Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mosiiik

a która została zdradzona i NIE wybaczyła?

Polecane posty

Gość mosiiik

pełno tu topików kobiet zdradzonych i preóbujących naprawiać swoje małżeństwo/związek Czy tu są same męczennice? Czy może jest tu jakaś kobieta która została zdradzona i nie wybaczyła? W konsekwencji - odeszła od faceta. Jeśli tak, to jak - od razu uznała to za koniec związku czy jeszcze próbowała wybaczać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są kobiety, które wybaczają i próbują walczyć by żyć z facetem, który ją zdradził. Są też kobiety, które nie wybaczają i odchodzą. A tak wogóle to po co pytasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem kobiet, które są w stanie wybaczyć zdradę. Wolałabym, żeby mnie uderzył (tego pewnie też bym nie wybaczyła), żeby przestał ze mną rozmawiać, żeby rozpowiadał kolegom jaka to ja jestem w łóżku, albo żeby siedział w pracy od rana do nocy, ale zdrady nie byłabym w stanie wybaczyć. Dla dobra dzieci mogłabym z nim żyć, mieszkać pod jednym dachem i jeść z jednej miski, ale tego, że kochał się z inną kobietą, nie potrafiłabym zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wybaczylam, ale tez chyba nie kochalam ?! Sama nie wiem. Moze to bylo tylko przywiazanie ? Bylismy ze soba prawie 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wybaczyłam
byliśmy ze sobą w sumie 8 lat. ale już drugiej zdrady nie wybaczyłam, nie miałam siły, chociaż kochałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wybaczyłam
potem szybki rozwód i po krzyku nie wybaczyłam nawet pierwszej zdrady i jak widze po czasie to miałam racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świeżyzna
Ja dowiedziałam się o zdradzie miesiac temu. Sama sobie pomogłam, bo pewnie do dzis zyłabym w niewiedzy. On mi nic nie powiedział. Na poczatku oznaczało to dla mnie koniec, ale jak zaczał jęczeć, płakać, żebrać i bić się w pierś wymiękłam... Pomyślałam, ze moze to go zmieni, że może faktycznie załuje. A teraz to chyba ja żałuję, że nie odeszłam. Mam tysiące mysli w głowie, postrzegam go przez pryzmat tego co zrobił. Denerwuję się ciągle, gdy nie wraca na czas lub gdy usłysze imię tamtej dziewczyny. Miał ze mną wszystko na czym mu zależało (jego słowa), a jednak posunął się do zdrady. W głebi duszy nie wybaczyłam mu, chociaż nadal z nim jestem. W zasadzie jedynie nad czym sie teraz zastanawiam dotyczy pytania: kiedy? Kiedy bede na tyle silna, ze od niego odejde?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam problem z wybaczaniem to nie była jakś \"super\" zdrada, takie niby nic z kobitą ale boli jak cholera ( a to już rok temu) ja chyba nie potrafię wybaczać, zapominać a chciałabym to wymazać z pamięci jestem zbyt uczuciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak poprzedniczka nie nawidzę kobiet o danym imieniu, nienawidzę go za to, jestem podejrzliwa i wredna a taka nie byłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*miało być z kobietą a nie kobitą ostatnio mam takie śmieszne literówki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świeżyzna
anka23: też zrobiłam się wredna, chyba podświadomie chce go zniechęcić do siebie. Poza tym denerwuje mnie juz w nim niemal wszystko. I sama siebie pograzam..., tak jak teraz..., znow nie wraca na czas, niby pracuje. Nie posadzam go w tej chwili o nic zbreźnego, po prostu mnie to irytuje. Pokłady tolerancji we mnie względem niego zostały wyczerpane. Za moja milosc odpłacił mi zdrada. Po ch... sie wiec starac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miesiac temu ...
