Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Doradzcie mi

Szpital WOJEWÓDZKI w BIELSKU - co o nim sądzicie ?

Polecane posty

Gość Doradzcie mi

Słyszałam że jest tam ładnie i podobno dobra obsługa.Czy to prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajże spokój
beznadzieja, odradzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doradzcie mi
?????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodziłam w wojewódzkim i złego słowa nie moge ani na warunki ani na personel powiedziec. Uprzedzając ataki: złamanego grosza nikt ode mnie nie dostał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mogę powiedzieć jedynie opinie innych i swoje spostrzeżenia:) Moja siostra miała \"okazję przebywać\" w tym szpitalu ale po urodzeniu dziecka ze względu na problemy zdrowotne maleństwa i bardzo chwaliła sobie opiekę. Ja również będąc na wizytach takich całodniowych na oddziale dla noworodków złego słowa nie mogę powiedzieć ani na temat wyposażenia ani na temat opieki i warunków szpitalnych. Spotkałam się z wielką serdecznością personelu medycznego mimo iż nie byłam pacjentką:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny powiedzcie
uuuppp A może wiecie coś o innych szpitalach w Bielsku które są godne polecenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obecnie kobiety bardzo sobie chwalą szpital na Wyspianskiego, jest nowiutki oddział i miła obsługa. Jest tez klinika Esculap ale dla mnie zaden szał jesli 2 dni co cesarce wysyłaja do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stu234
Dzień dobry! opinia na temat wojewódzkiego : Portal miasta poświęcił artykuł : Artykuły Powrót: Lekarze nie są bezkarni W każdym zawodzie przytrafiają się błędy. To rzecz ludzka. Nie inaczej jest w służbie zdrowia. Są jednak pomyłki, których nie da się w żaden sposób wytłumaczyć. Takie zaniedbania, prowadzące często do dramatycznych powikłań, spowodowane są brakiem koncentracji i lekceważącym podejściem do zawodu. A tego rodzaju błędy są niewybaczalne. Śmiali się, gdy krzyczała z bólu Do podjęcia tego - wydawać by się mogło - popularnego ostatnio tematu skłonił nas list, w którym Czytelniczka opisuje drastyczne wręcz zdarzenia, jakich doświadczyła w jednym ze szpitali powiatu bielskiego. Kobieta pisała o karygodnym postępowaniu lekarzy w najważniejszym momencie jej życia. - Poród był bardzo ciężki. W pierwszym jego okresie nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Zdawałam sobie sprawę z tego, że medycy łamią moje prawa, ale ból był na tyle okropny, że nic nie mogłam mówić. Miałam wrażenie, że cała wiedza teoretyczna zdobyta przed porodem wyleciała mi z głowy. Pani doktor miała pretensje, iż nie odpowiadam jej szybko na pytania. Że krzyczę. A ja myślałam tylko o dziecku! Byliśmy wstrząśnięci treścią listu. Równie dramatyczny był ciąg dalszy... - Dlaczego nie mogłam rodzić w spokoju, skupić się na porodzie, wyciszyć się? Byłam bezradna, a otaczająca mnie rzeczywistość bezlitosna. W czasie pierwszego okresu porodu z pomocą męża próbowałam pozycji kucznych, kolankowych, ciągle się ruszałam. Komentowano moje zachowania. Śmiano się ze mnie. Tylko dlatego, że tak głośno krzyczałam z bólu. Nie słyszałam ani jednego dobrego słowa ze strony położnych. Były nieżyczliwe, aroganckie, nie zaznałam współczucia. Złożyłam skargę na lekarzy i położne do Biura Praw Pacjenta w Warszawie, a oni skierowali pismo do dyrektora szpitala, w którym rodziłam. Szef placówki obiecał, że wyciągnie konsekwencje wobec lekarza, który dopuścił się tych nieetycznych stwierdzeń. Wiele zawdzięczam Fundacji “Rodzić po Ludzku''. Najbardziej interesowały mnie Prawa Rodzącej. Dzięki Fundacji dowiedziałam się co może, choć nie musi mnie spotkać podczas porodu. Dziękuję Ci Fundacjo! Pomoc fundacji Fundacja ''Rodzić po Ludzku'', o której z sympatią wypowiada się pokrzywdzona kobieta powstała w Warszawie w 1996 roku . Jej celem statutowym jest poprawa poziomu opieki okołoporodowej w placówkach położniczych w całej Polsce. - Naszą misją jest wzmocnienie i wspieranie kobiet w otwartym formułowaniu swoich potrzeb i domaganiu się swoich praw. Wnosimy ich doświadczenia do przestrzeni publicznej, ponieważ uważamy, że stosunek społeczeństwa do narodzin i macierzyństwa jest miarą wrażliwości społecznej i demokratyzacji – czytamy na stronie internetowej fundacjiwww.rodzicpoludzku.pl. Walcz o swoje prawa! Każda kobieta przy porodzie myśli głównie o tym, aby jej dziecko urodziło się zdrowe. Ewentualne niedociągnięcia bądź drobne pomyłki lekarzy traktuje z przymrużeniem oka, ciesząc się wraz z najbliższymi, że na świat przyszło długo oczekiwane maleństwo. Jednak każda rodząca kobieta powinna znać swoje prawa. Przecież jest to pomoc nie tylko dla niej samej, ale być może dla innych matek, źle traktowanych przez położne bądź lekarzy przy odbieraniu porodu. Personel nie może traktować rodzącej niegrzecznie, lekceważąco, bezosobowo. Kobieta ma prawo do pełnej i zrozumiałej dla siebie informacji o postępach porodu, podawanych środkach, zabiegach i ich skutkach, a także o zdrowiu dziecka i ewentualnym jego leczeniu. Kobieta przy porodzie powinna decydować o sposobie, w jakim urodzi swoje dziecko. Personel nie powinien ograniczać prawa kobiety do swobodnego poruszania się i wyboru najdogodniejszej pozycji zarówno w pierwszym, jak i drugim okresie porodu. Pamiętajmy, iż po narodzinach dziecka szpital nie powinien - bez uzasadnionego powodu - zabraniać lub utrudniać matce z dzieckiem kontaktu z rodziną. Odwiedziny powinny tak być zorganizowane, aby nie zakłócały pracy oddziału i nie naruszały intymności innych kobiet. Z lekarzem można wygrać Bardzo wiele osób skrzywdzonych przez różnego rodzaju specjalistów bagatelizuje sprawę i najczęściej udaje się po pomoc do innego lekarza. Z reguły jest to błędna decyzja. Jak skutecznie walczyć o swoje prawa udowodnił pacjent skrzywdzony przez dentystkę (o sprawie pisaliśmy 18 kwietnia b.r Jak wtedy informowaliśmy, po półtorarocznych perypetiach sprawa błędów w sztuce medycznej pani stomatolog została skierowana do Okręgowego Sądu Lekarskiego w Bielsku-Białej. Dentystka ostatecznie została ukarana upomnieniem. - Jestem zadowolony, iż sprawa została zakończona i sprawiedliwości stała się zadość - powiedział nam pacjent. - Smuci mnie jedynie fakt, iż do wszystkiego musiałem dojść sam, a Beskidzka Izba Lekarska, zamiast pomagać, utrudniała mi dojście do prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×