Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beata29

malowanie domu - czy facet Wam pomaga? czy moze nie pozwala Wam malowac?

Polecane posty

Gość beata29

Jestem ciekawa, jak to jest w Waszych zwiazkach, gdy przychodzi do remontu domu? czy facet nie pozwala Wam malowac, czy wrecz tego oczekuje? robicie wspolnie takie rzeczy, czy zostajecie praktycznie same na lodzie z remontem? My malujemy ostatnio sciany w domu, no i nie wyliczajac kto ile zrobil, ale mam wrazenie, ze zostalam sama z problemem, on sie ociaga, robi wrazenie, jakby nie chcial sie za duzo narobic, a ja jak glupia ciagne remont dalej wlacznie z sufitem, i nie usmiecha mi sie takie dalsze remontowanie. Jak mu powiedziec - nie urazajac wyliczaniem co kto zrobil - ze uwazam, iz zostawia mnie sama z tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łucja -o
To raczej on maluje a ja pomagam,ale czasem musze go gonić do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja maluję ,a żonkę proszę żeby pomagała czyli nie przeszkadzała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata29
dziekuje za odpowiedzi... to ja jedna chyba taka ofiara, chetnie pomagam, ale przy ostatnim pokoju szalu dostalam wewnetrznie, tak sie ociagal przy drzwiach (pomiedzy framuga a murem nastepnej sciany), ze ja zdazylam sufit w tym czasie wymalowac, a nie cierpie tego! gdybym widziala, ze on najchetniej nie zostawilby tego mi... len smierdzacy, i jak takiego zagonic? hmm, chyba nie bede pierwsza zaczynac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosiasamosia
U mnie remonty robię ja. Mąż mnie jeszcze okrzania, że coś przestawiłam, że nie traktuję go po partnersku i takietam. Problem w tym, że mu nie przeszkadzają brudne ściany i nawet po 7 latach nie widzi wystarczajacych powodów do remontu mieszkania. Jak mnie denerwują brudne ściany - to czekam kiedy wyjedzie w delegację i sama biorę się za remont. Dziękuję nigdy nie usłyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malowanie mieszkania
to męska sprawa, mój mąż zawsze maluje, przygotowujemy mieszkanie do malowania razem to fakt, ale samo malowanie to nie moja sprawa. Mój mąż lubi jak mnie w tym czasie nie ma w domu, bo twierdzi, że ma święty spokój i nikt mu nie przeszkadza, tzn. nie marudzi (to niby ja) i nie pokazuje, że tutaj jest "cós nie tak zrobione" :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata29
u nas chyba ``rownouprawnienie`` daje sie we znaki, on sie cieszy, ze ``razem`` malujemy, tyle, ze to razem konczy sie tym, ze ja robie wiekszosc, tak bylo z poprzednim remontem i tlumaczylam sobie, ze jest bardziej zmeczony po pracy niz ja po mojej, ale nici, to jest wykorzystywanie kobiety, ktora odwala meska robote i czekanie, az ja znowu zaczne kolejne sciany, o nie:))) nie bedzie mi przeszkadzac, ze jeszcze tego nie zrobilismy, a sufit niech sobie sam maluje, nie cierpie tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To proste ...
nie bierz się za malowanie, niech on to zrobi, albo zapracuje na malarza :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namiętny węgorz
jak ona chce malować mieszkanie to niech sobie maluje, a jak facet chce to on maluje. Nie będzie tak, że ten kto ma chętkę narzuca się drugiemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×