A JA NIGDY NIE BĘDĘ SZCZUPŁA

wczoraj dowiedziałam się że mam niedoczynność tarczycy...prawdopodobnie spowodowana jest przewlekłym zapaleniem :O od kilku lat ciągle próbowałam zrzucić chociaż kilka kg...katowałam sie dietami i ćwiczeniami żeby wyglądać jak koleżanki.....a teraz to już mi wszystko jedno...a mam dopiero 18 lat :(

no i co mnie to obchodzi!?

hej moze jednak nie powinnas sie poddawac tez mam 18lat i tez mam troche do zrzucenia a ile wazysz i ile masz wzrostu

mam 168 wzrostu a moja waga waha się od 70 nawet do 76 :( wiekszość zebrała się na tyłku i udach :O może to nie nie jestem multi-monstrum ale strasznie źle się czuję w swojej skórze :(

nie mozesz sie poddac tym bardziej ze nie masz duzo do zrzucenia walcz o to

waze 83 kg i sie odchudzam i nie pierdole glupot. zycie to nie tylko katowanie sie i walka o szczupła sylwetke. a z tarczyca mozna zyc. po prostu wez sie za siebie, tylko bez przesady, bo jak czytam to wszystkie waza 52 kg. no i co z tego?? ja nigdy nie chcialam byc anorektycznie chuda. teraz takie ch;u;jowe czasy nadeszly ze szczupli i piekni maja latwie,ale zlewaj na to. wypierdalam w polprzysiadach

problem w tym że nie mogę zejść poniżej 70kg....po prostu nie mogę...nie ważne czy jem czy nie-moja waga skacze jak chce. czuję się bezsilna :(

z całą pewnością nie będziesz ANOREKTYCZNIE CHUDA

Hej! Nie załamuj sie! I w ogóle jaki znowu wyrok??!?! Nie wygłupiaj sie, niedoczynność tarczycy to nie koniec świata. :) Ja w wieku 13 lat miałam guza tarczycy i mi go wycięli, wraz z całym lewym płatem i połową prawego. :) Jako że tarczyca się nie odrasta, to do teraz jestem taka beztarczycowa. ;) No ale do rzeczy. Faktem jest, że trzeba uważać na to, co się je. Ja np. od 13 roku życia nie jem mięsa, jeśli już to chude rybki (ze względu na jod), żywię się głównie owocami (ale unikam bananów i winogron), warzywami pod postacią zup albo duszonymi na parze (bez tłuszczu, tylko podlewam wodą), nabiał. W odstawkę idą słodycze (no, czasem się na coś skuszę, byle to nie był ciąg kilkutygodniowy!), przestałam w ogóle solić, za to stosuję mega ilości przypraw ziołowych i pieprzu. Ponieważ nie mam czasu aby zapisać się na jakiś sport (praca), to każdą okazje wykorzystuje do ruchu, np. choćby nawet takie włażenie po schodach - nabiegam się niemało w samej pracy, a do domu też nie wjeżdzam windą. Z tramwaju wysiadam kilka przystanków wcześniej, jeśli jest ładna pogoda, to przemierzam pieszo całą drogę powrotną. Wprowadź trwałe zmiany do swojego trybu zycia, a na pewno przyniesie to pozytywny skutek. I nie poddawaj się! Nie wolno Ci! Poza tym pewnie będziesz brała tabletki, odwiedzaj systematycznie lekarza, możesz też odwiedzić diabetologa, on powinien doradzić Ci, co zrobić, aby mimo nedoczynności schudnąć. Pozdrawiam i trzymam kciuki. :)

no tak...można....ale jak....ja się odżywiam zdrowo...o ilewogóle można powiedzieć że się odżywiam bo naprawdę malutko jem :( to podobno przez tą niedoczynność nie czuję głodu i robi mi się wręcz nie dobrze na widok jedzenia :O

no wlasnie. masz zwolniony metabolizm. idz do dietetyka, ktory ulozy ci diete nie odchudzajaca tylko na przyspieszenie metabolizmu. zamiast ograniczac jedzenie musisz budowac miesnie, ktore przyspieszaja metabolizm. ja tez mam to samo i zyje. pierwszy raz od wielu lat udalo mi sie skutecznie schudnac. i wcale nie na kopenhaskiej tylko na diecie, ktora polegala na zwiekszeniu ilosci jedzenia. nie martw. moze nie schudzniesz w tydzien, moze zajmie ci to pol roku ale schudniesz.

moja kuzynka ma niedoczynnosc tarczycy,bierze jakies tabletki z jodem i jakos nie przeszkodzilo jej to zrzucic 30kg..wiec koniec z wymowkami:D

ja dopiero zaczełam brać tabletki więc pokładam jakąś nadzieję w nich :( ale dostałam bardzo małą dawkę więc to nie będzie łatwe :O

doczytalam dzis w ulotce ze zaczyna sie od malej dawki, na poziomie 50 i sttopniowo co 3-4 tygodnie ziweksza sie, zwykle do 150-200. to jest dawka potrzebna do ustabilizowania metabolizmu i dopiero wtedy tak naprawde mozna powiedziec o chudnieciu. wiec pewnie laski najwczesniej za 3 miesiace. ja biore od 4 miesiecy 50 ale wizyte u ekdokrynologa mam dopiero w lutym niestety. kiedys jednak pamietam, ze bralam euthyrox 150/doba i po jakims czasie zaczelo ladnie spadac. zaluje tylko ze przerwalam leczenie.

Nie można mówić że nigdy ja wcześniej tak mówiłam i swoje odchudzanie zawsze odkładałam aż pewnego dnia otwieram drzwi kurier z paczką ale ja przecież nic nie zamawiałam;) ale mój wspaniałomyślny narzeczony zamówił mi suplementację African Mango http://afrikanmango.pl na początku przyznam byłam zła ale później przemyślałam to wszystko podziękowałam i zaczęłam stosować już po pierwszych kilku dniach czułam się inaczej nie chciało mi się już tak podjadać tak jak wcześniej;)