Przygotowanie zawodowe

Mam pytanie do osób, które juz przez to przechodziły (także tych, które odbywały staż). Czy chcąc sie na to załapać mam sama sobie znaleźć miejsce odbywania tegoż przygotowania? Mam chodzić po urzędach np. i pytać, czy się zgodzą, itp.? A jeśli tak, to wtedy dopiero idę do UP i składam wniosek? Czy tez może te sprawy załatwia Urząd Pracy, nie wiem, moze ma listę chętnych firm i do nich kieruje bezrobotnych? Tak, że pójdę do UP, zgłosze się, a oni być może gdzieś mnie wyślą? Jak to jest? I jeszcze jedno. Czy staż i przygotowanie zawodowe trzeba odbywać tylko na terenie tego powiatu, w którym jest własciwy UP (ten, w którym jest się zarejestrowanym), czy tez mozna w innym miejscu?

możliwe są oba sposoby, tzn. albo sama szukasz firmy i ona zgłasza do UP, że chce Cię przyjąć na staż, albo zgłaszasz w UP, że jesteś zainteresowana stażem i oni kierują Cię do którejś z firm, które się do nich zgłosiły.

Ok., dziękuję. Dopytam w UP. A jeśli chodzi o właściwosc miejscową?

Są rozne opcje. Jesli urzad ma wnioski od pracodawców na przyg.zaw. w ktorych nie ma wytypowanych osob przez pracodawce to sam szuka chetnych bezrobotnych. Moze tez sama chodzic pytac pracodawców czy nie zechcieliby Ciebie na przyg.zaw. przyjąć. Jesli tak to pracodawca musi złozyc wniosek. A kawlifikujesz sie na przyg.zawodowe Tak pracodawca powinien byc z terenu powiatu, chociaz co do tego to nie ma przepisów

Dzięki. Kwalifikuję się na przygotowanie zawodowe. Tylko trochę się martwię tym, że muszę w tym samym powiecie. Idę się dzisiaj dopytać.

No bylam, popytałam. Mogę w innym powiecie, zgodzili się. Ale za dojazdy zwracają tylko połowę kasy...No trudno. Pracodawca nie ma obowiązku zatrudnienia po zakończeniu stażu/przygotowania zawodowego, prawda? We wniosku o staż/pz jest taka rubryka, tego dotycząca. Ma napisać ile osób zatrudni. To chyba trochę odstraszająco działa, nie?

Tylko połowe kasy za dojazdy dają? Uuuu u nas jest 100%. Tak jest rubryka z pytaniem czy zatrudni po przyg.zawodowym. Nie ma obowiązku deklarowac zatrudniania, ale wtedy ma mniejsze szanse na pozytywne rozpatrzenie wniosku (chyba ze urzad w danym okresie ma duzo kasy i przyznaje wszystkim)

Mi w UP powiedzieli (mam tam kumpelę i to ona własnie), ze wezmą mnie na 100%, bo jeszcze nigdy nie byłam, itp. Nie wiem, czy mają dużo chętnych. I jeszcze jedno ostatnie pytanko. Czy jest jakas górna granica kosztów dojazdu, które zwraca UP? Bo np., gdybym kupowała miesięczny, wyniosłoby mnie to jakies 180 złotych (czyli zwrócą 90). Ale jakbym się nie pokusiła o miesięczny, tylko kupowała normalnie codziennie bilet tam i z powrotem (po ponad 8 zł), to koszt tego byłby ponad trzy bańki. Czy UP może na mnie wymóc kupienie miesięcznego?

Nie 180, pomyliłam się. Cos między 160 a 170. Ale to tak na oko.

Chyba bede musiała poszukac w moim powiecie, bo w tym innym mnie nie chcą. Mówią, że biorą tylko swoich. Wszędzie chcą skierowania z UP. Rozumiem, że chodzi tu o to, że pracodawca sam zgłasza się do UP, że przyjmie parę osób, a w UP tylko wypisują skierowania bezrobotnym, tak? Mi w UP dali tylko wniosek. Ale to obowiązuje chyba tylko w wypadku, gdy sie samemu szuka stazu, na własna rekę, a nie czeka, aż UP da skierowanie w jakies \"jego\" miejsce, czy tak?