Tak, żeby wiedzieć ................

Mężczyzna poznany w necie. Odbyliśmy kilka krótkich rozmów. Przesłalismy zdjęcia, podaliśmy sobie imiona, dialog dotyczył spraw bardzo ogólnych. Spodobał mi się, z tego co mówi ja jemu także. Oboje jesteśmy jednak bardzo powściągliwi. Chodzi o to, że całość odbyła się bez typowego dla netu "nakręcenia". Pojawiamy się na gg kiedy chcemy i rozmawiamy góra godzinę. On chce się spotkać, mówi, że nie zamierz budować iluzji. Proponuje szybkie poznanie i wszystko albo nic. Wprost mówi, że jak się nie spodobamy to kawa i do domu. Każde swojego. Nie podrywa, nie czaruje, nie planuje wymiany numerów tel. Sama nie wiem, wszystko to jest dla mnie dziwne ... ani on, ani ja nie jesteśmy nawet odrobinkę "zakochani", pewnie nawet nie - zafascynowani. Pytam ekspertów od milości wirtualnych, czy to normalne? :P Ja mam 21 lat, on 28. (jeśli to ma znaczenie)

oczywiscie, ze mozliwa:) Nie pytaj, wiesz jak sece boli?

e? :)

Facet ma dobre podejscie do sprawy. Po co gadac miesiace, a nawet lata, wyobrazac sobie Bog wie co a pozniej spotkanie i totalna porazka, rozczarowanie! Mysle ze im wczesniej tym lepiej, jesli chodzi o tego typu spotkania:)

im wczesniej tym lepiej, ale oboje musza chciec sie spotkac A tak od razu to nie ma Miłosci, ona rosnie i rosnie:) Im wiecej czasu, tym wieksze poznanie:) duszy, człowieka wazne by w tym czasie nie był z inną, wam serduszka, a z inna na piwo, zaabasorbowany jej osobą, problemami - wiadomo wtedy on sie z nia spotka, prace da itp;)