Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agatka22

dość związku?

Polecane posty

Gość agatka22

Wcoraj znów kłótnia - przez telefon. Kiedy się widzimy, jakoś potrafimy się dogadać, przez telefoin - tylko pretensje. Niedawno przeszliśmy poważny kryzys - z mojej "winy". Tzn po prostu przestałam być pewna swoich uczuć. I tak naprawdę chyba nadal nie jestem. On potrrafi być wspaniały, daje z siebie naprawdę dużo, stara się. I ma do mbnie ciągle pretensje, że sama nie zapewniam mu tego samego, że za mało się nim interesuję. Tyle, ze wie, jak strasznie trudny okres przechodzę... Nawarstwiło mi się problemów mnóstwo teraz. I potrzebuję trochę cierpliwości i zrozumienia. A z jego strony - pretensje, że go nie rozumiem itd. Chyba nie mam na to siły... Ile można? Męczę się w tym związku. Mam poczucie, że to się staje dodatkowym obowiązkiem... On musi być zawsze w centrum uwagi. Niezależnie od tego, co robimy, co się dzieje. ON - na pierwszym miejscu. Wczoraj kiedy ze mną rozmawiał, słyszał, że prawie płakałam, ,że byłam roztrzęsiona. Ktoś z moich bliskich wkrótce umre, wczoraj przyszły kolejne wyniki badań. Nawet nie spytał. Bo ważniejsze było to, że ON czuje się zaniedbywany. A z drugiej strony - może ma rację, może to ja nie jestem zdolna do wystarczającego okazywania mu uczuć. Staram się. Męczę się... on chyba też, ale jemu zależy bardziej. A ja chyba naprawdę nie mam siły walczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annkaa
tez mialam takiego partnera, myslal tylko o sobie, tylko pretensje, a jak mialam problemy to nie pomogl, nawet nie zapytal, na takiego nie mozna liczyc, to przykre lecz prawdziwe:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka22
Tylko czasem się zastanawiam czy to nie moja wina jednak... Bo on TWIERDZI, że się przejmuje bardzo... i że chce mi pomagać tylko ja mu na to nie pozwalam... Ale: on po prostu lubi dużo mówić... W zasadzie cokolwiek się dzieje, to musi powiedzieć, co ON w związku z tym czuje i myśli... Mówienie - tak, to mu świetnie wychodzi. I on chyba naprawdę sam wierzy w to co mówi. Że się przejmuje, że się martwi. Fuck, ja naprawdę nie wiem, może to ja jestem nie w porządku... ale nie mam siły już :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annkaa
chyba nie jestes nie w porzadku, ja tez sie przejmuje wszystkim, tym bardziej jak w gre wchodza powazne sprawy, faceci to z reguly olewantusy:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×