Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość margolka

doradzcie

Polecane posty

Gość Kokaaa
Jesteś kobietą, więc masz intuicję... zwracaj uwagę na drobiazgi - one mówią bardzo dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuouou
Ja słyszałam to samo: co ma tu robić,że nie będzie pracował za takie małe pieniądze że to tylko rok i że przyjedzie na święta a mamy internet i będzie dzwonił....i że robi to dla nas... Ja też nie pojechałam bo miałam jeszcze rok studiów ale miałm dojechać po obronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka
Zgadzam sie z Toba. Slowami mnie najpierw omota, jak to nie moze zyc beze mnie, ze chce juz mieszkac ze mna, zebym byla jego zona. Przygotuje grunt zeby potem oswiadczyc ze musi jechac. Tak to wyglada w moich oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podałabym wam przykład mojej byłej przyjaciólki ale chyba nie warto bo ona to już dno psychiczne... Po wyjeżdzie swojego faceta do Stanów to ona zaczęła jak to mówi \"żyć\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka
Kokaaa Wlasnie intuicja mi mowi ze cos tu smierdzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuouou
"Drobiazgi..."- u nas jak wyjeżdzał i przez pierwsze miesiące bylo Ok z czasem się trochę oddalacie i ludzie się zmieniaja... Cała jego rodzina mówi że on jest teraz inny to nie tylko moje odczucie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka
nuouou Wlasnie tak dzialaja te tysiace km i nowe otoczenie. Na poczatku bylam slepo zapatrzona w to co mowil, ale teraz staram sie myslec bardziej glowa i to mi nasuwa watpliwosci czy go puscic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuouou
Ale to że nie jesteśmy razem wyszło mi na dobre teraz jestem w super związku:) Rozstanie trochę pobolało i przeszło a teraz jestem po obronie znalazłam fajną pracę i kochanego faceta...tak poprostu miało być...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka
Coraz bardziej sie upewniam w tym ze jednak beze mnie sie nigdzie nie ruszy heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokaaa
Co Cię tak w tym upewnia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka
Moze i to wyszloby mi na dobre kiedy by mnie zostawil, ale jak pomysle ze mialby tam poromansowac i do mnie wrocic jakby nigdy nic :/... wiem ze zaufanie to podstawa, ale nie moge sie powstrzymac zeby nie wyobrazac sobie roznych scenariuszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuouou
Nie wiem czy nie puszczaj...może to być próba wasze związku...może będzie dobrze... a jeśli nie to może nie facet dla Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Włanie tak jest jak zaznaczył już ktoś wyżej. Ludzie, przyjaciółki, rodzina zaczną Ci mówić że może jednak on taki wierny nie jest, za Twoimi plecami będą snuć domysły, potrzeba silnej psychiki by to przezwyciężyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka
Kokaaa Wasze wypowiedzi, historie innych zwiazkow. Wlasnie sobie przypomnialam kolejny przyklad z zycia znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokaaa
Jeśli stajesz się tego pewna, to trzymaj się tego... Jednak miej oczy szeroko otwarte... I nie daj się skrzywdzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka
Nie dam sie :) Dzieki wszystkim za rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokaaa
Jeśli Cię skrzywdzi, to będzie oznaczało, że nie był Ciebie wart i że to jednak ne ten facet jest CI pisany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kokaaa łatwo się mówi ale jeśli kobieta zostanie skrzywdzona przez faceta zatraca pewna cząstke w sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokaaa
Mimoza89 - nie urodziłam się wczoraj. Wiem doskonale co oznacza być odrzuconym i skrzywdzonym w momencie, gdy najbardziej się tą osobę kochało. Ale co człowieka nie zabije, to go wzmocni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mówią... Ale już na przyszłość zostaje jakiś hamulec... Bynajmniej ja tak miałam... Potrzeba czasu by się z tego wyleczyć...A może warto na zapas się uodpornić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokaaa
Zostaje hamulec? Przed czym? Przed kochaniem?... Trzeba czasu, żeby pogodzić się z rostaniem, żeby móc komuś ponownie zaufać... Ale to wcale nie oznacza, że będzie się ufało, czy kochało mniej... Po prostu będzie się uważało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokaaa
Uodpornić się nie da... można tylko wyciągnąć wnioski z porażki i postarać się, żeby to się więcej nie powtórzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufałam mojemu byłemu. Mieliśmy razem iść na koncert ale mi coś wypadło i miał iśc tam sam... Pózniej okazało się że udało mi się urwać i poszłam na ten koncert. Widoku który zobaczyłam nie zapomne do końca życia. On stał przytulony z inna. Do mnie nawet nie podszedł, odwrócił głowę w druga strone. i mimo że od tamtego wydarzenia minęło już ponad dwa lata mojego obecnego ukochanego nie puszczam nigdzie beze mnie. Takie zboczenie mi zostało. Ufam mu ale gdzies podświadomie to we mnie siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×