Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość orzeszkowa26

jak sobie poradzic w ciąży z nerwicą ...........bez leków?

Polecane posty

Gość orzeszkowa26

jak czułyscie sie w ciazy bez leków i czy lęki nie powróciły. jakie było wasze samopoczucie po urodzeniu dziecka. lecze sie i biore leki od ponad roku, ale boje sie jak to bedzie w ciazy bez leków. bo nikt mi nie moze zagwarantowac ze hormony w ciazy zniweluja skutki choroby i bede sie czuła dobrze, tym bardziej juz po urodzeniu jak pozim hormonów wraca do stanu sprzed ciazy i choroba moze wrócic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocnna
a jak objawia sie twoja nerwica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszkowa26
gdy mam jakis problem to ciagle o nim mysle myslenie przeradza sie w lęki. mętlik w głowie i ciągłe myslenie o tym problemie, przyspieszony rytm serca, pieczenie w klatce piersiowej, wczesniej dreszcze, poty bezsennosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam bodobny problem :o Tyle ze ja jak sie czyms przejmuje to boli mnie zoladek nie moge spac plakac sie mi chce i ogolnie to do kitu :o Chce dzidziusia ale nie wiem czy sie uda bo za bardzo sie tym przejmuje porazka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocnna
nie martw się ja też mam nerwicę,ale ciąża tak mi służyła że poprostu nie byłam sobą,żadnych negatywnych mysli,niepokoju,fizycznych objawów,wszystko minęłó na ten cudowny okres,niestety po urodzeniu po dłuższym czasie znowu sie męćzę..pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka_277
ja się nie leczę od nerwicy, ale jak czytam te objawy to też ją chyba mam, jestem w ciaży, strasznie sie denerwuje, boje sie o dziecko spać nie mode, ale mysle że jak przejde w drugi trymestr ciazy to troche się uspokoje i będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszkowa26
psychiatra radziła mi abym zastanowiła sie nad ciaza, bo jej zdaniem i ja to sama zauwazam ze za bardzo jestem przjeta soba nie mam zbyt wielu obowiazków a tak dziecko zajełoby mi wolny czas, przestałabym myslec i sie zadreczac. sama nie wiem czy to dobry pomysł. lecze sie od ponad roku po roku zmieniła mi leki na lzejsze, ale choroba znów wróciła w ten sam okres co rok temu czyli w zime, wtedy gdy nie ma słonca jest szro ponuro i do bani, maz wyjechał jestem sama wiec to sie wszystko składa na moje złe samopoczucie i znów sie zaczło. a juz myslałam jeszcze z mies temu ze sie tego cholerstwa pozbyła, wiem ze to tylko nerwy i moje mysli walcze z tym ale czasami mi sie nie udaje. czy ktoras z was stosoała pchychoterapie oprócz leków, ja mam taki zamiar rozmowa duzo mi daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diamentowa dama
tez mam nerwicę od kilku lat, lekarze sami namawiali mnie na dziecko, bo jak twierdzili zapomne o chorobie, czas zajmie mi opieka nad dzieckiem. No i sie zdecydowalam a tu przykra niespodzianka, od półtora roku staramy sie i NIC!!! to dopiero porazka,nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha, mnie psycholog odradzała ciążę. Z perspektywy czasu wydaje mi sie, że nie miała racji, chyba mnie do końca nie zrozumiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszkowa26
wiecie co jak sie dobrze czuje to mnie smieszy ta choroba, poprostu chce mi sie smiac jak człowiek moze dac sie poniesc swej wyobrazni...a jednak tak sie dzieje, i zdrowa osoba nigdy nie zrozumie chorego. ja z natury jestem bardzo wrazliwa, zle znosłam porazki zyciowe zawsze byłam chowana pod kloszem u rodziców i tak to pewnie nieprzystosowanie do brutalnegol zycia spowodowało chorobe. studia ciagły stres, nie musiałam pracowac bo rodzice płacili mi za wszystko, a tu potem nagle trzeba zaczac prace znow stres nieprzystosowanie i zaczło sie. teraz juz radze sobie dobrze wiem co to za choroba bo zaatakował mnie po raz 2gi i mam nadzieje ostatni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Orzeszkowa, ja cię rozumiem, bo sama stany lękowe przechodziłam wielokrotnie i niestety wielokrotnie nawracały. Też byłam trzymana pod kloszem, to dobrze nie robi człowiekowi na odwagę. Klosz plus duże wymagania. Już gdy miałam 4 lata, rodzice wiedzieli, że poślą mnie na studia :D Ale powiem ci, że 0 przynajmniej u mnie - dolegliwości ciążowe przysłaniają lękowe. Tzn mam tyle dolegliwości ciążowych ze najczęściej siły nie mam na lękowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszkowa26
ja z natury zawsze byłam pesymistka, wolałam myslec zle niz dobrze, ogolnie lubie duzo myslec, moja osobowosc jest dosc skomplikowana. a przy tej chorobie trzeba miec zawsze zajecie zeby nie myslec, ja w lato juz nawert zapominałam brac leków bo zapomniałam o chorobie nawet mi przez mysl nie perzyszło ze moze wrócic, lekarz tez myslał ze nie wróci zmniejszylismy dawke leków. a tu niespodziewanie wróciło, ja mysle ze to przez ta pore roku, przez to ze meza nie ma przy mnie, ze nie mam sie czym zajac. w pracy mam mało obowiazków, przyjezdzam do domu siedze sama ale staram sie wychodzic gdziekolwiek zeby nie byc sama, chodzłam na fitness ale w zeszłym tyg nie miałam kompletnie nastroju. teraz ide bo chodze regularnie od 2 mies, i wiecie co schudłam bo stosowałam diete 1000cal a do tego przyczyniła sie tez choroba ze nic nie mogłam jesc z 73 zleciałam przez 2 mies do 62 super ciesze sie lepiej sie czuje. oj nie dam sie tej suczce, bede walczyc, nie dam sobie zycia zepsuc zeby mi jakas durna choroba wchodziła z buciorami nieproszona kiedy ona chcoe, o nie nie ma tak łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po ciąży
