Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość latynodziewczynka

nie chuda,nie gruba,ale wysportowana

Polecane posty

Gość latynodziewczynka

tak brzmiało moje postanowienie na 2007 rok,waże 56kg przy wzroscie 167cm.mam25lat,nie uprawiam sportu,nie lubie diet,a moje ciało wogóle mi sie nie podoba.Jak to zmienic? nie chodzi mi nawet o schudniecie,ale o "wysportowanie"-tzn.efekt jędrnośći,spreżystosci,braku zadyszki,od czego zacząć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaaas taam
najlepiej zapisz sie na taniec, albo na aerobik lub fitness wg mnie to najlepsze sposoby na takie ciało no i oczywiscie cwiczyc w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhuougfgxz
najlpeiej połączyć fitness z tańcem sa takie zajęcia... mi też, ze wzgledu na to że nei mogę chodzić na zwykły fitness (mam problemy zdrowotne) i mogę jedynei chodzić na basen, bardzo spodobał się aqua areobic. Ćwiczysz cięzko,wcale tego nei odczuwając, dopiwro jak wyjdziesz z basenu, a woda świetnei kształtuje ciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhuougfgxz
i radzę jednak choć trochę zadbać o dietę, zdrową dietę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latynodziewczynka
niestety w moim mieście nie ma zajeć aqua-areobicu:/a co do tych tanecznych-pamietacie dokładna nazwę??? Czy aby mieć ciałko o jakim marze,będe musiała zrezygnować z soli(tak słyszałam)?no i zabiegi ujędrniajace-to też mnie chyba nie ominie?? No i jeszcze pytanko;same cwiczenie(lub taniec)wystarczą???czy dieta tez jest konieczna???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhuougfgxz
sól, cukier do herbaty fast food, , napoje gazowane, smieci takie jak chipsy z daleka; kawa, czarna herbata, dobre tłuszcze tylko w małej ilości, czasem ciut czekolady nie zaszkodzi... no i dużo warzyw i owoce ale też nei duzo bo to cukry... moim zdaniem żeby mieć ładne ciało to dieta +ćwiczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość christmas eve
Opowiem jak to wygląda w moim przypadku - chodzę na aerobik - i na zajęcia z tańcem i na tbc czyli ćwiczenia bardziej siłowe, i na fat burner i na step, przeróżne rodzaje - codziennie na godzinkę, od wielkiego dzwonu na 2 godziny. W grupie zupełnie inaczej się ćwiczy, jest motywacja, myślę że jeśli jeszcze zawiniesz ze sobą koleżankę to naprawdę to polubisz :) Efekty, może ich nie widać, ale czuć od razu - najpierw w formie zakwasów ;) - ale potem coraz mniej bólu a coraz więcej radości sprawiają Ci ćwiczenia. Nie widzę efektu np takiego że wezmę centymetr zmierzę się w pasie i powiem że zeszło mi 3 cm - ja to widzę w taki sposób że jak się najjem to nie widzę wydętego brzucha tylko moje normalne ciało. Nie czuję się jak balon. Mięśnie brzucha "przytrzymują" trochę wypełniony żołądek ;) Czuję twarde mięśnie nóg, pośladków (które nota bene idą powoli trochę do góry :D ). Wg mnie jeszcze ważne jest żeby klub był blisko domu bo jakbym miała tarabanić się autobusem na drugi koniec miasta przez godzinę to spasowałabym na pewno ;) Diety żadnej nie przestrzegam. Nie wyobrażam sobie nie jeść ciasta w święta albo schabowego i sałatki jarzynowej z masą majonezu. To byłaby dla mnie najgorsza katorga bo po prostu uwielbiam jeść i nie kryję się z tym! Np przed okresem mam tak że WCIĄŻ bym coś jadła! Bez przerwy! I te kilka dni w miesiącu naprawdę ruszam gębą non stop! Moja dieta polega na tym że staram się nie jeść po 19:00, staram się raczej jeść często a mało niż dużo a rzadko, nie kupuję w ogóle słodyczy i śmieciowego jedzenia (jak ich nie ma w domu to nie kuszą :) ), często zamiast słodyczy kupuję róznego rodzaju orzechy, pistacje i suszone owoce - też są kaloryczne, ale przynajmniej zdrowe i pyszne i szybciej "nudzi" się ich smak niż czekolady, zjesz tego mniej! Tak to wygląda u mnie i co? - przede wszystkim CZUJĘ się lepiej fizycznie i psychicznie. Fizycznie - bo polubiłam sport, ruch, z przyjemnością idę do klubu; psychicznie - bo trochę rozładowuję napięcie dnia codziennego poprzez ruch, na chwilę zapominam o sesji ;) wyłączam się, mam czas na myślenie tylko o sobie i swojej przyjemności. A to odpręża :) Na ciele tak jak napisałam - widzę swoje mięśnie - o dziwo one naprawdę istnieją :D Nie umiem powiedzieć czy schudłam czy nie bo sylwetkę mam normalną (normalną nie znaczy jak panie na okładkach tylko znaczy jako tako mieszcze się w numerze 38/40 :D ), ale na pewno nie czuję się jak balonik, jak kuleczka. Spodnie i bluzki mnie nie opinają tylko ładnie na mnie leżą (mimo że to nadal rozmiar 40) i mnie to wystarcza. Najlepiej wprowadź fitness i jakieśtam swoje zasady żywieniowe od zaraz, nie czekaj z tym żeby zacząć "od poniedziałku", "od 1wszego" bo nic z tego nie wyjdzie. To chyba tyle moich rad. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość christmas eve
Acha jeszcze zapomniałam dodać, że wg mnie, o ile nie masz nadwagi naście czy dziesiąt kilo, to nie warto, zwyczajnie nie warto stosować jakiś diet 1000 kcal, ograniczać się, albo diety typu listek sałaty i czarna kawa, rozumiesz.. I tak prędzej czy później wrócisz do starych zwyczajów żywieniowych (w sensie kalorycznym a nie zdrowotnym), bo w końcu trzeba będzie normalnie jeść. Po prostu wyrzucić śmieci ze swojego jadłospisu i zastąpić je chociażby owocami. Na obiad można zjeść samo drugie zamiast 2-daniowego obiadu z deserem. Na uczelnie zabierać ze sobą kanapkę zamiast kupować batony w sklepiku. Bardzo dobra jest zasada aby śniadanie zjadać samemu, obiadem dzielić się z przyjacielem a kolację oddać wrogowi! Proste? Więcej nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latynodziewczynka
No własnie,jakby klub fitness bylł'za rogiem".wiem-to żadne usprawiedliwienie,ale wydaje mi sie,ze w w polsce dużo osób nie cwiczy bo nie ma kiedy-praca,powrót o 18,krótki odpoczynek-20-a gdzie czas na rodzine,przyjaciół,czy obejrzenie filmu?Eh...no ale nic-trzeba sie za siebie wziąść mimo wszystko!!!! Czy efekt ,który chce osiągnąć(sprężyste,ale kobiece ciało)-np.takie jak ma Ta dziewczyna z reklamy Nike,osiagne bardziej przy pomocy tańca czy zajeć aerobicu...???ile musze cwiczyc,zeby osiagnąć efekty?I czy jak rzuce sport,to sylwetka (mimo diety)powróci do"sflaczałego stanu"??? Narazie odstawilam cukier,chipsy,czekoladki,teraz czeka mnie wybór cwiczeń...a moze Capoeira byłaby dobra????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×