Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewalinka

do kobitek które mająproblemy z zajściem w ciążę-tu możecie ulżyć sobie

Polecane posty

Gość dośka1
ewalinka Zgadzam się z Toba w 100%, pieknie to wyjaśniłaś. Jasno i wyraźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kariśka
Chętnie się przyłączę, jeśli można :) U nas problem tkwi po stronie męża ale nie odpuścimy, będziemy walczyć. Do A mnie to dziwi jak można - Nie oceniaj innych, widocznie nie odczuwasz tego co ja lub piszące tu wcześniej dziewczyny. Nie krytykuj nas, że chcemy zaspokoić silną potrzebę macierzyństwa, że odczuwamy instynkt macierzyński. A jeśli chodzi o adopcję to wcale nie jest to takie proste jak ci się może wydaje. Jeśli drażni Cię ten topik nie wpisuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kariska - wkleje ci nasza historie, moze to cie podbuduje ja jestem chodzacym dowodem na to ze mimo zlych wynikow mezczyzny udaje sie zajsc w ciaze. Wyniki meza byly takie ze 2 ginow stwierdzilo ze zostaje inseminacja a najpewniej invitro. Jako ze mielismy juz coreczke to zdecydowalismy sie ze przyjmiemy z otwartymi ramionami to co przyniesie los. No i ostatecznie pojechalismy do speca od nieplodnosci z pakietem badan (nie tylko przebadane nasionka ale takze badania hormonalne) ktory przepisal mezowi cala mase lekarstw... no i nim slubny zaczal brac te leki ja zaszlam w ciaze. po grubo ponad 2 latach staran, z prowadzonych obserwacji (wykres - temp sluz szyjka) i wzieciu pod uwage przytulanek wynika ze w ciaze zaszlam 14-15 pazdziernika a u speca bylismy dopiero 16.10 z czego leki mezu zaczal brac 17, a wiec okazalo sie ze nie byla ta kuracja zupelnie potrzebna CUDA sie zdarzaja wystarczy tylko wierzyc i nie tracic nadziei, termin porodu jak widac w stopce na 5 lipca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kariśka
Dzięki za słowa otuchy :) Mąz ma tak słabe wynikii że w cuda nie wierzymy ale będzie brał leki i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kariska - uwierz mi moj maz mial tak slabe wyniki ze tylko 1 lekarz podjal sie proby wyprowadzenia go z tego... my tez nie wierzylismy w cuda... ja mowilam ze mamy zapewniony bezpieczny sex do konca zycia a tu.... maluszek zamieszkal we mnie kilka dni po zrobieniu wynikow.... jak nie masz oporow to odpowiedz na kilka pytan a ja sprobuje ci jakos pomoc rada czy dobrym slowem... 1. jakie maz mial badania? spermiogram czy tez i hormonki??? 2. czy te tabletki przepisal ginekolog taki zwyczajny ginek - poloznik czy konsultowaliscie sie z kims kto sie specjalizuje w nieplodnosci malzenskiej? ten nasz gin od nieplodnosci otworzyl nam oczy na wiele spraw min na to ze niektorzy lekarze stymuluja mezczyzn hormonami bez uprzednich badan harmonow co robi wiecej zlego niz dobrego 3. czy maz ma tylko leki czy tez dostal od lekarza wytyczne (zero alkoholu papierosow, boxerki, luzne spodnie, zakaz goracych kapieli na rzecz letniego prysznicowania) 4. co ile maz powtarza badania nasienia? niestety ginekolodzy czesto od reki przepisuja CLO bez badan hormonalnych no i niestety wyniki zamiast sie polepszyc w ponad 90% sie pogarszaja (opinia ginekologa ktory ma tytul doktora i robi profesure z nieplodnosci) jesli maz nie mial robionych badan hormonow koniecznie niech zrobi tsh - z t3 i t4 fsh Lh prolaktyne testosteron no i dobrze by bylo zeby ponowil badania nasienia. jesli masz gdzies ta kartke to napisz mi jaka mial ruchliwosc plemnikow. Po tym jak poszukiwalismy specow od meskich spraw duzo sie naczytalam i dowiedzialam na ten temat wiec poradze wam jedno - robcie badania i szukajcie speca od nieplodnosci (nawet nie androloga tylko gina od nieplodnosci malzenskiej) - im szybciej tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kariśka
Dzięki za odzew. Tez trochę czytam ale wiem jeszcze mało. Bywam na forum nasz bocian i tam dowiedziałam się czegoś więcej. Maz miał robione bad hormonów. W nasieniu brak plemników. Konsultowaliśmy się z różnymi lekarzami, ich opinie bywają różne, jeden twierdzi że szans nie ma, drugi uważa że odpowiednia kuracja może pomóc i zachęca nas do niej. Niestety taka kuracja jest kosztowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kariśka
Będziemy próbować oczywiście, jesteśmy zdecydowani. Ale czasami ogarnia nas zwątpienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kariska nie wolno wam watpic... ile razy maz mial robione badania nasienia? powinno sie je w czasie kuracji powtarzac co 6tygodni zeby widziec dzialanie lekow... nasz bocian to dobry wybor jesli idzie o dziewcyzny sporo wiedza, tylko nie sluchaj tych speców co tam odpowiadaja bo sie g....znaja. nas tez na invitro odeslali ze najmniejszej szansy nie ma. Skad jestes tak w ogole? moze podesle ci namiary na kogos sensnego od dziewczyn z forum www.28dni.pl bo my tam tez z roznymi problemikami i problemiskami sie borykamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kariśka
