją rozpoznać że jest cos nie tak. Czasem sama się już w tym zapominam. Najgorzej jest wieczorami, w pustym mieszkaniu. Wtedy wraca wszystko. Myślę że to ułozy się kiedy będę z kimś, chodzi mi o partnera który ze mną zamieszka. Wtedy już będzie do kogo płakać, żalić się. Wtedy może uda się zacząc od nowa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruku
ale nie można dochodzić do porządku z sobą i z życiem na barkach kogoś. Ktoś jest bardzo ważny, ale doprawy nie możesz wierzyć że ten ktoś Ci zawsze pomoże, nigdy Cię nie zawiedzie. Szukanie kogoś, bo wtedy będzie już dobrze i będzie można się wyżalić - nie - to Ci nie pomoże..... Zastanów się w czym jest Twój problem. Czy tylko w braku partnera? Jak to możliwe że jest to jedyny powód Twego złego samopoczucia? A może nie jedyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 21 latczęsto tak mam
Moim głownym problemem jest samotność. Staraciłam w życiu wiele osób, odeszły nieraz całkiem na zawsze, niektóre mnie opuściły z własnej woli. Powiem Ci tak. Dobrze mówisz że nie mogę obarczać kogoś swoimi problemami i liczyć tylko na kogoś. Tylko widzisz, ja sobie to tłumacze tak. Może i jest to złe ale posłuchaj. Wydaje mi się że jak już kimś będę, stworze bardziej lub mniej udany związek - nieważne, wydaje mi się że kiedys będę miała dziecko. I wydaje mi się że kiedy już ta moja mała istotka będzie na świecie to znów odzyskam sens życia i będę miała dla kogo żyć. Bo może źle to nazwałam - samotnośc to mój problem owszem, ale też fakt że nie mam dla kogo żyć. Wiem że zaraz napiszesz że muszę nauczyć się żyć dla siebie - staram się tego uczyć ale nie umiem. łatwiej mi robić coś dla kogoś niż dla siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość często tak mam
oj pomyliły mi się nicki troche, a właściwie zlepiły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruku
a widzisz..ja ciągle się upierać będę, że najpierw trzeba zrobić porządek z sobą. Dziecko wiele może zmienić w Twoim życiu, ale nie może być drogą do Twojego szczęścia! Tylko i wyłącznie..a jak nie wyjdzie? Dam przykład trochę z innej beczki, gdzie moja koleżanka zdecydowała się na dziecko chcąc ratować małżeństwo - dziecko miało scalić ginącą miłość. Nie udało się. Oczywiście tragedii nie ma - jest dziecko zdrowe, fajne - ale....ale czy tak miało być????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruku
a co do samotności. Oczywiście że ona boli. Ludzie potrzebują bratniej duszy...inni mniej, drudzy bardziej. Znajdziesz, znajdziesz i Ty.....po prostu nie szukaj tak bardzo i nie bądź z tego powodu taka smutna... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez sie wydaje ze fitness silownia i kurs tanca to tylko oszukanie problemu. w moim przypadku było to nawet powiekszenie go bo wprawily mnie w wieksze kompleksy tez tyczy mnie samotnosc przejadam problemy. teraz walcze z bulimia . Od 8 dni mi sie udaje! no i płacze codziennie.. przy piosence \"List do M \" dżemu. też macie moze takie piosenki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość często tak mam
Ok, mam 100% pewności że dzidziuś zmieni diametralnie moje życie. Wiem natomiast doskonale że nie mam pewności, że będzie już wszystko ok ze mną, boję się że mogę byc złą matką, że będę "za bardzo chciała" by było dobrze, wiem że tak też nie można. Ale abym mogła zrobić "porządek" w swojej głowie potrzeba chyba długotrwałej terapii. Może i to śmiesznie zabrzmiało, ale tak jest. Powiedział mi to już niejeden psycholog. Tylko co z tego. Kiedy w końcu zaparłam się i chciałam zacząć chodzić na te terapię to pani "doktor" skwitowała mnie tak: "Owszem potrzebna ci terapia ale ja sie jej nie podejmę" Poczułam się wtedy jakbym była jakimś ze się tak wyrażę śmiertelnym przypadkiem i nic mnie już nie uratuje. Obecnie jestem na etapie szukaniu innego lekarza, niestety nie w miejscu zamieszkania, więc ciężko może być z wizytami. Zobaczymy. Bo sama raczej nie umiem sobie pomóc, co dzień próbuję, i mówię niby na zewnątrz wszystko ok, ale muszę pozbyć się tego wszystkiego złego ze środka mnie. Dawno się tak nie wygadałam - dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość często tak mam
O tak piosenki takie też bardzo lubię. Madchen trzymaj się i nie daj chorobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruku
bo czasami wystarczy rozmowa....dobrze jak ktoś słucha..można wtedy dowiedzieć się wiele o sobie :) jakbys chciała się wygadać daj znak.....wszak jestesmy ludźmi.....a człowiek też lekarstwem czasami może być...pomoże odkryć co Cię gryzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesto tak mam , jakie piosenki konkretnie moglabys mi polecic? dzidzius to wspaniala sprawa. ja niestety miec go nie moge:( nie dosc ze jestem sama to juz przez odchudzanie pozbawilam sie narzadow rozrodczych ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety ja mam
tak samo moj swiat zawalil sie mniej wiecej 2 lata temu nie moge dojsc do siebie wraz z zawaleniem uleciala mi cala energia zyciowa i teraz szukam juz pomocy u psychologa myslalam ze sama sobie poradze a tu nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem tak mam
Bardzo mi przykro Medchen :( A co do piosenek to polecam: "Kiedy powiem sobie dość" (moja ulubiona) O.N.A. "My road" Blue Cafe "Do kołyski" Dżem "Kolęda dla nieobecnych" Rybotyckiej "Ostatni" Bartosiewicz "Dzikość mego serca" IRA "Rzeko" Lipnickiej "Zaopiekuj się mną" Kancelarii "Stalker" Hołdysa "Dziwny jest ten świat" Niemena i hm na razie tyle mi do głowy przychodzi, jak coś sobie przypomnę będę pisała... niestety ja mam---> tez próbuje, ale bez lekarza się w moim przypadku nie obejdzie. Jedyne co Ci moge poradzić to uważaj na to do kogo pójdziesz, popytaj wśród znajomych, bo wiem z doświadczenia że czasem więcej krzywdy może zrobić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wejdż na topik
POZYTYWNE MYŚLENIE RAZ JRSZCZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za piosenki . czesc znam . reszte pobiore koniecznie . ps. nie ma co pisac ze przykro bo to moja wina.. to ja zjadlam wlasne narzady przez katowanie swojego apetytu. znowu moja pieprzona wina :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madchen a skad wieszmze przez odcudzanie pozbylas sie narzadow rozrodczych jesli mozna wiedzuiec?? ginekolog tak Ci powiedzial?? jak nie chcesz to nie musisz na to pyt,odpisywac bo wiem,ze jest batrdzo osobiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem tak od ginekologa. i z USG - miałam to dokladnie zobrazowane.. za mało białka.. organizm potem czerpał go zewsząd.. aż dotarł do jajników. dlatego te co chorowały czesto są bezpłodne.. :( ps.zawieruszył sie topic dlatego tak pozno odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×