SKĄPI FACECI

piszcie tutaj o sytuacjach z waszych związków w których facet okazywał się skąpy :) liczę na to, że będzie mozna sie pośmiać ;) jesli jest gdzieś już taki topik tutaj to podajcie linka, bo ja nie potrafiłam znaleźć :)

a nie sie smiac :(

znalazłam tylko takie akcje na innych topikach nie związanych z tematem: "a ja kiedys mialam takiego chytrego dupka, [a obnosil sie jaki on nie jest bogaty] ze kiedys pojechalismy na wczasy tfuuuuuuuuuuuuuu, do dzisiaj nie moge sobie tego wybaczyc i przez tydzien czasu nie kupil mi ani jednego obiadu, loda nic. Jadlam tylko sniadania i kolacje, ale pod koniec nie wytrzymalam i poszlam do sklepu sama i kupilam pare reklamowek jedzenia, to sie na mnie obrazil."

"hahaha dobre, ale "moj" i tak przegina wszystkich. Kiedys wybralismy sie na Giewont [calodniowa wyprawa, ja spakowalam ciuchy, a on koniecznie chcial spakowac jedenie. Przez cala droge grzalo slonce tak, ze sie mozg lasowal, ale doszlismy na szczyt. Ludzie wyczerpani rozkladali sie i piknikowali ile wlezie, a on z plecaka wyciagnal 1 brzoskwinie, przepolowil ja na pol i podajac mi polowke mowi: a druga brzoskwinke zostawimy jak bedziemy schodzic"

facet mojej siostry ze swoim kolega poszli kupic jakis upominek walentynkowy dwa lata temu po 19 lat mieli, chlopak mojej siostry kupil jeje jakas tam peerfume powiedzmy koszt ok 100 zł bo mial i chcial to kuipl poprostu a ten jego kolega sie zszokowal i na to mu powiedzial no nie wiem co Ty wyprawiasz mi byloby szkoda tyle pieniedzy dac dla swojej na prezent... dodam ze gosciu nie byl specjalnie ubogi, poza tym rozwalil mnie tym tekstem... liczy sie pamiec a nie kwota to fakt ale zeby podkreslc go takimi słowami ze szkoda!? juz bym wolala zeby niczym mnie nie obdarowywal taki ktos komu szkoda na mnie na miejscy tej dziewuchy bym go kopnela w dupsko

PySia25- z tą brzoskwinką- dobre...się popisał Twój luby...:) Ja w tym temacie nie pochwalę się , bo mój mężczyzna jest co prawda bardzo oszczędny jeśli chodzi o siebie ale jeśli chodzi o mnie to jest cudownie rozrzutny....

ale to nie mój facet :) ale włąśnie myslę co mój wywinął kiedyś :) jak cos sobie przypomne to dopiszę;)

A ja rok temu żałowałem dla moje byłem kawy za 2 złote.A jak wracałem już do domu to po drodze wpadłem do restauracji i się nażarłem za 18 zł.Frytki itp itp he he he .Ale ona nawet kawy nie była warta :)

A ja rok temu żałowałem dla moje byłej kawy za 2 złote.A jak wracałem już do domu to po drodze wpadłem do restauracji i się nażarłem za 18 zł.Frytki itp itp he he he .Ale ona nawet kawy nie była warta :)

postawil mi ostanio pizze ale wiem ze bede musiala wczesniej czy pozniej ja mu odstawic :O

Ja nigdy nie żałuje ale warunek.....ktoś musi być tego warty!!!!!!!!! I nie lubie żadnego odstawiania!!!!

Ja nigdy nie żałuje ale warunek.....ktoś musi być tego warty!!!!!!!!! I nie lubie żadnego odstawiania!!!!

Ja nigdy nie żałuje ale warunek.....ktoś musi być tego warty!!!!!!!!! I nie lubie żadnego odstawiania!!!!

a moj przez 2 lata spotykania sie podarowal mi : 1. czekoladke kasztanka (po 2 tygodniach), 2. probke wody toaletowej z avonu 5 ml - po 1,5 roku na mikolaja ;) a do tego byl strasznie skwaszony bo musial zaplacic za ta probke 3 zety jakiejs kolezance.... no wiec podsumowujac...ten to mial gest!

Moj misiaczek wydlubuje mi peseta drobniaki ze skarbonki

no ja np swojemu potrafilam kupic prezent mikolajowy skaldajacy sie z portfela ze skory i perfum i kosztowalo mnie to polowe mojej pensji, on zarabial dwa razy tyle....wiec lezec a nie obrazac!!