Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakochana84

czy mam mu wybaczyc?

Polecane posty

Gość zakochana84

mam pewien problem z moim facetem. otoz do pewnego dnia byl idealem mezczyzny. codziennie mowi mi ze jestem piekna, ze mnie kocha, ze jestem jego zyciem, dba o mnie, caluje mnie, przytula, byl ze mna jak mialam zalamanie nerwowe, bardzo sie tym przejal, planujemy przyszlosc razem itd itd jest wrazliwy, opiekunczy po prostu ideal....do pewnego dnia. otoz pewnego dnia jak sie kochalismy pekla gumka...i zaczely sie rozmowy na temat co teraz.. akurat bylismy poza moim miejscem zamieszkania wiec mowie mu ze jak wrocimy postaram sie znalezc ginekologa zeby mi przepisal tabletke "po", ale poniewaz byl to okres swiateczny ni ewiedzialam czy zdąże, wiec powiedzialam ze jezeli nie ... a on do mnie wtedy ze sa inne rozwiazania. a ja tzn jakie? on - aborcja. po prostu jak to uslyszalam to mi sie plakac zachcialo i bylam w szoku jak ON mogl to powiedziec? potem bylo jeszcze gorzej. zaczal mowic ze on nie moze miec teraz dziecka. to ja mowie ze ja nie usune bo nie bede zabijac dziecka a on- nie tylko ty zabijesz bo ja tez. kopara mi opadla zaczelam na niego krzyczec ze nie usune a on ze on sie wyprze tego dziecka. ja mowie jak to sie wyprzesz? a on ze bedzie mi pieniadze dawal. po jakims czasie sie poplakal zaczal mnie przepraszac, jakby doszlo do niego co wogole powiedzial. tlumaczyl sie ze byl przerazony wizja bycia ojcem. teraz mowi ze jakby co to by byl ze mna ze zrozumial ze jest idiota i ze wie ze nigdy mu tego nie wybacze, jest mu bardzo przykro. jest po problemie bo wzielam tabletke wiec w ciazy nie jestem ale co zostalo powiedziane tego sie nie cofnie. teraz nie wiem sama co mam myslec. dalam mu druga szanse ale czy caly jego obraz w mojej glowie nie byl falszywy? nie potrafie zapomniec tych okropnych slow. zmienil sie moj stosunek do niego, chce mu wybaczyc ale nie wiem czy bede potrafila. nie wiem czy powinnam... co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolusia
mysle ze powinnas sprobowac mu wybaczyc, moze faktycznie sie przestraszyl i nie zdawal sobie sprawy z tego co mowi.... jezeli Cie przeprosil i okazal skruche, wybacz mu, ale obserwuj go delikatnie i gdyby sie powtorzyla podobna sytuacja i on by sie zachowal tak samo, olej go..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byczek 12
zakochana jak długo jesteśćie ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana84
jestesmy ze soba pol roku ale znamy sie poltora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byczek12
lepiej porozmawiaj z nim poważnie zanim zostaniesz sama z problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy wiesz zakochana, że tabletka, którą wzięłaś, to nic innego, jak określona dość wysoka dawka hormonów, która działa jak ABORCJA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana84
kobiettko w taka dyskusje to mnie nie wciagaj bo ta tabletke bierze sie do 72h po stosunku wlasnie dlatego zeby nie doszlo do zaplodnienia, takze zarodka w tym wypadku nie ma. ale tu nie o tym... byczek wlasnie rozmawialam z nim juz dlugie godziny na ten temat i on twierdzi ze zostalby w takiej sytuacji ze mna i sie opiekowal dzieckiem. mowi ze gadal potworne rzeczy i ze nie ma na nie usprawiedliwienia, rozmawiamy bardzo czesto na ten temat...ale nie moge zapomniec tych slow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak myslisz, JAK działa taka tabletka niby? Co ona takiego robi, żeby tego zapłodnienia nie było, jak 72 godziny po stosunku, to, jesli była komorka jajowa, jest już dawno po zapłodnieniu.... Nie chcesz tego przyjać do wiadomosci, twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet na goglach mozna łatwo znaleźć, jak szybko może dojść do z zapłodnienia po stosunku - bardzo szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana84
