Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

b_barbarka

mój partner był dzieckiem adoptowanym

Polecane posty

Nie znał swoich biologicznych rodziców. Opowiadając mi o nich bardzo koloryzował. Kim byli jego rodzice (właściwie matka) wiem od jego adopcyjnej mamy. Nigdy ich nie szukał. Wiem, że całe życie czuł się odrzucony, niechciany. Bo przecież ktoś go kiedyś nie chciał. Wszystkie jego poprzednie związki to były porażki. Wiem, bo widzę co się z nim dzieje. On szuka we mnie swojej biologicznej mamy. Czasem jak kocha, pragnie bezwarunkowej akceptacji. Czasem jak nienawidzi, straszy mnie, że zniszczy mi życie. Dopóki nierozumiałam brałam to wszystko do siebie. Chciałam odejść. Teraz wiem, że on nie może wybaczyć swojej matce, że go oddała. Myślę, że tylko wybaczenie może jemu i mnie pomóc. I jeszcze alkohol. Czy ktoś słyszał o grupach wsparcia dla takich związków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze moze
Psychoterapia,ale dla niego,namów go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam cos
terapia ustawień rodzinnych berta hellingera, powinno pomoc, mnie pomoglo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niełatwa sprawa
najgorzej,zeby nie zwalal wszytkiego na swoje dziecinstwo - co bylo to bylo, ale ma sie teraz zachowywac porzadnie, to jego szansa. Nie dawaj mu taryfy ulgowej, bo to do niczego nie prowadzi, nie dawajsie w pewnym senssie sterroryzowac, traktuj go zwyczajnie, No i obserwuj, powinno mu zalezec na normalnej rodzinie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale przeciez ...
jego rodzice, ktorzy go adoptowali go kochają czyli i tak ma szczęście w zyciu A jego prawdziwi rodzice, no coż tak w zyciu bywa, nie go jednego spotkalo to i tak zycie potraktowalo go lepiej jak tysiace dzieci w jego sytuacji, niech to doceni ... Mysle, że warto żeby poszedl do dobrego psychologa to bardzo wazne i ... to nic, że to kosztuje, warto zainwestowac, pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmm ....
Tutaj koniecznie potrzebny jest psycholog, przeciez ludziom różnie układa się zycie, są tez tacy którzy maja oboje rodzicow, ale rodzicow tylko z nazwy, bo nie wypełniaja swoich obowiązków, znęcaja się nad dziecmi fizycznie i psychicznie ... Najwyzszy czas zeby twój facet przestał się nad soba użalać i zaczął zyć swoim zyciem, ulożył sobie zycie tak jak on chce i jak marzy... Tamten rozdział swojego zycia musi zamknąć, ciebie nie może traktować jak matkę, bo ty nie jesteś jego matką i nigdy nie bedziesz (mam nadzieję), jestes jego dziewczyna i ewentualnie będziesz żoną, ale nie matką... Nie mozna niszczyć swojego zycia i życia drugiej osoby, szukac usprawiedliwienia swojego postępowania w przeszłości, przeszłość miał jaką miał i tego nie zmieni, więc niech się skupi na tym co jest i co będzie, bo na to ma wpływ, a jak to zniszczy to będzie to tylko jego wina Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowaforumowa
a czy nie ma mozliwosci odszukania biologicznych rodziców? moze wtedy zrozumialaby, ze mial duzo szczęścia w zyciu, ze nie przezyl zycia w domu dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Wam bardzo za to, że napisaliście do mnie. Nie jest mi łatwo być z nim i nawet wczoraj chciałam odejść... Ale nie wiem, mam takie wrażenie, ze w jakiś sposób jest mi pisany.... Może to moja misja życiowa do spełnienia ???? Terapia ustawień rodzinnych to moze być to. Ale jak go do tego skłonić? Powinnam byc z nim dalej.... wielkie dzięki za te słowa Ok nie pozwolę się terroryzować, przynajmniej spróbuję, a najgorsze jest to, że w jakimś sensie jest mo go żal Tak, rodzice adopcyjni go bardzo kochają, ale mam wrażenie, ze tego nie docenia i idealizuje w swoich myslach tych biologicznych Właśnie tego się obawiam, że tak się zaangażuję w to jego uzdrowienie duszy, że przy okazji zniszczę sobie życie Duzo myślałam o tym, że może gdyby odnalazł swoich biologicznych rodziców, czyli poznał prawdę, która nie musi być (i pewnie nie jest) różowa wyleczyłby się z marzeń, ale jak go do tego przekonać. Jeśli przyjdzie wam coś do głowy - piszcie Dzięki!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chętnie pogadam na ten temat
mój chłopak został porzucony przez rodziców i wychowywał się u babci. Jego matka to alkoholiczka, utrzymuje z nią kontakt ale z jej strony jest zero zainteresowania. Wiem że mój chłopak czuje się odrzucony, choć nigdy nie mówił o swoich uczuciach. Potrzebuje mnóstwo bliskości i czułości ode mnie.. I tu jest problem. Bo ja z kolei pochodzę z rozbitej rodziny. Byłam kochana i wspierana przez rodziców, ale nie mam wzorców. Nie umiem być tak czuła i troskliwa jak on tego potrzebuje, po prostu nie umiem :-( nasz związek to ogromna próba, uczymy się być z razem i dajemy z siebie dwa razy więcej niż w innych związkach. Bardzo bym chciała żebyśmy w końcu nauczyli się iść na kompromisy ale coraz częściej czuje że brakuje mi sił :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem czy ...
odszukanie jedo rodzicow to dobry pomysł, przecież jeżeli to człowiek dorosły to wie, że w domu dziecka znalazł się właśnie z tego powodu, że rodzice nie spełniali swojego obowiązku ... Moim zdaniem najlepiej niech uda się do psychologa ..., no a poza tym niech przestanie się nad soba użalać i przestanie zyć przeszłością, której nigdy nie zmieni ..., niech zyje tym co jest i co będzie, bo moze zniszczć nie tylko swoje zycie PS Ile on ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×