Cały dzień dziś krzyczałam na moje dziecko

nic zlego - ale dziecko nie ma takich potrzeb a doslownie tylko pierwszych pare lat zycia -sa teorie ze 4-5 ksztaltuje sie intelekt oraz potrzeby. raz na cale zycie dziecko uczy sie, czy nude bedzie zaspokajac jazda na natrach czy czytaniem ksiazek, po co drzec z nim koty o balagan? szkoda jego czasu

według Twojej teorii teraz własnie jest miejsce na anuke podstawowych zachowań. I nie chodzi tu tylko o sprzątanie ale i o inne "nudne" zajęcia, jak np. mycie zębów.

przeciez to sa czynnosci bardzo prozaiczne, dziecko powinno myc zeby ale nie ma czegos takiego jak nauka mycia zebow. to u takiego dziecka nie bedzie funkcjonowalo jako potrzeba. trzeba ta czynnosc przemycic w jego rozkladzie zajec niezauwazalnie, zeby nie stnowila punktu sporow i problemu albo jakos uatrakcyjnic. np. opowiadaj dziecku kawalek bajki zawsze tylko przy myciu zebow tak zeby z dalszym ciagiem tej akurat bajki musialo czekac na nastepne. powiedz ze to jest specjalna bajka zebowa i tylko odglos szorowania moze ja przywolac. no przeciez sa setki pomyslow

ale jednak to mycie zębów jest stałym punktem programu, który następuje po jakichś tam innych. To samo tyczy się sprzątania, tez można je uatrakcyjnić.

no tak oczywiscie- wtedy ma funkcje poznawcze. mozna sie bawic z dzieckiem ze idzie noc i zabawki szybko uciekaja do lozek a maja je w kartonikach. chodzi tylko o to, ze celem jest poszerzenie potrzeb poznawczych dziecka a nie wyuczenie sprzatania. jesli chodzi o zeby , sama wiesz - jest troche inaczej, bo to jest tez kwestia zdrowia. czlowiek dorosyl - jak ty z obiadem mysli troche tylko inaczej - troche bo facet nie pojdzie z toba do lozka z obowiazku, jesli nie jestes atrakcyjna. co innego wyposazyc dziecko w zdolnosc uatrakcyjniania czynnosci i wyobraznie co innego w poczucie obowiazku, ktore moze mu zdominowac kazda - nawet atrakcyjna czynnosc. ale nade wszystko nie mysl w kategoaiach takich ze ty sie meczysz a dziecko caly dzien sie bawi - to nie tak!

Nie myślę, że moje dziecko bawi się cały czas. Na tyle jestem świadoma ;)

I kolejny "cichy" dzień prawie za nami :) Od kiedy uświadomiłam sobie, że moje dziecko jest naprawde grzeczne i cudowane w porównaniu z innymi, to spojrzałam na niego innymi oczami. Ktos tu napisał, że on chce zwrócić na siebie moja uwagę. I rzeczywiście tak jest. Staram się nie denerwować na niego nawet gsy po raz setny muszę iść do pokoju zobaczyć wierzę z klocków gdy akurat mam nastawione mleko na gazie ;) zawsze tak jest ale co z tego? toz to tylko małe dziecko!

Hej Mi tez czasami sie zdarza, nie chce ale czasami jakby na złosc wszystko idzie nie tak Na przykład dzisiaj: wczoraj sciełam sie z chłopem, jestem w drugiej ciazy i na dodatek fatalnie przeziebiona. Moj trzylatek od tygodnia kaszle.Pomijam ze to juz mnie dobija. A dzis po prawie nieprzespanej nocy moj mały wylał całe 330 ml soku zielonego na prawie nowa wykładzine i ci gorsze plama nie chce zejsc. Wiesz jak mu sie siegneło? Oczywiscie tylko krzykiem, ale sam fakt.... tez nie jestem z siebie dumna. Sa takie dni ze lepiej o nich zapomniec... Pozdrawiam trzymaj sie !!!

Jest super!!!