Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość znerwicowana mamka

Cały dzień dziś krzyczałam na moje dziecko

Polecane posty

Gość znerwicowana mamka
Też nerwowa - no to mój syn to chyba taki sam charakter jak Twoja córka. Uparty i mam wrażenie, że złośliwy :O do tego wiecznie potrzebuje poklasku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zytunia
kurwa przestańcie sie wymądrzac , niektore tutaj ciotki mamuśka sama wie , że źle robi , nie potrzebuje , żeby po niej jexdzić; w jakim wieku jest dziecko ? Pamietam , jak moja mama dostawała szału , darła sie o jakis okruszek , o to , że przestawiłam coś z miejsca na miejsce , o wszystko się darła. Jak miała swój napad. Widziałam , że potem jej było głupio , ale wiele mi się odbiło na psychice. Na przykład reagowała agresywnie , jak nie mówiłam szybko i jednym ciagiem , tylko przerywałam , zastanawiałam się , jak chcialam coś powiedzieć , to najpierw musiałam miec całą wypowiedx ułożoną , żeby jej nie rozdraznic. I tak robie dodzisiaj , choć mam już prawie 30 lat. Jak coś się wbije za mlodu do głowy , to trudno to potem odkrecic. Nie mam do niej zalu , bo ona miała jakies tam swoje powody , nie planowała tego , po prostu tak wychodziło , potem było jej głupio , a potem było znowu to samo. Sama z sobą miała problem. Lepiej będzie , jak nawet trochę zaniedbasz niektóre zajecia z dzieckiem na koszt swojego relaksu - dzieko lepiej zniesie , że na przykład obiad jest kiepski , niz to , że mama sie drze na niego bez powodu. Znajdx czas dla siebie. Nie słuchaj tej , co tam cimówi , że depilacja nóg jest nieważna , że imprezy są nieważne , ze tylko dziecko jest wazne. Bo potem takie są skutki. Twoje sprawy są i muszą byc dla ciebie ważne. Popros siostre albo mamę albo kolezankę , moze znasz jakies inne matki dzieci w tym wieku , mozecie zorganizować sobie tak , że dzieci jedno popołudnie siedzą u jednej , drugie u drugiej , a rodzice maja chwile dla siebie. Tylko dla siebie. Wcale sie nie dziwię , ze szlag cie trafia. Jeden ma więcej cierpliwosci i radosci z macierzyństwa, inny mniej , jeden ma większa potrzebę posiadania swojego własnego swiata , inny mniejszą. Nic z tym złego. Musisz mieć czas dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zytunia
No i jak dziecko ma już pare lat , to spokojnie możesz je zapisać na jakies karate albo inne zajecia ruchowe - sama mu nie zapewnisz tyle zabawy i ruchu , ile ono by chciało. Niech ma dużo kontaktu z równieśnikami , tylko oni się potrafia tyle ruszać , ile on by tego chciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja wam powiem
jak to wygląda ze strony dziecka. Moja matka zawsze była zdenerwowana, darła się na mnie i wyżywała. Jako dziecko cholernie się jej bałam, zawsze siedziałam cicho i z boku. A teraz dziwi się że jestem kłębkiem nerwów, mam zero pewności siebie i jestem ciapą do kwadratu. Tyle co chiałam powiedzieć w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zytunia
no tak , to prawda , i chodzi teraz o to , co mamuska ma zrobic , żeby się tak nie drzec; bo sama jest przerazona swoim zachowaniem ja wiem jak to jest , jak się czlowiek tak strasznie wkurwi i az do roznosi , a jak potem sie uspokoi , to aż się sam siebie boi i ja postrzymuję to , co wcześniej napisaam , a oprócz tego - jak już cię dziecko wscieknie , a ty akurat nie masz jak go zostawić z kims , musisz z nim zostac , to otwórz okno , weź 10 głębokich wdechód , 10 głębokich wydechów i skoncentruj się na tm , żeby się nie spinac; imow sobie "nie bede się złoscić , nie będę się złoscić" mysle , że dziecko juz jest na tyle duże , zeby z nim wypracowac kompromis - teraz pojdziemy na podwórko pobiegać , bo ty chcesz ,a potem zostawisz mnie w spokoju , żebym mogła poczytać gazete na sofie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zytunia
ile on ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowana mamka
I znowu sukces :) Minął kolejny dzień bez krzyków i nerwów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowana mamka
Nie ma jeszcze 3 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jojojoj
tak mieszakamy u rodziców z 2 dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggggggggggggg
