Po co mierzenie temperatury?

Mierzenie temperatury jako jedna z metod NPL. Już kiedys o to pytałam, ale nie uzyskałam zadowalających odpowiedzi. Skoro wiadomo, że temperatura jest niższa w pierwszej części cyklu, a potem nastepuje skok oznaczający, że owulacja się odbyła.... to po co to wszystko? Co mi to da, że będę wiedziala, że już po owulacji? :( Bo może ja tu czegoś nie rozumiem. Gdy temp. podskoczy - będzie już za późno na wszystko. Więc do czego ta metoda mi się przyda? :-0

nie zawsze tak jest i chyba zle czytalas bo nieraz jest tak ze owilacja wystepuje np 2 dni po skoku nie kazdy ma ze po zaobserwowaniu wyzszej temp jest juz danow po owulacji powodzenia!

Więc skoro \"nie każdy tak ma\" - to tym bardziej ta metoda jest mniej miarodajna. :-0 Skąd mam wiedzieć jak jest u mnie?? Skąd mam wiedziec czy w moim przypadku skok temp. oznacza, że owulacja będzie czy była?

skorpionka nigdy nie dowiesz sie na 100% w jakim dniu masz owulacje no chyba ze pojdziesz na usg do gina nie uwazasz ze to byloby za proste, gdyby za kazdym razem jak ktos ma skok wystepowalaby owulacja u niego? niestety tylko mozna perzypuszczac kiedy ona jest, na podstawie temp, sluzu, szyjki kup sobie testy owulacyjne, albo idz na monitoring cyklu do gina pozdrawiam

hallo zajrzy tu ktoś??

Po to się mierzy temperaturę,bo nie każda kobieta ma owulację,a jeśli ją ma to w różnych dniach cyklu.Dlatego się mierzy tem.żeby był lepszy obraz tego,kiedy ta owulacja następuje i czy w ogóle jest.Czasem gospodarka hormonolna nie pracuje tak,jak powinna!!!