stracilam motywacje, wszytsko do dupy

nie mam sily na nic, jestem osratanio ciagle ospala, jutro zapewnie uciekne ze szkoly bo dzis nic konkretnego nie zrobilam, budze sie rano i nie mam sil by wstac z lozka..zle mi..

dlaczego tak sie dzieje.....?

a zebym to ja wiedziala, czuje sie czasem gorsza od innych nie chche tego uczcia, czuje ze sobie nie poradze z matura, nienawidze tych moich zlych dni..

mgB6 wszystko załatwi a jak nie to amfa napewno

matura..kochana!!!cale zycie przed toba!!!nie warto,czaem blachostka potrafi nami zawladnac ..i jeszce ta pora roku..z tego co slyszalam to w polsce zima?w kazdym razie NIE WARTO sie zalamywac!!!bo NIE WOLNO sie poddawac!!!!!!!!!!!zycie ma sie tylko jedno i TYLKO od ciebie zalezy jakie ono bedzie!!nie masz nikogo bliskiego z kom mozna pogadac??wyplakac sie pozadnie??wyzalic??musi byc ktos taki.a jak nie to napisz wszystko co zla na kartce,przeczytaj ja i wyrzuc!!!i ZAPOMNIJ ze jest zle!!!!!!bo wcale nie jest!trzeba na sile wykrzesac z siebie ta wole walki o swoje!PAMIETAJ zycie jest TYLKO JEDNO!!!!!!!aa i zadnej amfy,bo cpanie to zwykle tchorzostwo!pozdrawiam i trzymam kciuki:*

ściana dreszczu......

ta, cale zyciea ja czuje jakby juz nic mialo sie nie wydarzyc w nim..to jts ohydne uczucie, staram sie byc silna itp itd dzis wstalam i zobaczylam ze jest peknie na dworzu to zmuszam sie do pozytywnego myslenia ale no wlasnie"zmuszam sie" dzieki na odezw, pa