Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Spacerowka

Wkurzaja mnie te spacery!!!

Polecane posty

Gość harmonijkaa
Kochana, ja Cie doskonale rozumiem, tez nie cierpie łązić bez celu, dlatego kiedy tylko może na spacery chodzi mój mąż:) wychodzi mniej więcej pół na pół:)no ale niestety one są ważne dlatego trzeba się przemęczyc do czasu aż dziecko samo będzie mogło biegać po podwórku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxa
Ale, mówiąć szczerze, zabawa w piaskownicy wcale nie jest ciekawsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy jest wiosna lato
spaceruje z moim synusiem bardzo duzo teraz gdy zrobilo sie zimno wychodze troszke mniej ( ale to z powodu przeziebien ktore musialam doleczyc) :) do autorki ja tez nie zawsze lubie chodzic na spacery gdyz tak naprawde to ja ide a dziecko siedzi w wozku mieszkam w miescie wiec tylk na placach zabawch moge go wyciagnac z wozeczka zeby sobie pobiegal:) najbardziej odpowiada wyjazd do mojej mamy albo do tesciow na wies tam bączek szaleje na dworze:) niemniej jednak w te zimne popoludnia tez wychodzimy tylko na krocej maly idzie ze mna np do sklepu i potem sobie chodzi pod blokiem :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy jest wiosna lato
przegania ptaszki albo skacze hop hop dotyka zimnego sniegu :) itp a ile ma radochy gdy wdepnie w kauze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz niedługo będzie cieplej - można będzie wziąć książkę, czy gazetę i posiedzieć na ławce - ja bardzo miło to wspominam :) Alexxa ma rację - siedzenie w piaskownicy wcale nie jest ciekawsze, a jak dla mnie wręcz dużo bardziej nudne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spacery mogą byc potwornie nudne - 2 godziny dookoła malego parku. koszmar. ja zaczęłam chodzić po dalszej okolicy bo mieszkam na końcu miasta ale też zanim ubiorę dziecko, siebie, zniosę wózek, dziecko to mi się odechciewa serdecznie. szczerze mówiąc spacerów do śródmieścia, autobusami to bym nie polecała bo dziecko ma się dotlenić, między samochodami to tylko się zatruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Świeże powietrze jest bardzo ważne dla dziecka.Mimo że ty ich nie znośisz to zrób to dla dziecka.Przed ciązą to niespacorowałam o tak namioętnie a teraz dla mnie każdy spacer to fajny relaks a dla dziecka frajda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jiohhuigui ----> zima, deszcz, śnieg i niska temperatura, to nie jest powód, żeby nie wychodzić z dzieckiem z domu. Gdyby iść twoim tokiem rozumowania, to moja córka całą zimę przesiedziałaby w domu, bo wczoraj był śnieg, dzisiaj wiatr, a jutro deszcz. Na maratony chodziłam z dzieckiem w sierpniu, wrześniu, teraz wychodzimy na góra godzinę, dwie. Mała lepiej sypia, nie budzi się w nocy, ma ładny koloryt cery, lekko zaróżowione policzki i nie jest taka marudna. Oliwia ma 6 m-cy, a jeszcze ani razu nie była chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do spacerowka
znajdz jakies miejsc" egdzie beziesz chcial chodzic: moze zoo? alobo jakis fajny park?? nierkonieczie ten njblizej domu. umow sie z kolezanka albo z jakoa fajna sasiadka na fazjnty spacer. albo zaopatrz sie w woezek sportowy i uprawiaj jogging pchajac wozek przed soba. mozesz tez kupic porzadny rower gorski z koszykiem dla dziecka i robic dlugasne rowerowe wycieczki. sposobow jest mnostwo, wystarczy, ze wybierzesz najlmepszy dla ciebie. byleby zapewnic dziecku max swierzego powietrza. w zime mozesz malyuszkowie zalozyc malutkie narty na ktorcyh bedzie sie slizgal, albo lekkie sanki zamiast wozka. Mozesz tez maluszka zapakowac od samochodu i pozwiedzac podmiejskie okolice: skanseny, palacyki ktore maja zwykle przepiekne parki... nie wiem co jeszcze.. co najbardziej lubisz robic na swieryzm powietrzu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spacerowka
Sluchajcie drogie mamy, dzieki za pomoc! Problem polega na tym, ze jak juz wyjde na dwor, to moge tam siedziec godzinami, tylko trudno mi sie przemoc zeby wyjsc. Pracuje w domu i nie mam potrzeby zalatwiania spraw na zewnatrz. To z lenistwa, najtrudniej mi sie przemoc. Samo ubieranie trwa 15 min. Martwie sie, ze moglam zaszkodzic malej, bo teraz ma trudnosci z przybieraniem. Nic nie je poza cyckiem, a ma juz 10 m. Wszystko wypluwa. a nie jestem nerwowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spacerowka
