Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalananarazy10000/przeniesieni

Moj chlopak i ja .. MAMY PROBLEM

Polecane posty

Gość zalananarazy10000/przeniesieni

: Moj chlopak i ja .. MAMY PROBLEM [28.01] 12:55 zalananarazy10000 Witam, Mam problem i nie potrafie sobie z nim poradzic juz od paru miesiecy,jestem z moim chlopakiem prawie dwa lata,jednak po roku rozstalismy sie ( z mojej winy) ale po miesiacu wrocilismy do siebie, mozna powiedziec ze wrocilismy bo moj chllopak ciagle mnie nachodzil , nie dal mi zyc i prosil o to zebym wrocila,mialam juz tego dosc i wrocilam..ale nie tylko dlatego , brakowalo mi go,w koncu bylismy juz ze soba tak dlugo.lecz teraz ten problem znowu pwraca..on jest strasznie zazdrosny a ja nie chce zyc w takim zwiazku, poza tym miedzy nami dochodzi do strasznych klotni, nawet szarpanin..chce go zostawic bo nie widze sensu w takim zwiazku, ale z drugiej strony gdy sie rozstaniemy ja strasznie tesknie, brakuje mi go i nie potrafie sie pogodzic z tym ze moglby miec inna ! bo przeciez nie jest zawsze zle , sa dni w ktorych jest nam bardzo dobrze , ale czy to wystarczy? czy po slubie sie nie pozabijamy? jezeli teraz z malych problemow sa takie awantury? i on i ja jestemy strasznie zazdrosni... prosze o pomoc, co robic, probowac zmienic nasz zwiazek? czy zakonczyc go raz na zawsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 123
Mam podobny problem. Jak bylismy ze soba to zazwyczaj klotnie, jak zrywalismy to byla tesknota. Aktualnie nie jestesmy razem od 3 tygodni, rozsadek mowi ze dobrze bo nie bylo porozumienia. U nas do szarpanin nie dochodzilo ale do ostrych klotni. Wiem ze nie mozemy wytrzymac ze soba dluzej ale teraz strasznie tesknie. Tak zle i tak nie dobrze. Zobaczymy co czas przyniesie bo zycie z kims powinno polegac na zrozumieniu, trzeba nauczyc sie ze soba dogadywac, rozwiazywac problemy inaczej zwiazek nie przetrwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbfbgfhhf
mam podobny problem..jestem z nim 3 i pol roku..potrafimy sie starsznie klocic szarpac wyzywac..rozchodzimy sie schodzimy..itd..tez wiem ze t bezsensu..ze nie powinma z nim byc bo mnie nawet zaniedbuje...ale kiedy go nie ma czuje okropna pustke zal...nie wyobrazam sobie jak moglby miec inna..itd...teraz juz miesiac nie jestesmy razem...wydaje mi sie ze oboje musice nad sba panowac..starac sie naprawic wszystko zmienic wasze zycie..jesli go kochasz i nie wyobrazasz sobie zycia bez niego to z nim badz..ale nauczcie sie rozmawiac ze soba i siebie rozumiec...a jesli chcesz odejsc to odejdz..ja tego nie potrafie...za bardzo tesknie.on jest moja pierwsza miloscia ja jego..i chyba dlatego tak ciezko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zauważyłem że w związkach dzieje się źle gdy pojawia się ktoś trzeci (kolega, koleżanka, drugi partner na boku) i zamiast zainteresowaniem się partnerem i spędzaniem z nim czasu jedna z połówek olewa system. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to się nazywa \"toksyczny związek\" - chcesz się uwolnić, a jednocześnie kochasz, tęsknisz, kłócicie się, ranicie na wzajem, a jednocześnie nie możecie bez siebie wytrzymać ...- błędne koło, w którym obie strony często czują się zagubione. Takie związki są chyba jednymi z najtrudniejszych - to takie miotanie się między dwiema skrajnościami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalananarazy10000
Dziekuje wam bardzo , wnioskuje, ze najlepszym wyjsciem bedzie rostanie sie ? i czekanie na to co los przyniesie.. __taki jeden -nie mamy praktycznie przyjaciol.. ja nie mam przyjaciolki on przyjaciela , ale musze przyznac ze jestem w takim wieku ze co 2 facet mi sie podoba i moze nie skupiam tyle uwagi na mojego chlopaka ile powinnam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra28
Wiesz chyba raczej zostawic , u mnie tak bylo , rozstania i powroty dlatego , ze on nie popuscil , ze kochal , ze ja kochalam . Dzis jestem jego zona , ale to byl blad . NIE ROB TAK JAK JA ,BEDZIESZ ZALOWAC , ja zaluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochany Urwisku
