Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aske

Posypało mi się to życie chyba...

Polecane posty

Gość oliuytr
a nam 6 razy dziennie nigdy się nie zdarzyło😭nawet jak kochaliśmy się sporadycznie to przy sprzyjajacych warunkach najwięcej było 3 razy w ciągu nocy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aske
Agula, Ty to wszystko mi z ust wyjęłaś... W moim związku niby wszystko jest piękne: wzajemna troska, szacunek, zaufanie. Tylko szkoda, że namiętności za grosz nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aske
I jeśli nic się nie zmieni, przyjdzie taki moment, że zacznie się tej namiętności szukać gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula82
Wiesz co, ja się często zastanawiam dlaczego tak jest i czy kiedyś nie zacznie mi to przeszkadzać na tyle, że nie dam rady. Nie mówiąc już o poznaniu kogoś kto by mi to dał. Może gdybym nigdy tej namiętności nie zaznała, nie miałabym za czym tęsknić. Ale zaznałam, tylko niestety nie z moim mężem. A tak samo jak u Ciebie Aske miłość, szacunek, zaufanie, troska, wspólne wyjścia, prezenty... Cholera nie da się chyba tego zmienić. Co mogę zrobić żeby było inaczej? On mnie już coraz mniej pociąga...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oliyutr ale p............................. raz na 2 trzy tygodnie i rozpad związku ????? lubisz kogoś dołować, sprawia Ci to przyjemność??, hm ciekawe skąd taką wiedzę czerpiesz............ ludzie to nie maszyny to dynamiczne i bez przerwy zmieniające się twory mają różne temperament, wpływ ma zdrowie, sposób odżywiania, problemy psychiczne itd...... A. sama lub z pomoca lekarza rozwiąż swój problem, a nie tutaj, bo będziesz jeszcze musiała sama korzystać z pomocy psychiatry ...........to jest ostatnie miejsce gdzie wsparcia można szukać..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też tak miałam
Do u mnie też letnio -ja mam podobnie żadnego popędu sexualnego.Mam poważne problemy ze zdrowiem ,ale pomijając to wszystko wcale mi się nie chce.Mój mąż odgraza sie ,ze znajdzie sobie kochanke a ja mam jakąś blokadę.Nie wiem jak to dalej będzie kocham mojego męża jesteśmy ze sobą 7 lat mamy 2 dzieci ,boję się że w końcu kogoś sobie znajdzie .Czasami tłumaczę sobie ,że muszę to zrobić dla niego ale nie potrafię udawać orgazmów i sex jest lipny.Mężowi nic nie brakuje jest przystojny,ja też niczego sobie _widze że go kręce jak gdzieś wychodzimy i się odstawię to aż za mną piszczy.Wiem że jest tylko człowiekiem i kiedyś pęknie.Co mam zrobić może znacie jakieś afrodyzjaki ,które mnie nakręcą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aske
Wiesz, Agula, zawsze myślałam, że ten problem dotyczy małżeństw z długim stażem. I jakoś strasznie się tego wstydzę. Wszyscy sądzą, że jest cudownie. Do tej pory przekonywałam samą siebie, że tak jest w rzeczywistości. Ale chyba trzeba przestać się oszukiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aske
A znacie afrodyzjaki, które nakręcą mojego męża, skoro ja nie działam? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hohohohohohoho
dziewczyny a bierzecie tabsy? bo one mogą powodować spadek libido

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula82
Ja też się tego wstydzę. Nie mówię o tym nikomu włącznie z moim mężem. On nie pyta bo w sumie sam też nic nie inicjuje. Nie wiem czy już na niego nie działam, z jakiego powodu mu się nie chce, ale szczerze wcale mnie to nie interesuje, bo dobrze mi z tym, że on nie chce. Tzn dzieje się to raz na2-3 tygodnie (choć mam nadz, że nie oznacza to rozpadu związku) ale po pierwsze trwa to krótko a po drugie kończy się nasza bliskość = nie ma już przytulania czy pocałunków. Totalny niewypał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula82
Aha...i w moim przypadku to z pewnością nie są problemy zdrowotne czy jakieś inne tego typu powody. Uważam, że są ludzie którzy na nas działają bez miłości, a są też tacy których kochamy a iskry w łóżku niestety nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aske
Doskonale Cię rozumiem, Agula. Mam wrażenie, że my to robimy tylko dlatego, że tak wypada; bo należy do obowiązków i dla przyzwoitości można od czasu do czasu pokazać drugiej osobie, że wszystko jest ok. Jakaś ta miłość nie taka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hohohohohohoho
Boże czemu wy nie gadacie ze swoimi facetami o tym , własnego męża się wstydzicie?? ja non stop gadam mężowi ze dziś mam chętkę na niego i żeby nawet nie próbował się wykręcić. Poza tym jak rzeczywiście mi odmawia, albo długo nie inicjuje to rozmawiam z nim o tym że mnie to boli itp. Przecież udawanie że nic się nie dzieje to nie sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hohohohohohoho
Aske wiem ze na pweno są jakieś tabletki na zwiększenie libido u mężczyzn, możesz spytać w aptece, albo przejsć się w tym celu do seksuologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aske
Też tak uważam. Do tej pory wmawiałam sobie, że seks jest w małżeństwie najmniej ważny. Ale nagle zaczął się liczyć. I przeszkadza mi to. Po tej naszej dyskusji znowu przez kilka kolejnych tygodni będę sobie wmawiała, że wszystko gra, a ja mam wyimaginowane problemy. A potem znowu nastanie długi, nudny i cichy wieczór...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aske
Wiesz, hoho, rozmawiam o tym z mężem. Ale niestety on nie widzi problemu. Albo nie chce go widzieć. Ilekroć poruszam ten temat (sexu, kobiet, namiętności), mówi, że mi odbija i chyba nie mam, co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula82
No widzisz hoho, Ty masz chętkę więc masz o czym gadać. Z resztą ja też mu mówię że coś ostatnio chłodno i dlaczego się nie kochamy. On mówi, że ja nic nie inicjuję a ja że on, choć tak naprawdę się z tego cieszę. Któregoś wieczoru zaczęło się i nawet się ucieszyłam. Chciał mnie zaspokoić i dupa blada. Po prostu nie umiem udawać orgazmu i nic nie wyszło. Tzn on miał, ale co ze mna...Nie wiem jak to dalej będzie, czy już nigdy w życiu nie zanznam tego uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aske, a probowalas powiedziec mezowi, jak ty sie z tym czujesz? Nawymyslac cos w stylu ze masz wrazenie, ze juz mu sie nie podobasz, jak jest ci przykro z tego powodu, udawac, ze moze to twoja wina i pytac, czy mozesz cos z tym zrobic... Moze go to ruszy i uswiadomi, ze sprawia ci tym wszystkim przykrosc. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula82
Aske pisała już nie raz że rozmawiała ale jej mąż nie widzi problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co słychać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena30
ja niby mam mniejsze potrzeby , niz maz , ale jak by on chcial tylko raz w miesiacu, to bym go chyba zgwalcila :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×