Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Kaja32

Poszukuję osób,u których w rodzinie wystąpił rak płuc

Polecane posty

Gość gochi
do kkjgh......nie pamietam daalej wiesz co masz racje niech mnie rak zezre mam szanse bo podobno to dziedziczne a ja do tego pale fajki a moj tata nie palil nigdy dam ci rade jak wiesz co to jest za choroba to nie zycz nikomu tego ok? ....mialam ci napisac wiecej ale nie WARTO NO CHYBA ZE JESTES ONKOLOGIEM I POWIESZ MI CI JEST NIEPRAWDZIWEGO W TYM CO PISZE DLA MNIE TO BOLESNY CHO......ERNY REAL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gochi
do kkjgh......nie pamietam daalej wiesz co masz racje niech mnie rak zezre mam szanse bo podobno to dziedziczne a ja do tego pale fajki a moj tata nie palil nigdy dam ci rade jak wiesz co to jest za choroba to nie zycz nikomu tego ok? ....mialam ci napisac wiecej ale nie WARTO NO CHYBA ZE JESTES ONKOLOGIEM I POWIESZ MI CI JEST NIEPRAWDZIWEGO W TYM CO PISZE DLA MNIE TO BOLESNY CHO......ERNY REAL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Dawno nie zaglądałam na forum,próbowałam zapomnieć...ale to niemożliwe.Od śmierci mojej mamy minęły 4 m-ce...a dla mnie to już wieczność!!!tęsknie bardzo!!!!Wiem,że to choróbsko jest bezlitosne i odziera człowieka doszczętnie z godności.Życzę wszystkim chorym i ich najbliższym nadziei i wytrwałości.Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B.
Do tere jak się masz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Monika B Wiesz,u mnie raz gorzej raz lepiej.Praca w pewien sposób pomaga...ale tylko na chwilę:(((ciężko mi,ale z jednej strony wiem,że mama już nie cierpi,a z drugiej tak bardzo mi jej brak.A Ty jak się trzymasz??? pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B.
Do tere 11 u mnie jest dokładnie to samo. Praca pomaga na chwilę, a najgorsze jest wtedy kiedy nie mam zajęcia i zaczynam rozdrapywać w myślach wspomnienia. Za miesiąc minie rok od śmierci mamy, dla mnie się wszystko zmieniło po Jej śmierci. Wiele rzeczy straciło na ważności, wszystko bym oddała aby mogła być wśród nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gochi
do tere imonika wiem co czujecia ja o tacie mysle wieczorem, rano w poludnie i tak naokraglo juz nawet moja mama mowi zebym dala spokoj zeby nie zwariowac ale mysle tez o niej bo mieszka sama wsrod tych wszystkich zeczy taty pamiatek..............czas ucieaka wiecznosc czeka pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B.
Byłam w piątek w moim rodzinnym domu, gdzie się wychowałam, nie ma macie pojęcia jaki ten dom bez mamy jest pusty, smutny i inny :( nie moglam sobie miejsca znaleść. Otworzyłam mamy szafę, a tam wszystko jest tak jak rok temu, jakby tylko wyszła do sklepu i miala zaraz wrócić :( ale nigdy już nie wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gochi
to jest temat rzeka i kazdy z nas ma swoja opowiesc i wspomnienia dobrze ze chociaz to nam zostalo ...mozna by wyliczac i wyliczac ....najgorsze byly swieta-czekalam kiedy sie skoncza a pozniej imieniny, urodziny, nastepne swieta pozdrawiam wlasnie leci w radio'' one love'' zespolu U2 tez mi sie kojarzy ..one love, one live.... zaraz zaczne ryczec pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B.