kobiettka to jest dyskusja na inny temat. ja nie uwazam tego za zadna aborcje bo dziecka nie ma, jest ewentualnie komorka jajowa, a tabletka ta zageszcza sluz wokol niej i nie pozwala dojsc plemnikom. oczywiscie jest mozliwe ze do zaplodnienia juz doszlo ale to tylko polaczone 2 komorki nie ma tam jeszcze zadnej ludzkiej istoty. to tak samo jakby mowic ze prezerwatywa to aborcja. w koncu tez jakby sie jej nie uzywalo to by byl dzidzius. ja tam wole wziac taka tabletke niz urodzic niechciane ( bo ja tez nie chce jeszcze miec ) dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prezerwatywa to nie aborcja. Zapłodniona komórka to JUŻ dzidziuś. Naprawdę. Tabletki PO działają nie na śluz, (nic by to nie dało PO stosunku, przeciez plemniki są już po drugiej stronie szyjki macicy), lecz powodują skurcze macicy tak, by wydalona została tkanka ciążowa. Czyli dizidzuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sluz nie znajduje się wokół komórki jajowej, lecz przy szyjce macicy, której ujście jest tuż przy pochwie. Wiem, ze to temat na inna dyskusję, jednak napisałaś, że zraniło cię to, ze twój chłopak namiawiał cię do aborcji, bo jej nie chcesz, więc dlatego poruszyłam ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholg M z USA
mnie sie wydaje ze kobetkka ma racje co do tej tabletki "PO"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garstka_szczęścia
okazał skruchę więc Mu wybacz...jeśli Go kochasz...nie każdy facet potrafi przyznac się do błędu, a On to zrobił....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana84
wybaczylam mu ale siedzi mi to w glowie. dzieki wam za rady, moze potrzebowalam zeby ktos mnie zrozumial. a o tabletce po nie chce mi sie gadac kazdy ma inne podejscie, prawda jest taka ze przepisuje ja bez problemu kazdy ginekolog i jest ona legalna.. ja nie uwazam tego za zabijanie dziecka, jezeli ktos sie nie zgadza to ma do tego rozniez prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana84
prosze mnie tu nie oceniac moherowce, wychowujcie sobie gromadke dzieci i nie czepiajcie sie mnie, bo ja jeszcze na dziecko gotowa nie jestem. a wiem ze ten kto najbardziej ocenia sam ma najwiecej na sumieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kobra
przestańcie dziewczynę dołować, bo nie jest tak jak mówicie...przytaczam ze strony redagowanej przez specjalistów: "Prawdą jest, że stosunek płciowy w dniach płodnych nie musi skończyć się ciążą. Zanim do ciąży, czyli zagnieżdżenia zarodka ludzkiego w śluzówce macicy dojdzie, można: zablokować owulację - czyli proces uwalniania się komórki jajowej, jeśli stosunek odbył się przed pęknięciem pęcherzyka Graffa (przypominam, że plemniki mogą poczekać na jajeczko w przyjaznym dla nich śluzie płodnym) nie dopuścić do zapłodnienia powodując zmiany w śluzie szyjkowym (staje się on gęsty i lepki), tworząc barierę mechaniczną dla plemników oraz upośledzając transport komórki jajowej zmieniając czynności skurczowe macicy i jajowodów nie pozwolić na zagnieżdżenie się zapłodnionej komórki w macicy, co oznacza, że doszło do inicjacji nowego życia, ale uniemożliwiamy jego dalszy rozwój w terminie miesiączki (następnej) zablokować działanie hormonów i sprowokować jej wystąpienie, co równoznaczne jest z wydaleniem embrionu Oprócz ostatniej, nie dozwolonej w Polsce opcji, co do której nie ma wątpliwości, co oznacza, pozostałe mogą, choć nie muszą być efektem zastosowania tabletki lub innej metody „po” i trudno ustalić, co w rzeczywistości robimy, bo nie wiadomo w jakim dokładnie momencie działamy. Im szybciej podejmiemy działanie (kilka godzin po stosunku) tym mniejsza szansa, a im później (lecz nie później niż 72 godziny), tym większa, że zadziałamy poronnie."