chciałabym być bardziej towarzyska, wygadana ale nie wiem jak...

Tylko siedze sama w pokoju na stancji i nawet nie mam zadnej bliższej kolezanki:( Nawet nie wiem o czym rozmawiac z współlokarotami z mieszkania, więc nasze kontakty ograniczają sie tylko do "czesc" Smutno mi i chciałabym miec kogoś z kim mogłabym spędzic miło czas ale za bardzo sie wstydze i jestem niesmiała i chyba nigdy tego nie przezwycięze:(

Lubisz siebie?

to bardzo ciezka praca - dlatego musisz miec silne oparcie sama w sobie

Ja bylam taka cipa jak ty !!! Całymi dniami siedziala bym w akademiku i sie uczylam ... Byłam niesmiala :D Teraz jest inaczej ... Odkd jestem w akademiku zmienilam sie nie dopoznania ... z dyskoteki trudno mnie zabrac ... a w barach przesiadywalabym godzinami :P

wiesz, żeby zaraz się tak rozwinąć jak przedmówczyni to może niekoniecznie. Ale po prostu zamiast od razu biec do swojego pokoiku, wystarczy zagaić o wszystkim i o niczym, o d* Maryni, o pogodzie, o egzaminach. Najtrudniejszy pierwszy krok, jak się przełamiesz, to zobaczysz, że ludzie po prostu zwyczajnie gadają i w ten sposób się poznają :) Powodzenia!

czyli stalo sie cos niedobrego, bo takim zachowaniem chcesz udowodnic swiatu i sobie, ze jestes taka super a w podswiadomosci nadal jest ttaka cipa. Bardzo latwo sie zgubic, jak przedmowczyni. Zycie nie polega na wiecznym siedzeniu w barze, piciu i zabawie, olewackim sposobie bycia. Tak zachowuja sie ludzie zagubieni. Wiec, czy lubisz siebie?

nie wiem czy lubie, chciałabym być ładniejsza, mieć lepsze ciuchy zeby chłopak mi powiedział ze ładnie wyglądam:( a tak to nawet o komplementy musze żebrać:(

No ja właśnie tak zaczynałam :) Teraz jestem normalna ... uczę się bardzo dobrze (mam stypendium) ... Matko ile życia straciłam, siedząć sama w domu (zawsze byłam samotna) :(

wydaje mi sie ze nikt mnnie nie potrzebuje, wiec nie chce sie narzucac i komus głowy zawracac

Boże ale wy jestescie glupie ... to ze przesiaduje w barach i chodze na dyskoteki jest Waszym zdaniem równoznaczne z upijeniem się i puszczaniem ... stereotypy :(

ladniejsza, to znaczy jaka? Lepsze ciuhy? Powiem ci, ze wszystko zalezy od tego, jak bedziesz myslec o sobie - tak beda myslec inni o tobie. Prosta rzecz: wstajesz rano i CODZIENNIE mowisz sobie: jestem super, jestem fajna, jestem ladna, kazdy cieszy sie, ze mna moze pogadac. Usmiechnij sie i rzymaj ta mine do konca dnia. Przez pierwszy tydzien nie oczekuj cudow, ale w drugim zobaczysz ile ludzi do ciebie sie usmiecha. Zagadac - wystarczy zagadac. Wystarczy sie cieplo odezwac z usmiechem na twarzy: heej, jak poszlo na egzaminie? ..... ktos odpowie, ty cos dorzucisz - i juz jest rozmowa.

to nie sa stereotypy, ja poprostu widze sposob pisania :) niestety, ale psychologia wychodzi nawet w literach. Bylas cipa, nadal jestes zagubiona. Twoj wpis krzyczal: JA JUZ KURWA CIPA NIE JESTEM KURWA NO a tak krzycza tylko ludzie zaguieni, ktorzy sami nie wierza w swoje "nawrocenie" ;)

nie krytykujmy siebie, nie kłóćmy się, ok? do kotki11: wiesz, po prostu lekko tak zwykle o coś zapytam, co mogłoby interesować nas obydwoje, albo rzucę jakiś comment o czymś ciekawym co się teraz dzieje. To nie musi być zaraz niesłychanie długa głęboka dyskusja nad sensem zycia, tylko mały krok w kierunku drugiej osoby, bez narzucania się, bez zobowiązań. Pomyśl o tym, że każdy z reguły lubi niezobowiązująco pogadać, a przy okazji nawiązujesz kontakt z drugim człowiekiem. Nie chodzi o to, żeby być towarzyską do bólu, strzelać śmiechem i rozśmieszać innych, być gwiazdą socjometryczną i balangować, nawiązywać głębokie przyjaźnie z wieloma ludźmi. Chodzi o zwyczajny spokojny międzyludzki kontakt bez zahamowań, bez wielkich oczekiwań. Szansa wzajemnego poznania się, wymienienia ciekawych uwag.

dziewczynom cos milego , pochwal np ich ubranie, urodę,jakies powiedzenieczy zachowanie, poczuja sie z toba bardziej zaprzyjaznione i bedzie łatwiej

Jakim cudem takie beznadziejne p***y mają chłopaków