Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gfd

brak radości życia--od zawsze

Polecane posty

Gość gfd

słuchajcie,rozmawialm dzisiaj z kolezanką i ona mi mówi,ze cieszy sie zyciem,ze teraz czuje,ze zyje. Do niczego nikt jej nie zmusza, robi co chce. Jest szczesliwa, jak ma ochotę pojsc na basen to idzie, jak nie chce jej sie czegos to tego nie robi. Tak jej słuchalam i sobie uświadomilam,ze ja nigdy tak nie mialam. Dzień w dzien wykonuje jakies obowiazki, pracuje i dzien po dniu staje sie coraz smutniejsza. Oglądałm dzisiaj swoja studniówkę, to było 5 lat temu, widzialam dziewczynę i własciwie to nie poznalam samej siebie: śmieje sie tam, tancze, wygłupiam, skacze ,przytulam... rany gdzies po drodze zgubiłam sama siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupełnie
jak ja :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugopis malinowy
a ja nie mam nawet do kogo ust otworzyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfd
rany, ale ja bylam wstrzasnieta po obejrzeniu tej studniowki. Co sie ze mną stalo, ja znów chce byc tamta dziewczyną, minęlo tylko 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfd
chyba jakas wizyta u psychologa by sie przydala :-) ale pewnie sie nie odwarze, bedziemi glupio i co ja powiem,ze kiedys bylam inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to nie pisz
"brak radości życia od zawsze"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz kogoś
Może facet tu jest potrzebny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruszynkasylwia
a ja jak patrze na siebie i mojego partnera to sie zastanawiam gdzie się podziała nasza miłść? to smutne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I suposed to be a STAR
nie smutajcie sie ;) brakuje Wam odrobiny egoizmu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też smutna od wielu lat
to życie takie jest :( i dlatego tak się dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fs0
To zupelnie jak ja. I jestesmy w podobnym wieku. Zero radosci z zycia. :( Sad....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfd
facet... przydałby się, ale moze wczesniej powinnam uporac sie sama ze sobą aby wrócila ta ' dawna Gosia' wtedy dopiero moglabym prawdziwie kochac, a nie kazdego dnia prosic go o tłumaczenie dlaczego wybral mnie przeciez jest tyle fajniejszych dziewczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna taka
tylko troche starsza, ale ja sie taka stalam duzo wczesniej, nie pamietam nawet czasow kiedy sie bawilam i szczerze smialam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ho-klik
hej gfd. wiem co czujesz, bo czulam to nie raz. ostatnio jednak postanowilam, ze sie nie poddam. zaczelam analizowac tych co sa zadowoleni i tych co wciaz czuja sie blizej asfaltu niz nieba. i wiesz co? tych typow, tak ogolnie rzecz biorac, jest mniej wiecej 4. pierwsi to Ci, ktorzy sa zadwoleni bez powodu, ale powod do radosci to zaden, bo brak swiadomego dzialania zazwyczaj nie prowadzi do prawdziwego szczescia, drudzy to nieszczesliwi nie wiadomo czemu i w sumie jest dla nich swiatelko w tunelu bo prawdziwego powodu do smutku nie maja, Ci trzeci to zadowoleni z konkretnych przyczyn, ale jak wiadomo konkrety czasem traca wartosc, wiec Ci czwarci zasmuceni w konkretach sa ich kolejnym etapem. i sumie tak sobie mysle, ze prawdziwe szczescie to typ nr 5, ktory szczescia potrafi sie nauczyc a raczej umie je sobie uswiadomic. nie mowie, ze nie wiaze sie to z ciezka praca nad soba, choc pewnie tez, ale na pewno wiaze sie z poglebianiem wewnetrznej swiadomosci. bo przeciez zaden basen i taniec nie bedzie radoscia jesli nie naczysz sie doceniac tego jak wiele radosci plynie z faktu, ze nosisz w sobie zasoby szczescia, ktore wystarczy nauczyc sie swiadomie aktywowac. to, ze kiedys bylas radosna, nie znaczy, ze naprawde bylas szczesliwa, bo gdyby tak bylo, nie byloby w Tobie tego smutku i przygnebienia ktore odczuwasz teraz. i nie mowie, ze dojscie do tego jest proste i banalne, ale czesto juz podjecie wysilku w te strone daje smak tej prawdziwej radosci nieuzaleznionej od niczego i nikogo. zycze Tobie i sobie rowniez, osiagniecia pelni prawdziwego szczescia i tego aby nigdy nie ustawac w checi dazenia do niego. bardzo Cie podrawiam. 3maj sie! pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też smutna od wielu lat