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
straszna sprawa, myślę, że na Twoim miejscu nie byłabym w stanie wybaczyć swojemu facetowi. Ja byłam w podobnej sytuacji, bardzo długo spóźniał mi się okres. Nie planowaliśmy, aczkolwiek ja bardzo chciałam być w ciąży, nie wiedziałam jednak jak na to zareaguje mój partner. Okazało się, że zachował się wspaniale, a nawet się ucieszył :) kiedy zrobiłam test i wyszło, że w ciąży jednak nie jestem, mój Ukochany mnie mocno przytulił i powiedział: szkoda, przyzwyczaiłem się już do myśli, że zostanę tatą :) Właśnie wtedy poczułam, że to mój ideał mężczyzny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyczynek do tematu
mówisz, żeby cię nie oceniać beretowo, a tymczasem sama swojego facta tak ocenilaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr alpan
jakbys byla porzadna kobieta to bralabys tabletki masz teraz za swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana84
jakbym byla porzadna to bralabym tabletki?? czubie nie bralam tabletek bo one nie sa calkiem zdrowe dla organizmu kobiety, zabezpieczalam sie prezerwatywa. poza tym co innego jest wziac tabletke a co innego robic aborcje kiedy dziecko ma juz rece i nogi, serce i inne ograny i sie je wyskrobuje, przy czym kobieta moze umrzec. a wy co tak oceniacie pewnie jestescie obrzydliwymi moherami i nikt was nie chce. normalny czlowiek by zrozumial ze czasami zdarza sie w zyciu ze prezerwatywa pęka, a ja nie mam jeszcze swojego wlasnego domu, dobrej pracy bo studiuje i nie jestem przygotowana psychicznie na posiadanie dziecka. co do mojego faceta zarzucam mu to ze mowil (bo teraz sam mowi ze to byly okropne rzeczy i ze zdaje sobie z tego sprawe) ze mnie zostawi !!!! z jego dzieckiem!!!! i ze z takim spokojem gada sobie o aborcji, podczas ktorej przeciez ja tez moglam umrzec.byla to tylko dyskusja bo ja akurat bylam 2 dni po okresie wiec i tak pewnie nic by z tego nie bylo ale wolalam sie zabezpieczyc. _kobra dzieki za wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość youyo
zakochana, to faktycznie trudna sprawa o której piszesz ale myślę że w tym wszystkim powinnaś pamiętać o jednym... oboje mówiliście pod wpływem emocji i zapędzaliście się od słowa do słowa w coraz większe absurdy, w takiej kłótni nie zawsze wychodzi prawda o człowieku, raczej prawda o jego lękach a lęk potrafi nas bardzo zmienić! co więcej, oboje mówiliście o sytuacji teoretycznej, co by było gdyby, więc wasze reakcje mogły być zupełnie inne niż byłoby gdybyś miała pewność że jesteś w ciąży a zobacz, twój partner uważa że jesteście jak jedno, decyzje są wspólne więc zrozum że on też ma prawo się bać kiedyś w moim związku tak teoretyzowaliśmy...i ja wspomniałam że jest też aborcja, wprawdzie reakcja mojego partnera była negatywna, on byłby przeciw ale to niewiele mówiło, słowa a działania, gdyby kobieta jest w ciąży a potem matką, to zupełnie różne sprawy, natomiast skoro mi, jako kobiecie, przyszła do głowy aborcja, to dlaczego mężczyźnie by nie mogła..? zresztą to że myślisz czy mówisz o aborcji a to czy byś się zdecydowała/ czy byś jej chciał i namawiał to znów różne sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość youyo