ja ostatnio krzyczalm na swojego rocznego synka:( strasznie mi nerwy puscily a to zlote dziecko..ale ja jestem mega nerwowa i nie daje czasami sobie rady, ...:( nie mam tez pomocy za duzo..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups ups ups

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowana mamka
Czy za sukces można uznać dzień bez wielkich histerii i płaczów? Tylko trzy razy podniosłam głos na syna: gdy chciał wejść na ulicę, gdy nie chciał przebrać się z piżamki i gdy nie słuchał gdy prosiłam, zeby pozbierał zabawki. Czy takie pojedyńcze podnoszenie głosu też źle wpływa na dziecko? Jak inaczej mogę zareagowaćw sytuacji niebezpieczeństwa. Nie chodzi mi o zawołanie "Stój!" bo to całkiem naturalne, ale o to, że ja potem zawsze krzyczę: "Co robisz? Nie wiedzisz?" itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reagujesz
tak samo w sytuacji, w ktorej potrzebny jest krzyk -to jest wejscia na ulice. tu trzeba zareagowac ostro, bo dziecko ma zapamietac ze to niebezpieczne, ale jak ma zapamietac jesli ciagle sie drzesz. ja rozumiem krzyk-wolalabym to, niz matke robiaca miny, djaca do zrozumienia, ale dziewczyno- o pozbieranie zabawek - toz to to samo, co krtykujacy robia tobie. twoj syn ma sie rozwijac. sprzatanie jest drugorzedne nawet dla ciebie. opanuj sie. poza tym twoja nerwowosc niewatpliwie wyplywa przede wsyztskim z faktu, ze mieszkacie z rodzicami. kazdy rodzic jest sfrustrowany i krzyk jest normalnym wyjsciem ale nie w celu nauczenia trzylatka sprzatania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reagujesz
przeciez nie przesadzajmy krzyk nie jest taka trauma- jesli masz temperament i kiedy indziej potrafisz z dzieckiem rownie ekspresyjnie sie cieszyc - to ok on pojmie ze to twoj charakter, ale jako metoda wychowawcza .. czemu uparlas sie to dziecko wychowywac? dbaj zeby sie rozwijalo i nie zwracaj uwagi na krytyke, oni ci zazdroszcza dziecka . z mojej obserwacji wynika ze wiekszosc matek decyduje sie na dziecko, wrecz bardzo go chce, bo lubia rzadzic. nie pisze o tobie. dla mnie krzyk jest oznanka temperamentu i bezsilnosci ale zastanow sie, czy gdybys miala sama decydowac to nie wolalabys tych zabawek na podlodze? to jest istotne pytanie! bo juz za to, ze ty i dziecko nie spelniacie oczekiwan innych nie wolno ci na nie krzyczec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowana mamka
Nie mieszkamy z rodzicami. To była wypowiedź kogoś innego. Ok, z tym sprzątaniem to może rzeczywiście przesadziłam ale prosiłam syna kilkakrotnie o to, zeby pozbierał zabawki. W końcu póściły mi nerwy. Nie ma się co dziwić. Nie będę tego wiecznie robiła za niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowana mamka
No własnie. Mam takie charakter, ze na wszytsko reaguję żywiołowo. Ale krzyczę również z bezsilności. Mnie tak wychowywane, a ja powielam te błędy :O Niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reagujesz
taki charakter to nic zlego, nie obwiniaj sie! tylko mniej akceptowany spolecznie niz mamuski mowiace znaczacym tonem -posprzataj synku te zabawki i syczace moim zdaniem duuuzo lepszy, ale jesli taki masz to musisz wiedziec, ze dziecko tez bedzie i ma prawo tak sie do ciebie odzywac. nie mozesz sie wtedy obrazac i twierdzic ze do matki nie wypada. jesli to zaakceptujesz, bedziesz miala z dzieckiem dobry i szczery kontakt lepszy niz syczace mamuski ale osobna sparwa sa te zabawki -to mnie nutruje - w domu temperamentynych, niech sobie leza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też nerwowa
Pisałam tu już wcześniej, że mam podobny problem z córką (a raczej ze sobą). I nie chodzi tu o porozrzucane zabawki, choć nawet mnie, w sumie bałaganiarę z natury, drażni to, że powtarzam sto razy, a zabawki dalej się walają. A najgorsze jest to, że jednocześnie mam świadomość, że nic nie wskóram. Moja mama walczyła ze mną o to samo do mojego wyjścia za mąż. Ten typ tak ma. Chodzi o to, że o cokolwiek nie poproszę, idzie w powietrze. Poprostu nie dociera. Albo kończy się kilkuminutową dyskusją. Przykre jest to, że moja teściowa, poukładana kobieta i straszna pedantka, nie chce się nawet w awaryjnych sytuacjach zajmować córką. Myślałam, że przeszkadza jej bałagan, jaki mała potrafi wokół siebie zrobić, ale okazało się, że bardziej męczy teściową to, że wnuczka jej nie słucha:-( I jak tu z takim uparciuchem błądzącym w chmurach nie tracić nerwów:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKim cudem
