...ja też byłam wczoraj na baletach i 1 raz od zerwania dałam się poderwać....

Nie jestem z kims kogo bardzo kochalam już 7 miesięcy... i wczoraj pierwszy raz pozwoliłam zaprosic sie do tanca obnemu facetowi... Przetanczylismy i przegadalismy całą noc, było miło :) On teraz chce sie spotkac, wysłał mi juz chyba z 10 smsow ale odmawiam... Nie wiem czy potrafie... Moj byly mial byc tym jedynym.............................

?

Ja wyłożyłam na byłego chodziłam na balety, tańczyłam z każdym który mi się podobał. A jemu żal dupe ściskał jak to widział (bo zdarzało się że bywaliśmy na tych samych baletach). Próbował do mnie zagadywać ale go olewałam. Kiedyś on mnie tak traktował a teraz role się odwróciły. Piękne uczucie :)

U mnie to inna sytuacja, były mieszka w innym mieście... A ja nikomu na złosc robic nie chce, chce tylko znowu zacząc życ jak dawniej... chce znowu się uśmiechac:) Tylko nie wiem czy to juz czas :(

przecież do ołtarza od razu nie musicie iść, ani dozgonnej miłości sobie obiecywać.

Ide palowac mojego chlopaka. Jesli macie jakies zygociny do napisania to niepiscie. Caly dzien i noc bede miala zajeta.

do "ale dziecinada" - kto nigdy nie był na prawde zakochany, dla tego ból i cierpienie to dziecinada .

to pierwsze o 15:39 to nie ja :O durny podszywaczu

Kobieto baw się i używaj życia:) Pomyśl o przyszłości a przeszłośc schowaj do szuflady:) Tam gdzieś czeka na Ciebie ten jeden jedyny:):) I odrazu nikogo nie skreślaj, bo może Cię ominąć coś naprawde pięknego:) Pozdrawiam

to nie dziecinada. Dziecinadą jest tańczenie z innymi, żeby kogoś wqrwić:o Jeżlei nie chcesz innego partnera, to nie szukaj. Jeżeli bardzo zależy ci na tym związku, to może jeszcze się zejdziecie? Może on też nikogo nie szuka. A nawet jeżeli nie, to po co pakowac się w związek, na który nie masz ochoty, który nie jest ci potrzebny, nie wniesie nic pozytywnego do towjego życia? Chcesz się z kimś męczyć, mimo, ze masz go w dupie, tylko dlatego, ze tak wypada???:O

To on mnie rzucił,,, nie ma szans na powrót bo zrobil to w tak okrutny sposob, ze na samą mysl chce mi sie płakac... ale stalam sie juz silniesza, czas robi swoje choc bardzoo powoli... Nie wiem czy umowic sie z tym chłopakiem, z jednej strony serce mi nie podskoczyło na jego widok, z drugiej strony moze mnie ominac moze cos wartosciowego hmmmmmmmmmm Moze ktos mial podobny dylemat?

ale ja poprawiłam sowje zachowanie, przestała się smucić, zadbałam o soebie, o swoej dobre sampooczucie, zrobiłam się taka sama jak wczesniej- wesoła, fajna itd. I sam wrócił. Ale nie wiem, ile to jeszcze potrwa... Ale bez niego nie umiem życ, więc jest na razie dobrze.

Moj nie wroci!Kazdego dnia sie o tym przekonuje bardziej! Oraz w tym, ze sa na swiecie inny faceci........ !!!!!!!!!

Umow sie z tym chlopakiem.... ile jeszcze bedziesz sie smucic i \"nosic zalobe\" ? Pomysl ze umawiajac sie z nowo poznanym chlopakiem, ktory Ci sie spodobal nic nie stracisz... a jedynie mozesz zyskac :) pozdrawiam

Umowilam sie z tym chłopakiem i nie zaluje :) Jest bardzo sympatyczny, piszemy codziennie esy i juz umawiamy sie na nastepne spotkania :) A jak tam u Was??