Nie umiem pogodzić się ze śmiercią mamy i dlatego wpisuję posty właśnie tutaj, nie potrafię mówić wprost o tym co czuję i dlatego piszę. Jest mi łatwiej przelać myśli, słowa niż mówić o nich bezpośrednio. To prawda, każda śmierć ma swoją historię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drumek
Gochi jestes wkurzajaca osoba i glupia. To nie forum muzyczne by tu wymieniac jakies durne zespoliki. Denerwujesz mnie, a twoje opowiastki sa wyssane z palca, nie kracz bo wykraczesz sobie raka. idz stad nie pisz tu wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gochi
do drumek ok jestem tu ostatni raz ale powiem ci ze to nie ja kracze o tym raku tylko ktos mi napisal ze za to co pisze lepiej zeby mnie rak toczyl, moje opowiastki nie sa wyssane z palca poco mialabym byc na tym forum gdyby nie to co przeszlam jeszcze 6mcy temu nie wiedzialam ze takie forum istnieje mialam lepsze rzeczy do roboty i ostatnie w sumie to nic....to forum przez taich ludzi jak ty jest beznadziejne, myslalam ze tu mozna pisac co sie czuje chyba nie...zegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczywywaczka
nie wiem do końca kto pisze prawdę a kto nie ale jak dotąd 2 historie wydały mi się nieprawdziwe a dlaczego brakowało w nich emocji były pisane nie pod kątem choroby a bardzie innym -cięzko to nawet okreslić - jakoś wydaly mi się 'płytkie" emocjonalnie a co do przebywania na forum bez potrzeby sądząc po wpisach niejakiego maxa to jednak można pisac tu i "marnowac" czas nie bedąc w temacie....jakoś nigdy max nie wylewal o tym że spotakała jego lub bliskich ta choroba ja osobiście podobnie jak Monika B. pisząc tu od czasu do czasu staram się zsolidaryzowac z wszystkimi tymi których los doświadczył podobnie...jakoś tak łatwiej mimo że nikogo z Was nie znam i nikt nie potrafi mi dosłownie pomóc a jednak to pisanie jest pomocne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzxyzzz
czy u waszych bliskich również było czuć taki dziwny zapach? obawiam sie,że moj tata już gnije w środku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B.
xyz to są jest pewnie zapach płynów ustrojowych, ale dokładnie nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xaniax28
mój tata jest dziś po drugim wlewie, nie widziałam się z nim, ale twierdzi, że czuje się bardzo dobrze, tylko szyja mu trochę spuchła - w weekend będę się z nim widziała to napiszę coś więcej, podobno testuje jakiś środek przeciwwymiotny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dris
xyz Myślę że taki zapach jest prawie od każdego chorego.Ja podejrzewałam że to związane było z braną chemią ale po krwotoku i teraz zmieniłam zdanie. xsania28 Mój tato dobrze znosił chemię,żadnych skutków ubocznych.Był podczas 3 cyklu. Trzymam kciuki w Waszej walce.Nie poddawajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich. Już na początku przepraszam jeśli kogoś urażę swoją wypowiedzią tutaj.Moim zdaniem nie nam oceniać czy opisane tutaj historie są prawdziwe,nijakie czy też poruszają do łez.każdy z nas bliskich próbuje podzielić się swoim bólem na swój sposób...czasem prosty innym razem zaś wyszukany.to co czujemy jest w nas i czasem jest ciężko przelać swoje myśli tak "artystycznie"W pewien sposób uczymy się żyć od nowa..budujemy nowe rodzinne relacje bez tej bliskiej osoby....cóz może dziwne co ja tu piszę,ale to moje odczucia.pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.U mojego taty pod koniec stycznia zdiagnozowano guza 36mm na 47 mm płuca. Zrobiono tomografię która to potwierdziła, natomiast bronchoskopia nie wykazała nic.Badania krwi, USG, Tomografia także nie wykazały żadnych przeżutów a jedynie guza i powiększone węzły .Tacie wycięto jeden płat płuca oraz profilaktycznie węzły chłonne. Doktor stwierdził po operacji że tata ma nowotwór lecz w wyciętych węzłach go nie widział. Mam pytanie do kogoś kto się na tym zna - czy wzrokowo można zobaczyć np. w węzłach zmiany nowotworowe ?? teraz mamy czekać 3 tygodnie na badania laboratoryjne i potwierdzenie diagnozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję , ze ktoś wchodzi jeszcze na ten temat. Ja niestety czytałam i dzis postanowiłam dołączyc. Po pierwsze gdzie jest moderator , ze nie kasuje postów , które wręcz obrażają osoby , które borykają się z odejściem bliskich ?! Dla mnie to niewybaczalne i śmiem podejrzewać , ze adminowi te posty nie przeszkadzają. To karygodne.Dziś przywiozłąm ze szpitala tate -wyrok rak płuc złośliwy . Ma cukrzycę i słabe serce . Częsc nowtworu usuneli za pomocą bronchoskopii sztywnej , cześc została bo nie było dostępu. Rak w sadium zaawansowanym .21 marca ma naświetlania wewntrzne , ale lekarz powiedział , ze to bardziej paliatywnie. Tak bardzo boję się , zeby nie cierpiał. dziś siedzę i płacze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgłosiłam kilka postów vel klauna do usunięcia , chociaz powinny byc usunięte wszystkie i teraz bede patrzyła na ręce modowi . Jak mozna zostawiac tak durne i obrazające nas tu wszystkich przezywających tragedię , ból ,zal takie posty osoby , która nas obraza swoimi wypowiedziami. Modzie zrób porządek jak masz serce a nie kamien w zamian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ircia
wiem co czujesz bo podobnie to odbieram posty obraxliwe i denerwujące swią natarczywością wogóle nie sa usuwane zdarzyło mi się kiedyś zgłosić podobne posty i przez 4 dni sprwadzałam czy są -były potem juz to olałam skoro nie reagują do 24 godz. to po co wogóle ta pozycja "zgłoś do usunięcia" a wracając do tematu tu są opisywane bardzo trudne i niezwykle smutne historie na ogół końzące się....śmiercią ja osobiście nie obrażam nikogo kto wymyśla historie nowotworowe ale moim zdaniem były pzrynajmniej 2 które jakoś mi wydały się naciągane...tylko zaraz potem myślałam po co by to ktoś robił...wchodząc tu zapewne miała powody...ale jest jeden taki co moim zdaniem nie ma powodów (przynajmniej nic o tym nie pisał) a wchodzi...dlatego mam mały mętlik tak czy owak jesteśmy tu aby czasem udzielić wskazówek -co czeka nas i bliskich na danym etapie choroby dla mnie temat pojawił się zbyt późno...jak już tata umarł jakiś 3 tygodnie po tym jak tu pierwszy raz zajzrałam teraz myśle że będąc tu wcześniej wiedziałabym co mnie czeka bo koniec choroby był niemal identyczny jak większość opisywanych tu historii trzymajcie się ...trzymajmy się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B.
