alkoholizm wśród kobiet

...Cześć.... Jestem alkoholiczką. Chodzę na terapię i mitingi AA. Nie piję już 90 dni. Nie jestem "menelem z pod mostu"- normalna kobieta lat 30-ści , dwoje dzieci i mąż. Proszę kobiety ,które mają podobny problem o pomoc. Jak sobie radzić z głodem alkoholowy, z nawrotami....i...z tym szarym życiem bez dopalacza!

ja rowniez jestem alkoholiczka, ale nie chodzilam na mitingi, po prostu postanowilam ze sama z tego wyjde, wiem ze alkoholikiem jest sie cale zycie, ja jestem w tej chwili alkoholiczka trzezwa, nie pije od kilku miesiecy najwazniejsze jest zdac sobie sprawe z problemu i postanowic, ze chce sie to zmienic, potrzebna jest ogromna sila, ja wciaz sie boje, ze nie wytrwam

Do : Jednej z nas Ciepłe dzięki że napisał ktoś do mnie z podobnym problemem. Bardzo się boję że zapiję. Nie piję od 90 dni.

Ja nie wiem czy jestem, chyba tak, bo ciągoty mam. a jak zaczne to czerwone swiatełko nigdy sie nie pali. postanowiłam nie pic tzn nie dopuszczac do etapu "smaków". Na razie ok, ale po prostu sie boje. Kobiety szybciej popadaja w nałóg, ogladałam taki madry film. trzymam kciuki za nas!

Troche mi ciężko

????????

Do: ataka Dłuższe etapy niepicia to tylko zaprzeczanie samej sobie że nie masz problemu.

tez sie ogromnie boje, ze nie wytrzymam, na poczatku bylo ciezko, nie moglam znalezc sobie miejsca, ale teraz juz o niebo lepiej wiesz, ja sie duzo modle o trzezwosc, ponadto zawsze wymieniam sobie wszystkie powody, dla ktorych nie moge pic, czesto tez przypominam sobie jakie rzeczy robilam bedac pod wplywem, to mnie skutecznie odstrasza

wiem, ze to bardzo krotki okres czasu mojej trzezwosci, ale skoro wytrzymalam kilka miesiecy to wierze, ze uda sie jeszcze dluzej, najgorsze sa poczatki, potem zaczelam sie przyzwyczajac, ze nie towarzyszy mi alkohol, a najwspanialsze jest budzic sie rano bez kaca

a zwlaszcza tego moralnego

Jedna z nas: niewiem czy jest to możliwe ale chciałabym znależć jakieś forum żeby w razie biedy zaklikać do kogoś.

czy wiecie co to jest pozytywne myślenie??

trzeba poszukac w necie, na pewno jest cos takiego, rozumiem o co Ci chodzi, ze jak bedziesz miala ochote sie napic zeby z kims pogadac, kto ma podobny problem

to sie przespimy z murzynska wioska, a tobie nic do tego

Jedna z nas: chodzidz na mitingi i gdzie ? Jeżeli można wiedzieć. Narazie jesteś jedyną istotą która odezwała się do mnie na hasło alkoholiczka.

sorry, nie to forum :P

o, a odnosnie czego to powyzej?

nie myślcie w ten sposób "nie mogę pić bo mogę zrobić....", myślcie "jestem trzeżwa,nie popełniam już tego błędu, dopiero teraz mogę..."

no wlasnie

takie afirmacje tez stosuje ale zrozum, ze do alkoholika dopiero przemawia to, co sie wydarzylo, zadne slowa, dopiero jak narobi sobie klopotow otwiera oczy (choc nie zawsze) to zalezy od czlowieka, musi chciec

myślicie że świat jest szary bez alkoholu?? nieprawda!! szary był kiedy byłyście pijane bo nie potrafiłyście odróżnić jego barw, wszystko wam się zlewało.dopiero teraz jesteście w stanie zauważyć i docenić wszystkie barwy i kolory, czujecie i nie jesteście obojętne, myślicie, obiektywnie oceniacie, ludzie na was inaczej patrzą!!

Uciekam w swój durnowaty świat . mam nadzieję że jutro nie zapiję. Pozdrawiam wszystkich miłych...

oczywiście,że trzeba chcieć. ale trzeba też umieć pozytywnie myśleć bo inaczej będziecie się czuły jakby wam ktoś coś zabrał albo jakbyście sobie same coś zabierały bo "bez alkoholu świat jest szary"

jak można pic takie świństwo, pewnie macie teraz czerwone nochale

kobieto - nie wiem czy tez masz podobny problem, czy po prostu probujesznam pomoc, ale nie wiesz sama co to jest byc alkoholikiem monika - wpadaj tu jesli bedziesz miala chcec sie napic, ja z Toba pogadam, razem razniej, bede tu zagladac

właśnie, to jest WASZE życie!!!! same nim kierujecie!! nie pozwólcie żeby kierowała wami butelka, przecież macie swój rozum, to WY wybieracie, to są WASZE wybory. nie mówcie więc "mam nadzieję,że nie zapiję", mówcie "jutro będę trzeźwa".

mój ojciec był alkoholikiem, matka mojego narzeczonego była alkoholiczką, ja - chyba mam pewne zapędy i ponieważ jestem tego świadoma unikam alkoholu.

wiem,że to choroba i że jak z każdego innego uzależnienia jest trudno wyjść, wiem jak to za człowiekiem chodzi, jak nie można się skupić na niczym innym bo wciąż ma się jedno przed oczami.

przepraszam, ze tak naskoczylam na Ciebie wiesz ja stosuje swoje metody, skoro dotad sie sprawdzily, ale kazdy radzi sobie jak moze i jak potrafi, najwazniejsze zeby byl skutek i by nie pic ja nie mowie "mam nadzieje, ze jutro nie zapije", bo ja wiem, ze tego nie zrobie

ale chyba nie do końca mnie zrozumiałyście. trzeba sobie pomagać, czasami trzeba zmienić sposób myślenia żeby sobie trochę pomóc.