czytam inne wypowiedzi - te dotyczące tematu a nie dywagacji od kiedy człowiek jest człowiekiem i od kiedy jest zapobieganie ciązy a od kiedy aborcja (z tym to do Radia Maryja) - i tym bardziej stwierdzam że u mężczyzn liczą się czyny i każdy mógłby nas zaskoczyć na plus albo na minus, niezależnie od tego co mówił, zwłaszcza w kłótni bądź... by zrobić na nas dobre wrażenie ja już słyszałam od mojego mężczyzny tak różne teksty że gdybym miała rozpamiętywać słowa, zgłupiałabym do reszty (raz powiedział że nie pozwoliłby mi usunąć ciąży, raz przytulił i powiedział ze jakoś sobie poradzimy (to wtedy gdy się okres spóźniał), ale zdarzyło się też że stwierdził - pod wpływem jakiegoś artykułu bodajże - że gdybym była w ciąży, on by się ZASTANAWIAŁ O CO CHODZI (czyli podejrzewał ze ja może specjalnie), czego się po nim nie spodziewałam i co mnie zabolało i zdenerwowało, bo to czysty absurd, zwłaszcza w naszej sytuacji) w związku z tym wiem że o tym jaki on jest, przekonam się dopiero po prawdziwej reakcji na moją wiadomość o ciąży a później po tym, jak się będzie sprawdzał w roli ojca, a i tu wszystko może się zmieniać w związku z tym radzę jedno, zawsze gdy masz takie wątpliwości, spójrz na drugą osobę nie jak na ideał i kogoś kto ma obowiązek tym ideałem być, ale jak na innego człowieka, któremu też zdarzają się błędy, powiedzenie czegoś głupiego, nie do końca prawdziwego, który też może się bać, którego coś chwilowo przerośnie i zobacz - w tej konkretnej sprawie - jak twój partner z tego dobrze wyszedł, mówiąc że się wstydzi, że żałuje, przepraszając, wyciągając wnioski :))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana84
youyo dzieki za wsparcie. chyba rzeczywiscie nie powinnam patrzec na niego jak na chodzacy ideal w koncu to tez czlowiek..pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny facio
jak dla mnie sama go sprowokowałaś do takiego myślenia mówiąc ze chcesz wziąść tabletkę po,ktora spowoduje ze nie będziesz w ciąży=nie chcesz dziecka, wiec nie wiem o co robisz afere

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość youyo
i ja cię pozdrawiam, serdecznie, i trzymaj się :) a i jeszcze jedno, wiesz, ostatnio myślę że coś w tym jest że podobno mężczyźni są nastawieni na walkę i na to ze gdy kobieta się żali, oni muszą rozwiązać jej problem, a to ich czasem zapędza w kozi róg i jest dużą odpowiedzialnością, kobiety natomiast skuteczniej budują coś, tworzą, naprawiają i te różnice czasem wychodzą na jaw w przykry sposób, ale też my niepotrzebnie się nimi zamartwiamy poza tym mężczyna nie odbiera tak macierzyństwa jak kobieta, to po prostu niemożliwe, i właśnie dlatego myślę że mężczyźnie w chwili stresu słowo aborcja wyrwie się łatwiej, a potem problem zwielokrotnia już kłótnia ;) to tyle rozważań, nie będę już zanudzać chciałabym tylko... żebyś mu wybaczyła... bo wydaje mi się że mężczyzna który jest przy tobie gdy masz załamania, który jest tak czuły i opiekuńczy, który potrafi przyznać się do błędu i przeprosić to ktoś naprawdę wyjątkowy :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana84
no przed tym incydentem byl moim idealem faceta. :)) dzieki jeszcze raz. a co do normalnego facia- jezeli po przeczytaniu moich postow dalej nie potrafisz zaczaic o co biega to mi sie nie chce tobie tego tlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×