Dziewczyny ja też kilkakrotnie zgłaszałam posty Maxa moderatorowi, i żadnego odzewu. Jesteśmy tutaj z innych przyczyn i dla innych celów, pamiętajmy o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xaniax28
mój tata jest po pierwszej chemii, testuje jakiś środek przeciwwymiotny i nie wymiotuje na szczęście, ale ma spuchniętą twarz zwłaszcza po spaniu... w piątek wrócił ze szpitala i czuł się bardzo dobrze w sobotę, ale wczoraj jakoś słabo wyglądał i prawie cały dzień spał :( jak czuli się Wasi bliscy po pierwszej chemii? czy to prawda, że trzecia jest najgorsza? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ircia 1
U mnie tata tez w domu , ma wyznaczoną wizyte na onkologii i tam będzie miał robioną brachyterapię. Najpierw wycieli mu częśc guza poprzez sztywną bronchoskopię, ale część została bo nie mogli się dostac. Tak się boje , czepiam się wszystkiego , dzis kupiłam Mu pestki moreli gorzkiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ircia 1
Mój tata nie kwalifikuję się na chemię , pewno ze względu na wiek i inne choroby w tym cukrzyca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xaniax28
Ircia a Twój tata długo już się zmaga z chorobą? ile ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ircia 1
Tata długo choruje na POCHP, co 3 miesiące jezdził do szpitala na badania kontrolne. I na ostatnim juz coś wyszło w przeswietleniu. Poszedł do szpitala w Warszwie bo ten u nas nie cieszy sie dobrą sławą. Tam zrobiono Mu najpierw tomografię a potem bronchoskopię . Wyniki bronchoskopii potwierdziły , nowotór płaskonabłonkowy jeden z grupy niedrobnokomórkowych.Czy jest ktoś kto miał stycznośc z brachoterapią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ircia 1
Tata ma juz swoje lata 72, ale dla mnie to i tak stanowczo za wcześnie, zeby ten cholerny rak Go pokonał. Boje sie co dalej , boje się zeby nie cierpiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"podczywywaczka nie wiem do końca kto pisze prawdę a kto nie ale jak dotąd 2 historie wydały mi się nieprawdziwe a dlaczego brakowało w nich emocji były pisane nie pod kątem choroby a bardzie innym -cięzko to nawet okreslić - jakoś wydaly mi się 'płytkie" emocjonalnie a co do przebywania na forum bez potrzeby sądząc po wpisach niejakiego maxa to jednak można pisac tu i "marnowac" czas nie bedąc w temacie....jakoś nigdy max nie wylewal o tym że spotakała jego lub bliskich ta choroba ja osobiście podobnie jak Monika B. pisząc tu od czasu do czasu staram się zsolidaryzowac z wszystkimi tymi których los doświadczył podobnie...jakoś tak łatwiej mimo że nikogo z Was nie znam i nikt nie potrafi mi dosłownie pomóc a jednak to pisanie jest pomocne" Akurat znam kogoś co miał nowotwór złośliwy i nie leczył sie oficjalnie a choroba znikła:classic_cool:.Problem w tym że nie wiem dlaczego:O.A lepiej zamiast sie solidaryzować to zachecić kogoś do sensownej kuracji albo podać inną,jednocześnie tańszą,mniej kłopotliwą i skuteczniejszą od tych co podałem:classic_cool:.Ale wy wolicie mnie bezpodstawnie krytykować zamiast to zrobić:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×