jest jeszcze gorzej, każdy problem z dzieckiem wyolbrzymiam, jak nie ma problemu to boję się że się pojawi i tak po ciązy schydłam już 25 kg :( trudno nauczyć się żyć ze stresem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszkowa26
trudno zyc ze stresem ? zycie ze stresem to wegetacja to NIE ZYCIE. trzeba sobie samemu pomóc po co sie meczyc, idz do lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sseska
czy ktos cos jeszcze napisze czy sie boicie, wszystkie macie tak mocna nerwy ze was nic nigdy nie rusza, bo jakos nie moge pojac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podwojna2
kibiety po pierwsze leki przeciwlekowe blokuja zajscie w ciaze trzeba je wczesniej odstawic wiem bo bralam po stracie pierwszego dziecka totalna zalamka depresja leki mialam ochote krzyczec wylamlu z bulu a ze stresem nie da sie zyc z nim musicie walczyc jakim oparciem chcecie byc dla waszych pociech i wzorem musicie sie pozbierac i wyrzuccie z siebie tez strach ja dalam rade i wy tez dacie chociaz wiele razy myslalam ze juz pelzam i nie wstane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszkowa26
no jasne leki trzeba odstawic min 3 mies wczesniej, ale jak sobie bez nich radzic bo wyobraznia ktora płata nam figle w postaci mysli swoja droga a niewyleczone nerwy, ktore powodujea te mysli to 2 sprawa. wiec trzeba najpierw sie podleczyc zeby nie było poxniej niespodzienek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po ciąży
zobaczysz jak bedziesz miała dziecko potem pogadamy o tym lekarzu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja leki odstawiłam w momencie spodziewanego jajeczkowania. Miałam już dosyć czekania :P Zresztą, co to była za ilość, połowka Zoloftu w momencie rozpoczęcia tamtego cyklu :) Na razie jadę bez i niech tak zostanie. Ewentualnie bym chciała relanium w szpitalu bo bedę mieć stresa - a jeśliby złapała mnie deprecha poporodowa, od razu proszę lekarza o leki. A moze wcale mnie nie złapie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktus jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam pojęcia jak sobie poradzić leczę się z tego cholerstwa ponad 5 lat, kilka prób odstawienia kończyła sie fiaskiem, choroba zawsze wracała ze zdwojoną siłą. Teraz jestem w 5 tygodniu ciąży i mam ciągłe napięcia, brak snu itp. Mam nadzieje ze to tylko na poczatku bo dopiero sie dowiedzialam. Mam teraz ogromna ilosc emocji co mi nei za bardzo sluży, więc kiebsko sie czuje, biore leki, ide dzisiaj do lekarza i musze sie dowiedziec co dalej. Umieram ze starchu ze mi odstawi a ja bez nich nawet nie chce zyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś może ma podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A próbowałyście technik oddechowych lub medytacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny,ja niestety też się borykam z tą małpą,jestem w 8 tygodniu ciązy ,nie zażywam żadnych leków,w razie W mam Hydroxyzinum,ale wziełam dopiero pół tabletki,ale co ja przezywam to możecie sobie wyobrazić,ciąglę lęk czy dzieciatko będzie zdrowe,czy ja będę ,okropne to jest:(:(:( mam już 2 letniego synka i tak sobie tłumaczę że jak tamtą ciążę przetrwałam to tą tez muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w ciąży nasiliły sie fobie - klaustrofobia i lęk przed ciemnością! A w ciąży byłam przez całą zimę gdzie od 16.00 było ciemno..ataki paniki miałam gdy była awaria prądu...gdy urodziłam -poprawa jest ewidentna! ..więcej nie będę w ciąży, bo mamy już 2 maluchów i tyle nam wystarczy, ale nawet gdyby mąż mnie na kolanach błagał o trzecie - never!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w 15 tyg ciąży i też cierpię z powodu nerwicy. Przechodziłam już różne etapy, obecnie polega to na tym, ze nie moge jeść, nie moge przełykać jedzenia a czasami nawet picia. Jezzenie staje mi w gardle. Wiem gdzie leży przyczyna tego stanu- jakiś czas temu zakrztusiłam sie dość porządnie i od tego czasu nie moge jesc. Mlócę jedzenie w buzi tak długo aż straci smak, a gardło nie reaguje, jakby starciło kontrole nad przełykaniem. Są dni kiedy jest lepiej ale mało ich. Przestałam spotykać sie z rodzina i znajomymi, bo wstydze sie tego. A teraz gdy jestem w ciaży martwie aie dodatkowo żeby dostarczyc dziecku witamin, a skąd jak jem jedna kanapke na dzien i pół łyżki obiadu, o tabletkach nie wspomne, bo to kolejna masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
magnez jedzcie, to wam wszelkie nerwice przejdą, to po rostu brak magnezu daje takie efekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czytała któraś z was książkę "Oswoić Lęk"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×