O zachowaniu sie przy stole i w towarzystwie

Podczas swiatecznej wizyty u znajomych w trakcie obiadu i milej dla wszystkich atmosfery i konwersacji pewien pan szepnal cos do ucha swojej zonie. Widac, ze nie chacial byc zauwazony, jednak niestety pewna pani zauwazyla jego zachowanie. Przerwala swoje opowiadanie nie namyslajac sie zbytnio zwrocila uwage temu panu, ze zachowuje sie nie taktownie szepczac cos komus do ucha w towarzystwie. Oczywiscie wszyscy siedzacy przy stole zwrocili oczy w strone tego pana. Nawet nastepna osoba poparla ta pania twierdzac, ze ona miala racje i ten pan jest naprawde nie wychowany. Moje odczucie bylo troche inne. Uwazam, ze gdyby ta pani nie zrobila z tego takiej afery cale zajscie uszlo by nie zauwazone. Uwazam, ze to ona postapila bardziej nie taktownie niz on. Co o tym sadzicie?

ciekawski babsztyl i tyle, nic dodac, nic ujac :o

Szeptanie w towarzystwie jest nietaktowne. Ale mogla sobie faktycznie odpuscic tym razem. Gdyby ten pan szeptal caly czas cos do swojej zony to wygladalo by to inaczej, ale ten jeden raz mogla mu darowac :D Przynajmniej ja bym tak zrobila. Po co stwarzac niezreczna sytuacje z powodu takiej glupoty ?

Tez tak uwazam, ale czy to az taki nietakt szepnac komus cos do ucha w towarzystwie. Moze jestem bardzo liberalna, ale ja nie uwazam.

Rzeczywiście ten pan popełnił nietakt szepcząc coś do ucha drugiej osobie w towarzystwie (mógł dyskretnie poprosic ją na stronę). Naturalnie wszystko zależy od rodzaju towarzystwa i stopniu zażyłości. Niemniej jednak uważam, że więszą gafę popełniła lady, która zwróciła uwagę temu mężczyźnie, tak się nie robi.

Nietaktownie jest szeptac w towarzystwie ale jeszcze bardziej nietaktownie jest ZWRACAC KOMUS UWAGE na jakiekolwiek gafy.