to swieza rana, ktora krwawi ..................... Moglo to tez byc tak, że był to jego jeden jedyny skok w bok, ze załuje i zrozumial, ze mu zalezy tylko na tobie ... Ale jeżeli zdecydowałaś się być razem to nie możesz zadawać sobie takiego pytania ... " kiedy? Kiedy bede na tyle silna, ze od niego odejde?" Musisz dokonac wyboru, albo jestesmy razem mimo wszystko i staram se wybaczyć, nie dla niego, ale dla swojego dobra ....... albo mowimy sobie żegnaj Inaczej nie da się żyć,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolaboga
Tak. Ja wybaczyłam, lecz nie zapomniałam w związku z czym odeszłam. Teraz jesteśmy przyjaciółmi i jestem z tego bardzo zadowolona. trzeba miec odrobine godności,jesli ktoś zdradza raz,dajmy na to upil sie i nie wiedzial co robil - moglabym wybaczyc. Regularnej,trwajacej dlugo zdrady z ta sama kobieta - NIE.Tak samo jak zdrady psychicznej,boli chyba bardziej niz ta fizyczna.Jesli kiedykolwiek poczuej ze chce zdradzic mojego faceta - porozmawiam z nim,bo to znaczy ze cos nie gra.A jesli ktos chce ratowac zwiazek w ktorym partner zawiodl nasze zaufanie i wszystko co bylo mu dane - w 50% przypadkow wynika to z przywiazania i tchorzostwa i strachu przed byciem samym,w 48% wynika to z tego,ze kobiety sa matkami i tylko matkami w zwiazku z czy,m po odejsciu meza nie mialyby srodkow do zycia i w 2% wynika z milosci.A juz sluchac tlumaczen mezczyzn w stylu: ale ja tak naprawde kocham tylko ciebie...no nie moge bo moj poziom agresji siega wtedy zenitu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolaboga
I jeszcze dodam, ze NIESTETY cecha naszej plci jest ta naiwna i jakze glupia i durna wiara,ze wlasnie MY zmienimy faceta, ze jak raz zdradzil a potem przyjdzie z kwiatuszkiem i sie rozplacze to my uwierzymy...i zastanawiam sie czasem, czy to wynika z naszej uczuciowosci, glupoty czy czego jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śnieżyzna mój często wyjeżdża, a ja wtedy panikuje, mam okropne myśli niby mu ufam, ale jak mu patrze na ręce :) też mnie wszystko denerwuje i nie potrafię się powsrzymać od komentarzy z mojej strony łączy nas tylko sex (czasem jak mi ciężko to się do niego przytulę) obrzydził mi swją osobę, a ja dorzuciłam trochę swojego by się w nim odkochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z przywiązania, ze wspólnych dzieci, rodziny szeroko pojętej, pieniędzy - wspólnego mieszkania, kochania takiego drania..., ślubu kościelnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj plakal, blagal, wciagnal w pertraktacje nawet moja mame, ja z nim duzo rozmawialam, tlumaczylam, mysle ze ten jego skok w bok przewazyl tylko szale. Nie zaluje tej decyzja ktora wtedy zapadla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świeżyzna
do miesiac temu... : Tak, zgadzam się z Toba w 100 procetach - albo wybaczamy i pracujemy nad zwiazkiem albo żegnamy się i braniemy przez życie osobno. Tylko, że ja juz go pożegnałam. Nawet porządnej awantury nie zrobiłam. Wytłumaczyłam mu na spokojnie co czułam i czuję, że tak się nie robi itd. I gdybym wtedy mu nie uległa, byłabym teraz spokojniejsza. Nie jestem tchórzem, mam powodzenie, samotność nie jest mi obca. Jestem z nim nadal, bo nie mogłam patrzeć jak on cierpi. Znam ten ból, bo kiedyś mnie ktoś zostawił. Ktoś, kogo bardzo bardzo kochałam. I jakoś nie umiem zostawić go na kolanach i wyjść, bo jest we mnie masa uczuć: miłość, przywiązanie, litość, tkliwość, ale też złość, żal, smutek, niechęć. Czy ludzie się zmieniają? Tak, sama doświadczyłam metamorfozy moralnej i wierzę, że traumatyczne wydarzenia mogą przewartościować człowieka. Z tym, że mój mężczyzna doświadczyłby traumy dopiero wówczas, gdybym naprawde odeszła. A nie odeszłam, bo patrz wyżej. I taka kręćka cały czas w mojej łepetynie. anka_23: Tylko seks was łaczy? Myslalam, ze to Twoja miłość..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze że jak oni w wieku 40 lat (mojemu jeszcze daleko) durnieją i znajdują taką 20 - stkę, to przy niej są normalni... :( my charujemy całe życie (naszą młodość) - dom dzieci obiadki sex uroczystości praca - a on potem mówi że do kina nie chodziliśmy.... zawsze coś wyciągną jako pretekst... ale takiego coś najgłupszego na świecie że robi lepsze naleśniki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jak już pisałam odkochałam się z własnego zdrowego rozsądku jak coś się jeszcze zdarzy, nie będę miała skrupułów by go spakować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świeżyzna
