pytanie do osób w związku

czy milosc jest od razu czy przychodzi z czasem? chodzi mi o to, ze nie potrafie sie zakochac z wzajemnoscia. Jestem albo ja albo on. Ktos mi powiedzial bym zaangazowala sie w zwiazek, a milosc przyjdzie z czasem. A ja myslałam, ze milosc to jak uderzenie obuchem. jak jest u was przyszla z czasem czy byla od samego poczatku?

na poczatku jest raczej zauroczenie, ekscytacja co mozna nazwac wlasnie uderzeniem obuchem. ale milosc to nie jest patrzenie na siebie i zachwycanie sie pieknymi oczami. milosc jest wtedy kiedy on nie pojdzie na mecz, zeby byc z toba a ty zgodzisz sie isc na film ktory ci sie nie podoba.

u mnie tez przyszla z czasem

na miłoś nigdy sie nie powinno czekać ona po prostu albo jest albo jej nie ma

jest przyjaźń a potem przychodzi uczucie

mi troche zajelo zakochanie sie w moim ukochanym...to był moment krytyczny bo wtedy nie zależało mi na nim tak jak jemu na mnie. mogło się zdarzyć wszystko ale z czasem odkrywałam w sobie uczucie i...jest CUDOWNIE :D poczekaj,miłość to nie strzał piorunem :) zauroczenie takie jest ale prawdziwa miłość przychodzi z czasem :)

ale jak mozna sie spotykac z osoba , do ktorej nie czuje sie nic poza sympatią??????

a ty co? spotykasz się tylko z tymi których kochasz?

a ty co? spotykasz się tylko z tymi których kochasz?

nie o to chodzilo? skoro ma przyjsc z czasem, to chyba tych spotkan musi byc wiecej niz kilka, prawda? wiec co spotykam sie tylko tak z ndow, byle by ktos byl? nie wiem czy to dobrze wyjasnilam, moze kttos zrozumie

jak z nudów byleby ktoś był to kicha,myślałam ,że chodzi o spotkania z kimś kto cie po prostu jako człowiek interesuje no i przede wszystkim nie nudzisz się w towarzystwie tej osoby.

to może sie z nim spotykasz tylko dlatego zeby zająć sobie jakoś czas?????i i myślisz ze w miedzy czasie znajdzie sie ktoś fajniejszy???A może sie w nim zakochasz i to jakoś od siebie oczekujesz????

ja wlasnie nie wiem czy czekac czy po prostu brac to co jest

zależy jak się czujesz, jeśli jest ci z nim dobrze, masz chęć spędzać z nim czas, on jest OK, idź w to dalej, nie zadręczając się tym jak nazywać te uczucie ja tak kiedyś zrobiłam, i dwa lata jestem już z cudownym mężczyzną, i jest nam coraz lepiej

ja tez sie nie zakochalam w moim od razu. trwalo to rok w zasadzie. teraz szaleje z milosci, jestem zareczona i jest cudownie :) trzeba dac szanse :)

kurcze a ja czekalam na trzesienie ziemi:(