taki jeden ma racje;) w razie choroby to ukochana z nim bedzie, dawac jesc, przeiwacj a nie panieny te co mial obok wlasnie dlatego powinno sie ukochana miec na nr 1:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalananarazy10000
kleopatra28 - masz racje , znam ten bol, wiem przez co przechodzila moja mama dlatego nie chce popelnic tego samego bledu , ale z mojej strony to bardzo glupia i bolesna sprawa.. bo ja go kocham :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra28
Ja tez kochalam a dzis mi to wychodzi bokiem Jak poznasz innego to inaczej spojrzysz na swiat Tacy sie nie zmieniaja , u mnie byly kwiaty , na kolanach ,placz, lzy to wszystko po to aby z nim byc ,dobra rada , szukaj innego a o nim zapomnisz ,u mnie na to juz za pozno ZALUJE , Ty tez bedziesz , masz wybor , wy bierz dobrze , ja wybralam zle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-nula
To zawsze boli jeśli się kocha, ale widzę, że masz bardzo podobną sytuację co ja. Na szczęście dla mnie to już się skończyło. Zerwałam kontakt, tym razem mam nadzieję, że raz i skutecznie. Bo rozstania i powroty sprawdzają się jedynie na krótki czas. Taki toksyczny związek, bo tak to należy chyba nazwać, nie powinien dłużej trwać. W moim przypadku trwało to prawie 4 lata (a ledwie kończę 19 - może i młodzieńcza miłość, ale problemy równie prawdziwe). Wiem, że nie będzie Ci łatwo, ale czasem trzeba podejmować takie trudne i bolesne decyzje. Tylko i wyłącznie dla Twojego dobra. A nuż znajdzie się ktoś lepszy, kto będzie Cię doceniał i traktował lepiej od Niego? Nie daj sobie zniszczyć życia i zakończ to póki nie jest za późno. Poboli i przestanie, trzeba wierzyć w lepsze jutro :) Trzymam kciuki ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudny jestes BMI
wymysl cos nowego, bo tylko zazenowanie sie odczuwa czytajac to twoje pytanie wszedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 81
zakonczyc... nie marnuj czasu!!!! mozesz przegapic kogos wartosciowego... wiem to z własnego doswiadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalananarazy10000
Dziekuje wam.. a-nula jak Ci sie udalo o nim zapomniec?byliscie ze soba 4 lata to bardzo dlugo ... byly momenty kiedy chcialas wrocic? i jak pogodzilas sie z tym ze on moze miec inna? ze tyle was laczylo itp ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli ze sobą nie jesteście to tęsknicie do siebie, jest wam źle ... hmmmmmm czyli jednak się pewnie kochacie, zalezy wam na sobie, tylko nie umiecie zapanować nad swoimi emocjami, nie wiem ile macie lat, ale zachowujecie się jak dzieci, jak osoby niedojrzałe ... Zwiazek to rownież m.in. zaufanie, wspólna umiejętność rozwiązywania problemów i kompromis ... musicie się tego nauczyć, jak są jakies problemy to najlepie wspólnie je rozwiązać , a innego sposobu nie ma jak rozmowa, rozmowa ... spokojna rozmowa :-D, jest nawet takie powiedzienie stare jak swiat, ze co dwie glowy to nie jedna :-D, zawsze mozna znależć jakies rozwiązanie ale trzeba chcieć. Agresja wywołuje agresję, a to na pewno nie jest budujace dla związku ... myslę, że po prostu wszystko zalezy od was, powodzenia, pozdrawiam i zyczę szczęścia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-nula
Wiesz, chyba tak na prawdę nie udało mi się zapomnieć.. Pamięta się zawsze.. Ale to tylko wspomnienia i nie powinny wpływać na dalsze życie (choć, przyznaję z przykrością, że nadal nie pozwalam nikomu do mnie mówić tak, jak On tylko to robił..). Były momenty, kiedy chciałam przebaczyć, wrócić (kolejny raz!), ale w takich chwilach staram powtarzać sobie, że to już jednak koniec i tak musi zostać. Właściwie zrobił coś gorszego, dla mnie osobiście.. Nie tyle, że miałby jakąś inną.. Po prostu napisał (nawet nie przyjechał tego powiedzieć..), że woli być sam.. Ze mną czy bez ale sam.. To był najgorszy cios. Ale dzięki temu przejrzałam na oczy. Może łatwiej byłoby mi pogodzić się z tym, że kogoś poznał, zostawił dla kogoś lepszego? Byle tylko nie czuć się tak po prostu niepotrzebną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×