Czy ktos znalazł miłość zaraz po bolesnym rozstaniu?

Chciałbym wiedziec czy jest ktoś na tym forum kto zaraz po rozstaniu z pierwsza miłościa, znalazł oparcie w innej osobie i przy niej zapomnial, przestał myslec, kochac poprzedniego partnera i zakochal sie w tej osobie ? Czy jest to mozliwe jezeli poprzedniego partnera kochalo sie prawdziwie pomimo ze zawiódł, czy taki zwiazek bez "zaloby" ma szanse przetrwania?

tez jestem ciekawa,bo ja nie trwam w chorym związku

ja zaraz po klotni i rozstaniu z moim to znalazlam w jego kieszeni 50 zl ... ale byl bal...

Czas leczy rany. Po mału zapomnisz o niej, lecz nie przy innej kobiecie ty sam musisz się z tym zmierzyć i zapomnieć o niej. Przez jakiś czas powinieneś być sam.

A ile to jest zaraz? :) Nic na siłę, ja po dwóch miesiącach zaczęłam się umawiać, po trzech wzięłam sobie chłopa, ale na wszelkie deklaracje zostawiam sobie dużo czasu. Lubię go bardzo, jest nam razem dobrze, pewnie z czasem coś z tego będzie.

zacznij pic pomaga :D

ty,kucharka,nie plec bzdur o piciu

kilka miesiecy po rozstaniu, nie zaluje, jestem szczesliwa mezatka teraz

wiem co pisze, nie tylko ciebie dotknelo rozstanie kazdy chyba przez to przeszedl wiec nie musisz czuc sie wyjatkowa :O pilem, pilem, pilem..az sie zaszylem na frycie tez pilem, i teraz tez pije :D

ja znalazłam - dwa tyg po rozstaniu z chłopakiem którego bardzo kochałam poznałam kogoś - i zaczeliśmy się spotykać - ja tylko dlatego żeby zapomnieć o tamtym - bo płakałam całymi dniami, nie wiedziałam co ze sobą zrobić, a jemu bardzo zależało na spotkaniach ze mną. Oczywiście na poczatku nic do niego nie czułam, po jakimś czasie zaczełam nawet lubić spotkania z nim, a po długim czasie pokochałam, a że on mnie kochał już wczesniej to już jesteśmy długo razem :) i nie żałuje, traktuje mnie op wiele lepiej, jest cudowny.

Ja miałam faceta 2,5 roku, był jak wtedy mi się wydawało miłością mojego życia. Jak później okazało sie przez ok 5 m-cy spotykał się z inną. Ona nie wiedziała o moim istnieniu, ja natomiast o jej się dowiedziałam. To był czerwiec 2005 Był ból, płacz przez ok.2 m-ce nie umiałam o nim zapomnieć, straciłam sens życia, nie umiałam sie pozbierać. Nigdzie nie wychodziłam, zaczełam łazić po necie i trafiłam na czat (październik 2005) i tam poznałam mojego obecnego faceta, od 5 listopada 2005 jesteśmy razem i jesteśmy strasznie szczęsliwi i tak już zostanie:):):) Także, nie ma ludzi niezastąpionych, a czasem rozstanie daje Ci szanse, na coś wspanialszego i piękniejszego, czego i Tobie życzę:) Pozdrawiam