zmuszani do życia

czy czasami nie czujecie sie ze żyjecie bo ktos wam każe? nei czujecie sie zmuszani??? ja mam 29 lat, prace na poziomie ciut lepszym niz przecietnym, studiuje, mam faceta ktory ma wiecel roznychinnych rzeczy do robienia niz bycie zemna ale ja musze to zrozumiec;)) i niby nei powinno byc ale...a ja neistety zyje tylko po to by nie zranić matki...bo tak naprawde to cholernie ciezko jest mi rano wstac i udawac ze ciesze sie zyciem.. czy ktos tak ma?

cieplo sie ubierz by nie zmarznac , wez line tylko solidna i wybierz galaz tez solidna i ... odradzam topienie sie bo zmarzniesz a nawet mozesz zapalenia pluc sie nabawic. ot co.

nie wiem, czy ktoś tak ma ja tak nie mam lubię siebie, lubię swoje życie, lubię świat czasem cos mnie boli, czasem wkurza (np. dzisiejszy lód i woda na nim i wiatr do tego) ale to są duperele ogólnie- jest nieźle

człowiek jest zwierzęciem stadnym, stado wymusza na nim trzymanie się pewnych ram, to bywa zbawienne bo te ramy często nas ratują, nadają właściwy kierunek, powodują że nie możemy się zatrzymać i poddać znasz pojęcie że ktoś się wykoleił? jest bardzo obrazowe, wykolejenia nie życzę więc lepiej się cieszyć że rodzina powoduje że trzymamy się swojego toru

a czy ktoś tak ma? uhm, ja nierzadko... ;D