ja mam faceta ( męża) od 10 lat , naprawdę mnie kocha , jest wesołkiem a ja nadal smutas coraz większy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I suposed to be a STAR
gfd tez mialem kiedys taka dziewczyne z podobnym problemem :O chodzi mi dokladnie o "tłumaczenie dlaczego wybral mnie przeciez jest tyle fajniejszych dziewczyn" kiedy juz nabrala pewnosci siebie i obrosla w piorka to ..odeszla :O w sumie to i dobrze :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super ziolo
zapal sobie ziolko, napij sie piwka i bedzie spox.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfd
dziękuje za rady, własciwie to ja jestem zdeterminowan zmienic to moje 'smutne' życie bo szkoda marnowac czasu , po co mam zyc jak za 10 lat bede jeszcze bardziej zdolowana. Musze cos zmienic tylko własciwie to nie bardzo wiem jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfd
ta rada z piwkiem nie jest zła ;-) jak spotykam znajomych (przy piwku) to i tak wspominamy stare czasy. Ale ja nie chce wspominac, powspominam jak bede babcią 80letnią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ho-klik
hm. czytalam kiedys taka ksiazke, w ktorej glowna bohaterka dowiedziala sie, ze pozostal jej miesiac zycia. wyobraz sobie jak chcialabys spedzic ten miesiac i co sprawiloby CI najwieksza radosc..i idz w strone tego.. a poki co, poki cel jeszcze nie jest widoczny - nie poddawaj sie. 'gdyby kropla powiedziala, ze nie jest potrzebna, nie byloby oceanu'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgd
moze chodzi ci o Weronika postanawia umrzec tylko tam jest chyba 7 dni, tez fajna książka. Daje do myslenia, ostatbio tez obejrzalam Niebo and Berlinem, tez fajne i godne uwagi. Ten film mi uswiadomil ,ze tak dalej byc nie moze... ale nic nie robie by zmienic to moje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgd
do ho-klik to nie jest takie łatwe nie moge rzucic pracy bo ona daje mi w pewnym sensie poczucie bezpieczeństwa, a od tego bym zaczęła od zmiany pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ho-klik
a wiesz, ze moze byla to 'Weronika..'? Czytalam to bardzo dawno temu i tyle w tej bohaterce zachodzilo przemian, ze ta koncowka jej zycia - starego zycia - trwala cale wieki. Nieba nad Berlinem nie widzialam, choc widzialam na zywo jakies dwa lata temu;), ale od jutra zaczne poszukiwania filmu. Jesli chodzi o zmiany..to wydaje mi sie, ze pierwszym krokiem do zmian jest wlasnie uswiadomienie sobie tej potrzeby i jest to juz dzialaniem z Twojej strony. Masz to szczescie, ze chcesz zmieniac. Ja kurczowo trzymam sie 'stalosci' a przeciez jedyna stala rzecza sa zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgd
trzymam kciuki aby udało Ci sie zmienic, wlasciwie to szkoda marnowac życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ho-klik
wiem..poczucie bezpieczenstwa jest bardzo istotne. rozumiem, ze nie mozesz rzucic pracy. ja tez nie moge. ale moze mozesz szukac czegos jednoczesnie? czym sie zajmujesz? p.s. jesli nie chcesz pisac na temat pracy - zrozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgd
tzn co do pracy, jeszcze jej nie zmienię, az tak zle nie jest. Masz racje, musze zmienic nastawienie do wszystkiego i sie nie poddawać. Potrzebny mi jakis bodziec, jakis cel. Bo cel-cieszyc sie zyciem jest za ogolny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ho-klik
:)..a tak na marginesie to zmienilas nick z gfd na jgd? czy to jakies tajemne skroty?:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgd
to ja ta sama tylko sie ponownie logowałam i wiedzialm ze byly jakies 3 litery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgd
dobra znikam powodzenia papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ho-klik
..a ja sie wlasnie zastanawialam nad interpetacja skrotow. ok. w takim razie, skoro glowny rozmowca znika to chyba tez pora sie ewakuowac. jak bys chciala pogadac to mozemy kiedy popisac mejlem? ciekawa jestem tego jak bedziesz wprowadzac zmiany. :) dzieki za poklikanie. hejka. p.s. moj mejl tak jak nick i w portalu o2. pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×