Przestalam smarowac rzesy olejkiem rycynowym

przeciez to i tak nic nie daje :(

Daje, daje, uwierz mi.

przestalam smarowac bo ukruszyly mi sie rzesy,nie jestem pewna ze to od tego smarowania ale wszytsko na to wskazuje

bo są EFEKTY olejkiem smaruję rzęsy od 3 miesięcy, a rzęsy maluję tuszem od 24 roku życia (dzis mam 29), a moja kumpela dwa tygodnie temu spytała na imprezie czy pomalowałam sobie rzęsy, ob przecież ja nigdy się nie maluję (???) odpowiedziałam jej, że maluję już od pięciu lat, a ona dopiero teraz zauważyła??? więc chyba to jednak o czymś świadczy:) ja sama też widzę ogromną poprawę w wyglądzie rzęs:):):)

He, he, he, ja smarowałam rzęsy olejkiem rycynowym pół roku minimum - nic nie daje - poza szczypaniem oczu. Lipa :-o

Ja też często smaruje brwi i rzęsy olejkiem rycynowym i brwi zrobiły sie wyraźnie gęstsze. Teraz wystarczy zadbać o ich odpowiedni ksztalt i ewentualnie przedłużyć kredką.

mnie nic nei szczypie, bo nakładam na rzęsy, a nie do oka czy pod oko;)

Smarowalam rzesy olejkiem rycynowym przez ostatnie pol roku i rzeczywiscie wzmocnily sie i sa dluzsze. Ja sama nie zauwazam az takiej roznicy, ale od kilku kobiet ostatnio slyszalam komplementy odnosnie moich rzes, cos wiec w tym jest. Jedna znajoma przyznala mi sie, ze podejrzewala mnie o to, ze przylepiam sztuczne i przygladala mi sie uwaznie zanim odkryla, ze to moje wlasne. Moze wiec warto. Smaruje je po wieczornym umyciu twarzy, przed snem. Nigdy nie mialam problemow z pieczeniem oczu.

Hmmm, no tak, a ja jestem jakaś głupia i nakładam na oko, albo pod :-p A może mnie oczy szczypią, bo rzęsy są "przyklejone" do oka, i mi ten durny olejek spływa, właśnie do oka ??? Ale pewnie trudno to sobie wyobrazić ;-)

Od niedawna maluje rzesy tuszem ..i zauwazylam ze zaczely sie robic strasznie wysuszone i matowe. Zaczelam smarowac olejkiem i sa znowu piekne jak byly:) Nigdy mnie nic nie szczypalo.Chyba naprawde trzeba sie o to postarac..

Olej rycynowy wbrew powszechnej opinii nie na każdego działa.

cała butelkę na raz????????????? nakładaj z umiarem to nic nie bedzie cię szczypać

ja mysle ze to jest tak : jak masz rzesy "wyblakle " od tuszu to pewnie je wzmocni i odzywi , bo dziala on niby jak maskara i po takim zastosowaniu robia sie one ciemniejsze , ale ja nie tuszuje rzes , sa one naturalne i krotkie , jasne bo jestem blondynka , myslalam ze mi je wydluzy , no to jestem glupia :( A jesli chodzi o to szczypanie to zeby az tak strasznie mnie uczulal to nie , ale czuje sie lepiej jak go nie stosuje , bo moge przetrzec oko jak swedzi (nawet czasami mialam wrazenie ze mnie swedzi przez olejek ) no coz - czarow nie ma :)

A ja jak mialam 16 lat to obcielam sobie rzesy. Tak nozyczkami do paznokci. Zostawilam moze 1mm dlugosci. Odrastaly dluuugo, ALE jak juz odrosly, to byly grubsze i przez nastepne 2 lata slyszalam komplementy. hmmm, moze znow to zrobie :D ps. Ostatnio stosowalam olejek rycynowy i nie badzcie dziewczyny zlosliwe wobec 20mg, bo ja tez mialam ten problem ze mnie w oczy szczypalo. Mysle ze to zalezy od wrazliwosci spojowek. Nawet jak sie nalozy odrobinke, i nawet na same gorne koncowki wloskow, to olejek po jakims czasie zaczyna dotykac skory i wtedy u wrazliwych moze podrazniac. Ale prawda jest ze im mniej sie nalozy tym mniej szczypie.

Kurcze, po co się meczyc co 3-4 tygodnie i przedłużac rzesy jak w sumie może kupic sobie dobrą odzywke jak Molsh. Na pewno będziesz zadowolona tak samo jak ja, bo po 3 tygodniach stosowania efekty są rewelacyjne i co wazne widoczne.