Gotuje codziennie, ale lyzeczka to jest max. Jej nic nie smakuje. Czasem popije herbatki (z lyzeczki 4 lyzeczki). Przybiera 400 g na 3 miesiące. Lekarz mowi ze jest ok i kaze karmic stalymi pokarmami... ale jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty nie jestes nerwowa
Weź kobieto przestań!!! Drażni Cię ubieranie dzieca przez 15 minut??? Jesteś okropna!!!! Współczuję Twojemu dziecku:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spacerówka ty jesteś przemęczona. musisz coś dla siebie zrobić to będziesz miała więcej cierpliwości do dziecka. a po spacerach mała będzie miała lepszy apetyt i będzie dłużej i lepiej spać. z jakiego miasta jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę aż tak dużo czasu ci to zajmuje? Ja wciągam spodnie, kurtkę- minuta. Córeczkę ubieram w ciepły dres, na to kombinezon-minuta. Wkładam małą do wózka, przykrywam szczelnie kocem, nakładam krem na buźkę i czapeczkę na główkę- 2 minuty. Po 4 minutach wychodzimy z domu.:P Pomyśl sobie: idziemy na spacer, nie myśl o tym, zacznij się ubierać, ubierz dziecko i wyjdźcie z domu.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja się nie dziwię....
Też nienawidzę tych bezsensownych spacerów.Szczególnie w zimie.Ładne mi świeże powietrze-u nas to tylko smog nad miastem wisi....Jak jeszcze mieszkałam w centrum miasta to w jedynym parku w okolicy tłok był taki,że tlenu brakowało.Teraz odkąd mieszkam w domu na obrzeżach miasta mam ten komfort,że mam własny kawalek nieobsranej przez psy trawy! Współczuję tym mamom,które nadal muszą znosić katorgi parogodzinnych wycieczek po śmierdzących parkach miejskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja się nie dziwię....
Spacerówka-byle do wiosny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja się nie dziwię> rewelacyjne są te parki - masz rację. nigdy nie mogłam zrozumieć jak można wyjść i dwie godziny chodzić dookoła albo siedzieć i gadać ze znajomymi zamiast pójść gdzieś dalej w pola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja się nie dziwię....
Jak sie ma te pola....:) Ale jak juz musisz jechać np.tramwajem lub innym środkiem lokomocji to naprawde może się odechcieć.Lepiej werandować dziecko jak uśnie w wózku,to przynajmniej nikt na niego nie napluje kaszląc.Wiem,że okropna jestem w tym co piszę alę przerabialam to na na swoich 2 pociechach.I niestety w takich zimowych warunkach pomimo spacerowania łapały infekcje i to powazne bo niby zalecane są spacery ale z dala od ludzi. Więc chodzi tu o te pola na uboczu... a jak ich nie ma?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u mnie akurat pola są, a ludzie tak chodzą w kółko po małym parku. latem nie ma jak przejść taki tłok się robi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam w Bydgoszczy, powietrze nie jest aż tak zanieczyszczone, parki nie są przeludnione, wręcz przeciwnie- tylko kilka osób, latem to samo. Nie wiem jak jest w innych miastach, ale dla mnie chodzenie po rynku, po parku jest przyjemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja się nie dziwie...
Szczęściara.Ja też na szczęscie mam juz ten problem z głowy,ale rozumiem inne mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja się nie dziwie...
Ja mieszkam w Krakowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja się nie dziwie> ja też w Krakowie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym ubieraniem to przesadzasz.Moja Juliuszka tez nie cierpi ubierania - robi niezła burde - ale \"rachu-ciachu\" i wychodzimy .... A ja tam lubie sie fajnie ubrac ....pomalowac ,wyczesac i \"paradowac\"z wózeczkiem ...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja się nie dziwie...
Ja pierdzielę......Kobieto a_cha to tym robisz przecież przyjemność sobie ale czy oby napewno zawsze dziecku? Pewnie jeszcze chodzisz z calym tabunem koleżanek.....:\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spacerowka
Acha na tych twoich zdjeciach to nie widze zebys byla jakos odpicowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co złego w tym, że lubi się ładnie ubrać i wyjść z dzieckiem na spacer? Ja też nie chodziłabym 4 h z wózkiem gdyby to nie sprawiało mi przyjemności. Fajnie popatrzeć na zadbaną i szczęśliwą mamusię, która dumnie pcha wózek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×