Porod

Witam was, za niedlugo bede asystowac przy porodzie mojej przyjaciolki. Bardzo jestem ciekawa czy ktoras z was rowniez byla w takiej sytuacji. Czekam na wasze opinie.Ja bardzo sie ciesze na ta mysl i tylko czekam na telefon, bo to moze bec lada dzien...

sama nie zamierzam rodzic, a jakby mi kazali asystowac, to bym umarła, chociaz do strachliwych nie należę:O Nawet dostałam się na medycynę:P Ale już zrezygnowałam... Mam fobię, na widok kobiet w ciąży robi mi się słabo, boję się ich:(

Wiesz ja do strachliwych tez nie naleze dlatego w ogole nie boje sie tego. Jestem jednak ciekawa jak to jest bo chyba wiekszosc kobiet chcialaby wiedziec jak caly proces przebiega. Sama planuje niedlugo dzidziusia tym bardziej ciesze sie z takeij mozliwosci.

Czy ktos ma podobne doswiadczenia?

upup

widze ze nikt z was nie asystowal przy porodzie. Napisze w takim razie moje wrazenie po wszystkim.moze kogos to zainteresuje, kto planuje dzieciatko w niedalekiej przyszlosci.

tp ci się odechce własnego bachora:o

Ja planuje ..za dwa lata i moj "misio" bedzie przy mnie. Jak nie to go zmusze, niech palant patrzy jak kobieta cierpi!!!!!! A nie ze facet przyjdzie na gotowe.. niech wie przez co przeszlam!Trauma na cale zycie!!:D a moze i szacunek tez..

helo, prawdopodobnie nic z "tych" rzeczy nie zobaczysz...bedziesz sobie siedziec przy glowie kumpeli i z nia rozmawiac , sam porod raczej dzieje sie pod przescieradlem (przynajmniej tak bylo w moim przypadku) i maz zobaczy dopiero bobaska jak lekarz dal mi go na brzuch,wiec zero krwi itp.....