Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Motyl25

POMOCY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co teraz robić ????????????

Polecane posty

5 lat temu wyjechałam ze swojego dużego miasta na wieś do swojego faceta...Myślałam i wierzyłam, że jakoś dam sobie radę,ale niestety nic z tego. Z dnia na dzień jest mi coraz bardziej ciężko i tęsknie za swoim miastem. DUŻYM, pełnym sklepów. Nawet nie mam tu rodziców, nikogo bliskiego z rodziny ani przyjaciół. Ale to już nie o to chodzi. Najgorsze jest to, że wzięliśmy ślub i mamy 8-mio miesięczną córeczkę iii po ślubie mój mąż totalnie się zmienił. Zaczął się mnie o wszystko czepiać, dręczy mnie psychicznie, szarpie, wyzywa od najgorszych....rzuca mną po ścianach, drze się na córeczkę, że płacze...Ostatnio już to wszystko mnie przerosło, spakowałam małą i siebie i pojechałam do rodziców.W trakcie jak tam byłam odżyłam. Chodziłam z córką po parkach, sklepach wszędzie gdzie się dało...i któregoś dnia spotkałam moją starą miłość...Pogratulował mi córeczki i męża echhh...umówiliśmy się następnego dnia na kawkę. Małą zostawiłam z rodzicami, a ja poszłam. Zaczęłam mu o wszystkim opowiadać, jak teraz wygląda moje życie, że już nie chcę wracać do mojego męża bo jest potworem i tak sobie gadaliśmy do nocy...Poszliśmy na spacer...i zaczęliśmy się całować. I potem przez miesiąc czasu jak byłam w swoim rodzinnym mieście regularnie się spotykaliśmy, jeździliśmy wszędzie razem, na zakupy, na spacer z małą do parku no dosłownie wszędzie...Powiedział mi że jego miłość do mnie nigdy się nie skończyła i nadl mnie kocha i chce dzielić ze mną życie...Czułam się przez ten miesiąc jak księżniczka.... Lecz mój mąż już dostawał nerwówki, że mnie tak długo nie ma i przyjechał po mnie...Zabrał mnie i nawet nic nie powiedziałam mojemu ukochanemu, że mnie zabiera...Jak wróciłam na tą wieś myślałam, że oszaleję i tak jest do dzisiaj...Cały czas myślę o tamtym, piszemy do siebie e maile...Echhh nie potrafię być już z mężem co robić ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to problem motyla noga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśle o córce...Żeby kiedyś nie miała do mnie żalu, że zabrałam jej ojca, a z drugiej strony lepiej jakby go nie miała...bo pewnie nie raz by ją pobił jakby była starsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli myślisz o córce, to nie narażaj jej na widok i wpływ prymitywnego ojca, bo to przyniesie więcej szkody niż pożytku, Wdrukujesz jej w głowę, że mężczyzna taki właśnie musi być i potem będzie powielać ten wzór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co...
Tania prowokacja, że też miałaś zaciecie by wymyslac i tyle o tym pisać. Za duż oseriali oglądasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem, na to żeby wyjechać, znaleźć wytchnienie, ale nawet... wyżalać się dawnej miłości i wkręcać się w większe problemy masz siły a nie masz sił żeby wziąć rozwód? Ubezwłasnowolniona jesteś, czy co? Niedorozwinięta? A może lubisz być bita i w zamian zdradzać?? Uwolnij się od męża i wtedy zadecyduj co robić ze swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomysl zarowno o sobie jak i o corce. Nie pozwol, aby maz Was skrzywdzil... Jezeli juz go nie kochasz to po prostu odejdz... Ale rozmowe o tym zacznij w takiej chwili, zeby jeszcze ktos inny byl w domu - zeby maz w przyplywie nerwow nie zaczal Cie bic... A tym bardziej twojego dziecka... Nie mecz sie dluzej, tu chodzi o Twoje zycie i Twoje szczescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno pisanina łzawych maili z jakimś drugim facetem nie jest rozwiązaniem twojej sytuacji a sytuacja jest przykra więc musisz coś z nią zrobić (ty sama, nikt inny!!), im szybciej, tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(odnośnie wypowiedzi niuni: wydaje mi się że jeśli facet posuwa się regularnie do rękoczynów, dręczy żonę i przy okazji dziecko, to już nie ma o czym rozmawiać i co sobie wyjaśniać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romans rulez
ty pie.... materialistko!!! po sklepach sie zachcialo chodzic!!!! a ta dawna milosc to jakis leszcz jak kobiete z dzieckiem wezmie... malo to wolnych na swiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posluchaj glosu rozsadku. Wracaj do domu do rodzicow. A jak minie troche czasu i nie bedziecie mieszkac razem wnies pozew o rozwod - rozklad pozycia. W miedzyczasie mozesz wniesc pozew o alimenty. Pamietaj, nie obarczaj dziecka traumatycznym ojcem. To co Ty potrafisz zniesz niszzczy niestety dziecka wrazliwosc i uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×