wy byscie chcialy, zeby dzieci tak male po sobie sprzataly -po co? przeciez taki odruch bylby u dziecka czyms nienormalnym. powtarzanie rrutynowej czynnosci jest dla rozwijajacego sie mozgu czyms katastrofalnym . to ze dzieci was nie sluchaja dobrze o nich swiadczy, reaguja w tym czasie na inne bodzce i nie potrafia skupic uwagi. zastanowcie sie bo ten sam problem bedziecie mialy jak dzieci pojda do szkoly - one beda chcialy czytac i ogladac rozne rzeczy a wy bedziecie im wpajac ze najwazniejsze sa lekcje. ale rozwoj nie polega na tym. jezeli wymagacie od dzieci zeby kazda zabawe konczyly sprzataniem, nie bedziecie potem mogly wymagac od nich abstrakycjnego myslenia, bo takie dziecko nauczy sie myslec schematem, ze okreslona czynnosc musi zakonczyc sie w okreslony sposob. przeciez dla dziecka okreslona zabawa to cale procesy umyslowe, wtedy tworza sie polaczenia w mozgu. robienie balaganu tez nalezy do czynnosci dla mozgu konstrukcyjnych, coz ze dla waszych mieszkan jest destrukcyjne. dla dziecka to wlasnie zobaczyc klocki np w oderwaniu od ich funkcji. przeciez dla dzieci te ksztaty i kolory to caly kosmos przechodzenia z czynnosci w czynnosc. dziecko wykonuje je zachlannie i z pasja. swiadczy to o nim jak najlepeij ze sie rozwija, powinnyscie w nim to podsycac nie tlamsic. wydaje mi sie, ze czesc waszych nerwow wynika ze sztywnych zasad, ale zapominacie ze sa to zasady spoleczne i dziecko nie rozumie dlaczego ma sprzatac przenoszac sie z zabawy do zabawy. dla was to co dzieci robia to odpoczynek, po ktorym maja za zadanie posprzatac w ramach obowiazku, ale dla nich to nie jest odpoczynek tylko trud poznawania swiata. mozg w tym czasie b szybko sie rozwija. nie wymagajcie od dzieci, zeby myslaly waszymi kategoriami, bo wyrosna na posluszne i tepe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKim cudem
aha - mam do Was jak najlepszy stosunek, ostatnie zdanie - waszymi kategoriami, mialam na mysli kategorie spoleczne, nie cos negatywnego. macie wlasnie bardzo tworcze dzieci, cieszcie sie tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym myślała tak, jak sugerujesz, nie dopuściłabym do zrobienia bałaganu. A kto według Ciebie powinien posprzątać po dziecku? (i tak w efekcie robię to ja) I kto powinien nauczyć dziecko, że jednak porządek (nie mówię o pedantycznym układaniu każdego przedmiotu na stałym miejscu) przydaje się w życiu. Szczególnie, gdy dziecko ma objawy ADHD. Wskazane jest wychowywanie dziecka w schematach, a nie w bałaganie i braku systematyczności. Nieraz nazywam swoją córkę \"pieprzoną artystką\". Sama taka jestem, zawód poniekąd artystyczny. Swój bałagan nazywałam zawsze artystycznym nieładem. I nie bałagan jest tutaj problemem, a to, że dziecko po dwudziestu uwagach nadal nie reaguje:-O To, że np przez godzinę lata po domu z gołym tyłkiem, bo zapomina ciągle założyć majtki i rajstopy, to, że w momencie, gdy mamy wyjść z domu, młodsza córka czeka ubrana, a starsza, zamiast tylko umyć ręce, moczy sobie całą głowę... I to powoduje tracenie przeze mnie nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKim cudem
twoja tesciowa- nikt kto nie chce wejsc w nowy kosmos znaczen nie bedzie czerpal przyjemnosci z zajmowania sie dzieckiem. dziecka kategorie sa zupelnie inne, zobacz wsrod doroslych - ci uporzadkowani sa malo tworczy, wlasnie dlatego, ze mysla konkretnie od a do z zawsze jest ta sama droga. nie uczcie dzieci tego!!! beda malo elastyczne. przeciez my tez pamietamy swiat oczami dziecka ma inne proporcje i znaczenia, nie da sie go porownac. wasze dzieci wykonuja bardzo dobra robote w ksztaltowaniu umyslow a wy wolicie pochwaly od uporzadkowanych i porzadek na dywanie. przysiegam -obu rzeczy nie da sie miec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKim cudem