anka_23: Heh, moj eks 36-latek odszedł ode mnie właśnie dla takiej siksy. Powodów podał wiele. Jednym z nich było, że się nie starałam... A to, że po chacie bez make-upu łaziłam (zawsze gorliwie mnie przekonywał, że ładniej wygladam bez makijażu hehe), a to, że seks już nie ten. Odeszedł, a ja mam teraz nowego zdradziciela na karku. Jakoś dziwnie sobie dobieram facetów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolaboga
Anka23 - przepraszam, ale nie wiem czy dobrze zrozumialam - nie zostawiłas go z litosci?! Wspolne dzieci,pieniadze, przwyiazanie - to wszystko jest do zalatwienia,ze tak to ujme.Tylko ze nikt nie mowi,ze ta droga bedzie prosta latwa i przyjemna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tym właśnie mówię tyle że ja mam predyspozycje wiekowe na taką siksę jak się obrażę na życie to pewnie będę też taka wredna... :( z tym makijażem to u mnie też tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie ktoś pytał o powody, to podałam dla przykładu takie daleka jestem od tego jesteśmy razem ale ja się powoli wypaliłam w tym związku, na razie próbujemy, zobaczymy co będzie ja już się tak nie staram, bo jak się starałam to nam nie wyszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka_23 jak bym czytała o sobie i tez nienawidze kobiet o pewnym imieniu/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też dołączam do tego tematu
Witam! Ja też zostałam zdradzona( zdrada psychiczna) przeżyłam koszmar! "Zaprzyjaźnił" się baaardzo z taką biurwą !!! Biurowe przyjaźnie (sic!) Na jego nieszczęście jestem osobą która nie wybacza!!!! Teraz On skomle o to żeby wszystko poukładać, że tamto to "tylko" gadki były i takie tam bzdety mi opowiada! Ja nie wybaczyłam i nie potrafię to już 12 miesięcy temu było!!!! Użądziłam swojemu taką jazdę że do końca życia popamięta i teraz zanim coś zrobi to się mocno zastanowi !!!!!Tamta laska do pięt mi nie dorasta i mój mężuś to wie!!! I teraz jak mu klapeczki z oczu spadły to oddałby wszystko żeby "tamto" wymazać z Naszego życia!!! I jak słyszę jej imię to mnie krew zalewa - w przenosni i dosłownie!!!! Ale to ja jestem górą!!! Życzę wszystkim duuużo sił jest trudno i ciężko ale można to pokonać!!! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werena
też zostałam zdradzona, o ironio przez kochanka. Najpierw po wielu latach walki o małżeństwo zostawiłam męża, a teraz sądząc, że wreszcie spotkałam mężczyznę, który nie będzie mi skąpił uczuć, że skończyła się pustynia emocjonalna, że wreszcie spotkałam człowieka, który mnie nie zranił, obdarowałam go wszystkim co miałam, a on... zdradził mnie, gorzej robił to przez kilka miesięcy, brał ode mnie i był z tamtą. Najgorsze jest to, że zeszłam na dno upokorzenia, płakałam, rozmawiałam, rozpadałam sie, nie uzyskałam nic, wyszło na to, że to ja potrzebuję od niego więcej niż on ode mnie. Nie moge o tym nikomu powiedziec, umarłabym ze wstydu, nie przyznaje się nawet przed samą sobą. Nienawidzę go za to co zrobił i nie potrafie bez niego żyć, brzydzę się nim i czuję sie do granic upokorzona. Nie opusciłam go, nie mam nikogo poza nim, nie umiem wstać. Nie wybaczam, nie potrafie i niestety powtórzę za kims tutaj, kiedy uda mi się wstać, żyć bez niego, zostawię go, bo jest świnią, szują, bo podeptał wszystko, co mu dałam, zanurzył mnie w tym gównie, w które sam wszedł. Niestety, życzę mu jak najgorzej, za moje upokorzenie. Z mojej miłości uczynił ściek. Z mojej słabości głupotę. Nie potrafię wybaczyć. Nie potrafię wstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tricokor
szkoda że Cie juz nie ma, że temat zwial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×