ej no! naciagnal mnie na wyznanie a sam sie nie odwdzieczył..!

co to ma byc do cholery...????

sypiasz z Żakowskim? :-0

nie, no na serio! sprowokował rozmowe, powiedzialam ze bardzo go lubie i tym podobne bzdury, których nie mialam zamiaru jeszcze mu mówic... a on sie po tym wszystkim usmiechnąl i jak gdyby nigdy nic zmienił temat.. jestem wkurwiona! co to za zabawa..?????

znaczy się trafiłaś na cwaniaczka :-p

no kuźwa, jestem wpieniona! teraz zamiast go lubic to go nienawidzę!

zjadłam batonik Mars i znowu go lubie :-)

oj daj spokój, może się wstydzi jeszcze? a skomentował jakoś Twoje wyznanie? może po prostu trzeba było spytać : a Ty co o mnie myślisz? itp nie przejmuj sie :-)

ale jak sie klepnę w ten moj głupi łeb to nie wiem dlaczego mlaska mi szczęka. teraz nie wiem na pewno czy to prawda czy fałsz?

a z drugiej strony nigdy bym tak o nim nie pomyślała gdyby nie to że mi zrobił dobrze

sama jestem gruba i obleśna a on nic dziwnego ze nie chce mi powiedziec kocham :(

i teraz cala klasa ma ubaw :P

nic się nie spytalam bo byłam tak zaskoczona ze zabrakło mi refleksu,.. a teraz mi głupio.. on się cały czas odzyw3a ( smsy ) ale na tamten temat nic.....

przegrałam życie :(

jem kisiel z kuwety :-(