posluchaj sprzatac potrafia nawet sprzataczki - nie jest to umiejetnosc skomplkowana. twoje dziecko sie rozwija a ty chcesz wartosciowac jej poczynania miara ładu? co z tego ze ma objawy adhd - to nie choroba tzn jest to choroba spoleczna ale dziecko takie rozwija sie za szybko na mozliwosci spoleczenstwa. jasne ze matka ma prawo sie denerwowac to jest naturalne. i tak sama sprzatasz po dziecku bo to jest teraz twoja funkcja tobie ona nie hamuje rozwoju ale rob to niezauwazalnie, wtedy dziecko nie bedzie mialo poczucia ze to jest najistotniejsza czynnosc. jezeli nie slucha, gdy sie do niego mowi tzn ze chce zwrocic na siebie uwage - na siebie a nie wyjscie z domu, nie porzadek itp. ma do tego prawo aty masz prawo sie denerwowac ale tez - cieszyc, ze masz takie dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakim cudem - widzę, że z Ciebie odjazdowa kobita. Niestety przyznaj, że z Twoimi poglądami trudno Ci funkcjonować w jednak poukładanym świecie. Ja musiałam się złamać dla męża. Mój artystyczny nieład mocno musiałam ograniczyć. Ale faktycznie na artystyczny nieład mogłam sobie pozwolić w czasach panieńskich. Mając rodzinę nie ogarnęłabym spraw codziennych. I teraz wiem, że jakotakiego porządku i tak musiałam się nauczyć. Nie wyobrażam sobie mieć takiego burdelu, jaki miałam kiedyś. Wtedy dotyczył on tylko mnie (i moich rodziców pewnie:-) ) Jak już pisałam, nie o bałagan tu chodzi. Daję dziecku dość swobody, by mogła się rozwijać. Tylko nerwy mi puszczają😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znerwicowana mamka
A kto ma sprzątnąć po zabawie? Gdybym pozwalała na nieprzątanie to dziecko po krótkim czasie niewiedziałoby gdzie ma zabawki i denerwowałoby się że nie może czegoś znaleźć. Gdzie tu jakaś logika? Jak jem obiad to też jest dla mnie przyjemność a jednak wiem, że po obiedzie trzeba sprzątnąć. Co by się działo gdybym jadał i nie sprzątała? Co tu jest ograniczeniem? To samo tyczy się zabawy. Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie przerywa dziecku najlepszej zabawy układaniem zabawek. Przynajmniej ja staram sie tego nie robić... Kończymy zabawę klockami i idziemy spać więc należy poukładać klocki w pudełku. Czy to znaczy, ze ograniczam moje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKim cudem
i dobrze- krzyk jest czym zupelnie naturalnym, wczesniej pisalm o tym pod jakims innym nickiem - nie pamietam. kazda matka sie denerwuje lepsze to niz syczec i byc pseudokulturalnym. dobre kontakty z dzieckiem to szczere kontakty nie watpie ze kochasz dziecko wiec krzyk tu nie zaszkodzi - sama widzisz ze nie pomaga tez, dziecko czuje niuanse ze krzyczysz z bezsilnosci. to nprzynajmniej nie doprowadzi do patologii lekow, co matka czuje itp, lekow czy nie jest rozczarowana i nie udaje, tylko musiscie sie liczyc z tym, ze dziecko bedzie reagowalo tak samo. i tyle . nie robcie z siebie wtedy subtelnych cierpiacych matek a bedziecie mialy super szczery kontak z dziecmi, autorytet i zaufanie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znerwicowana mamka
jakim cudem - mam problem z przeczytaniem tego co piszesz bo nie wiem gdzie kończy, a gdzie zaczyna się zdanie ale czy chodzi Ci o to, że mam się nastawic na to, ze moje dziecko będzie na mnie krzyczało? Niech krzyczy, byle nie z bezsilności tak jak ja to robię o niech mówiło to co czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKim cudem
znerw matako - tak , niestety tak to znaczy, robisz ze sprztania punkt programu. twoje 3 letnie dziecko nie ma takiej potrzeby, gdyby mialo byloby z nim cos nie tak. ma wiele innych potrzeb. poza tym zabawa nie jest dla niego rozrywka tylko tlumaczeniem sobie swiata, w tym wieku wszystko ma funkcje poznawcze i sprzatanie jest dla dziecka nudne - bo ich nie ma i uczy rutyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKim cudem
no ja tez tak uwazam - krzyk jest dobry. nie ma nic gorszego, niz osoba dla dziecka najwazniejsza, ktora udaje, ze nie jest zla. dlatego uwazam ze jestescie na dobrej drodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znerwicowana mamka
i co w tym złego, że dziecko ma poukładany dzień? Że wie co po czym następuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×