Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość irytacja

moja facet mnie oszukuje - zawiodl mnie wiele razy..

Polecane posty

Gość irytacja

Wlasnie sie o tym dowiedzialam... byla taka sytuacja: w maju zaszlam w ciaze.. przelom lipca i sierpnia poronilam. Prosilam go, ba, umowilismy sie, ze nikomu, po za jego mama nie powiemy, ze na razie nie warto sie z tym spieszyc, bo nie wiadomo, jak to bedzie (raz,ze jestem chora, dwa w mojej rodzinie to "norma", i moglam w kazdej chwili poronic). wiec mielismy te 4 miesiace poczekac... przysiegal, obiecywal, a facet naprawde zdawal sie powazny,odpowiedzialny.. a ja od kilku miesiecy co rusz dowiaduje sie, ze tu jego kolezanka, tu kolega, tu ktos tam, tu ktos tam, a dzis juz peklam.. i sie poplakalam... bo dowiedzialam sie, ze jego ex o tym wiedziala i on jej powiedzial "tylko pamietaj, ty jakby co o niczym nie wiesz". a przysiegal mi... ze nikomu.. niby nic wielkiego, ale ja przywiazuje duza wage do mojej/naszej/ prywatnosci i nie rozpowiadam na lewo i prawo o sprawach osobistych, ale w tym wypadku musze prosic o rade kogos z was, o jakies wspracie, bo ja juz po prostu nie wiem co robic.. oklamal mnie w ten sposob juz parokrotnie.. wczesniej, gdy dowiedzialam sie,ze jakas jego kolezanka o tym wiedziala, on powiedzial,ze przeprasza,ze nie chcial mnie denerwowac, ale musial sie komus wygadac. argumentowal to w ten sposob, ze ja mam swoja przyjaciolke (ktora notabene nigdy nie puscila tak zwanej pary z geby i nie jest zawistna czy zazdrosna o to,ze ja z nim jestem, w przeciwienstwie do jego kolezanek, z ktorymi wczesniej flirtowal ile wlezie)...a on musial sie komus wygadac. Awantura byla, a jak.. Bo dla mnie obietnica jest obietnica, klamwstwa nie znosze, szczegolnie,ze okazuje sie po pol roku, na jaka skale... on to rozpowiadal chyba wszystkim swoim znajomym! A oni.. jezu, kiedy pomysle co oni sobie o mnie mysla, mysleli, ... co ja mam robic.. najchetniej wydrapalabym mu oczy! niedlugo w telewizji powiedza "pami x byla w ciazy.." To zbyt osobiste... to moja osobista tragedia. I nie chce zeby osoby, ktorych nie znam o tym wiedzialy. szczegolnie jego ex.. pomocy.. bo sie zalamalam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka323
hmm jezeli wielkie awantury i zwykle rozmowy nic ne daja to moze warto to zakonczyc,bo widac,ze naprawde cie to boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irytacja
boli to malo powiedziane. a zakonczyc nie moge... to nie wchodzi w gre.. szukam innego rozwiazania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz innym
" w tajemnicy " , że on nosi bokserki w misie i serduszka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj mu nic nie mówić. Po prostu zacznij z nim rozmawiać o pogodzie, o ptaszkach, kwiatkach, braku śniegu, o tym, że chcesz przesadzić roślinkę w większą doniczkę itp. To powinno poskutkować przynajmniej w tym, że nie będzie miał o czym plotkować z innymi, bo Ty ograniczysz lub w ogóle zakończysz rozmawianie z nim o Twoich sprawach. Znajdź sobie kogoś innego do takich rozmów. Najlepiej innego chłopaka. A dlaczego nie możesz zakończyć tego związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam z moim identycznie okłamuje mnie w małych sprawach boi mi się wyrazić swojej opini na jakś temat i woli mnie okłamać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irytacja
poza tym,ze jest umowa na nas dwoje na mieszkanko i jeszcze kilka innych, czyli formalnosci formalnosci, to kocham go bardzo, za inne, wspaniale cechy, dla ktorych w koncu go pokochalam. negatywy jeszcze mi nie padly na mozg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irytacja
anka_23 - ale zeby klamac w zywe oczy,ze nic nikomu nie powiedzial,a po paru miesiacach ja sie dowiaduje, i to przypadkiem, ze polowa jego znajomych o tym wie, a on ich prosil o dyskrecje? i to w tak waznej i ciezkiej dla mnie chwili? to nie sa drobne sprawy anka, ale od tego sie zaczyna, wiec uwazaj i lepiej szybko wez w obroty tego swojego,zebys nie miala pozniej tak meczacej sytuacji jak ja, bo ja do mojego cos mowie, zarzucam mu,ze znowu cos spieprzyl , np znowu nie zakreciles butli z gazem (mamy, bo nam taniej wychodzi hehe), ja wracam do domu i co? tylko patrzec jak zapale papierosa, i kur.w.a wybuchne! a on spuszcza glowe i milczy. i milczy do nastepnego dnia, tak mu glupio. Ale nigdy sie cholera sam nie odezwie pierwszy! niech walnie chociaz piescia i powie,ze ma mnie w dupie! albo niech powie cholera masz racje, o czym ja myslalem, dobrze,ze kurki byly pozakrecane. musze tego pilnowac. nie nie nie. on w ogole nie nie odzywa! to jest paranoja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że to nie drobne sprawy ja tak mam że o czymś z moim rozmawiam wszystko ustalamy a on potwm robi swoje nic mi nie mówiąc to nie pierwszy raz i nie mogę mu wytłumaczyć że mógł mi powiedzieć że coś mi nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irytacja
hmm to faktycznie niezbyt fair z jego strony. a jak tlumaczy swoje postepowanie? czy moze tez milczy, jak moj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw rozmawiamy o czymś, z czym mamy problem, ja mówię co mnie boli i co bym chciała, pytam mu się o zdanie, on mówi że tak a potem po fakcie mówi że już to załatwił i już nie mam się czy przejmować bo już to \"mamy z głowy\" tyle że ja nie chciałam żeby on cokolwiek załatwiał, bo tak się umawialiśmy i jasno wyrażałam swój sprzeciw a on mówi że nic nie powiedzia bo nie wiedział jak i i tak bym się na niego gniewała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój sie tak długo nie odzywa jak jest w pracy tzn ja siedzę w domu i jest mi smutno ciąglę się tym zadręczam a jemu się przypomiona o przeprosinach jak idziemy do łóżka, albo mamy wspólny weekend wziełam się za niego, wcześniej były większe kłótnie ale kłamstwo to kłamstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego wszystkiego, a już na pewno na podstawie przykładu butli z gazem wnioskuję co następuje: a) jego chęć zamieszkania razem i Twoja chęć zamieszkania razem to stosunek procentowy mniej więcej 30:70 b) nie dorósł do różnych odpowiedzialności, które trzeba posiadać, żeby razem mieszkać c) w ogóle prawdziwa odpowiedzialność, w tym również odpowiedzialność za słowa, którą powinien przyjąć na siebie w momencie otrzymania dowodu osobistego, to dla niego nieco odległy temat. To wszystko. Możecie się z tym zawsze nie zgodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×