Gdyby nic nie tuczyło, tonami jadłabym...

skąd na takie obżarstwo brać kasę

No tak, ale z drugiej strony dbanie o sylwekę, mięśnie itd też kosztuje. Siłownia, basen, aerobic, jakieś balsamy, kremy wyszcuplające, zdrowe i dietetyczne jedzenie to też masa kasy :( Ale by gospodarka podskoczyła. Może w końcu by nam się to wszystko przejadło. Skoro mi się kiedyś przejadły schabowe, to już chyba wszystko może ;) :D Pozdrowionka ! :)

Oj ale nie ma tak że nie tuczy można jeść wszystko ale w miarę rozsądku a nie że nie możemy od stołu wstać bo tak nas brzuch boli;) ja teraz przyjmuję suplementację African Mango http://afrikanmango.pl i nie czuję już uczucia głodu tak jak wcześniej jem regularnie powoli a nie tak jak wcześniej łapczywie! dużo również się ruszam!

ja bym jadła ciasta domowe...w wielkiej ilości :)

Makarony! Klasyczne spaghetti, carbonarę, pesto... pizzę 4 sery i inne cuda kuchni włoskiej! Orzechy pistacjowe. Ze słodyczy lody grycana miętowe z kawałeczkami czekolady, malagę i tiki - taki, rafaello, ciasto tiramisu, ptysie, kremówki, wuzetki :D I mleko czekoladowe od danona!

Serniki, takie ciężkie, z prawdziwego sera 3 bit - zarówno ciasto jak i baton Raffaello i Ferrero Rocher Chipsy solone i Lays paprykowe te grubo falowane Masło orzechowe Sery wszelakie Kabanosy Prawdziwy sos czosnkowy, który waliłabym do wszystkiego :P

zapomniałam o białej czekoladzie :P

bitą śmietanę i kajmak :D