Dzięki, odkąd dowiedzieliśmy się o problemie szukam informacji w Inrernecie, pytam na różnych forach a jestem z Kielc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy to spec od nieplodnosci ale jesli idzie o ginekologa to znajoma z innego forum polecala dr Grelewski Sławomir ginekolog-położnik Ul. Paderewskiego; pierwsza wizyta 100, kolejne 70 (w tym USG) mysle ze dziewczyny na bocianie dadza ci dobre namiary zycze wytrwalosci w leczeniu i duzo sil no i oczywiscie wiary wiary i jeszcze raz wiary w cuda bo one naprawde sie zdarzaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja bedronka
czy jest tu ktos jeszcze???? ja takze mam problemy z zajsciem w ciaże. Z moim szczesciem bedzie mnie to kosztowało duzo wyzeczen, cierpienia itp. Ciagle choruje jak nie guzy na piersiach, to niedoczynnosc przytarczyc, nadczynnosc nadnerczy ....... zle wyniki itp. Mam podwyzszony Tsh i nie wiem czy to jest powodem. Jutro ide do ginekologa a za tydzien do endokrynologa zeby zbadac hormony. Tez tak mam ze jak widze dzidzie w wozku to chetnie bym ja ukradla:( Smutne Pozdrawiam i czekam na wiadomosci od Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusiek
Dziewczyny!!!! pod zadnym pozorem nie możecie wątpic w to ,ze kiedys będziecie miły swoje upragnione maleństwa. Ja kiedys myslałam,że już nigdy nie dowiem się jakie to cudowne uczucie. Przed zajsciem w pierwszą ciążę trochę się leczyłam tabletki zastrzyki monitorowane cykle,zastrzyki tabletki. Po paru miesiącach zaszłam w upragniąną ciązę Boze co to była za wiadomość!!!! Szczęscie ktorego nie dało się opisac. Cieszyłam się 13 tyg pewnego niedzielnego poranka coś ostro zakuło mnie w podbrzuszu,ale mineło wieczorem wróciło razem z krwawieniem i szybko pojechałam do szpitala bez niczego ,jakie kapcie,koszula? Przeciez ja tylko na chwilkę sprawdzic czy z malenstwem ok? Byłam w szoku.!!! Ta chwilka przedłuzyła się o 5 dni USG- pamiętem lekarza ktory je robił ,złapał mnie delikatnie za rękę i powiedział pani ciąża się nie rozwija prawdłowo plód jest zniekształcony!!! Nie wiem jak dotarłam do sali,co czułam to tylko możecie sobie wyobrazic,potem wyniki Zaśniad groniasty to znaczy nowotwór kobiet cięzarnych który zniekształcił płod. Miałam depresję ponad rok,ale nadal probowalismy i nic załamałam się jeszcze bardziej . Potem zaczełam od początku badania,tabletki ,zastrzyki i jak to nie pomogło zakwalifikowałam się na laparoskopię to był styczen -zabieg na 24 marca. Nic wtedy nie łykałam organizm musiał byc czysty,potem spotkało mnie cos strasznego i nie chciałam już starac się o dziecko,schudłam chodziłam jak w amoku,zrezygnowałam tez z laparoskopii bo po co? Zapomniałam tez o okresie ktory miałam dostac jak się ocknełam to moj mąz powiedział mi ze cos się spoznia może to sprawdzę i tak tez zrobiłam po 9 dniach i zobaczyłam dwie upragnione kreski szczescie przeplatało się ze strachem czy donoszę tą ciąze . Przez 9 długich miesięcy się bałam strasznie,a przez pierwsze 3 panicznie. Ciąza przebiegała książkowo li 4 grudnia przyszedł na swiat przez cc nasz synek Mikołajek jak patrzę na niego to dziękuję Bogu za ten dar,tak sobiemyslę ze miał dosc już moich łez i cierpienia i w koncu mnie wynagrodził za cierpliwosc. To tyle co chciałam wam napisac,żebyscie wiedziały ze warto czasem trochę pocierpiec i głęboko wierze ze i wy będziecie szczęsliwe tuląc swoje dzieci tak mocno,mocno jak ja teraz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja biedronka
cudowne zakonczenie. Az mam lzy w oczach. Dziekuje za nadzieje.... Pozdawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusiaczek07
cześć dziewczyny! My też staramy sie o dziecko juz prawie dwa lata, powodem tego są złe wyniki męża. I tu mam pytanie do Aneczki 1979 - czy mogłabyś coś powiedziec na temat takich wyników: liczba plemników - 127,20 ruchliwosc - 30 proc. żywotnosc- 55 proc. plemniki o prawidł. budowie - 11 proc. plemniki nieruchome - 45 proc. Moim zdaniem te wyniki są kiepskie, dodam ze to juz drugie badanie po leczeniu, ale jak widac leczenie nie przyniosło efektów. Teraz wybieram sie do lekarza i zobaczymy co powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja sie przylacze. Mam 29 lat i dlugo nie moglam dojrzec do decyzji o macierzynstwie. Moze dlatego ze nie mialam odpowiedniego partnera? Teraz wychodze za maz ale juz staramy sie o dziecko...od dluzszego czasu i jak widac bezskutecznie...Czasem nachodza mnie czarne mysli ale staram sie trzymac pion i zajac sie czyms innym zeby nie wpasc w jakies bledne kolo. Fajnie ze jest taki topik! Nie opuszczajcie go, razem doczekamy sie naszych dzieci!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja biedronka
fajnie ze jest nas juz coraz wiecej. Trzymajcie sie cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedronka...fajnie-nie fajnie, bo to znaczy ze niestety wiele z nas ma ten problem. Ale dobrze ze mamy z kim o tym pogadac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×