Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość roza555

pogadajmy o teściach

Polecane posty

Gość roza555

Ja mam nadgorliwych teściów- jesteśmy z mężem 2,5 roku po ślubie;mąż jako ostatni z rodzeństwa mial obiecany dom rodzinny.po slubie wprowadzilam się do tesciów z nadzieją że my będziemy sobie a oni sobie.wszystkie pieniadze ślubne zainwestowalismy w remont,dom wymagał generalnego remontu;co wtedy moglismy to zrobiliśmy.Dostaliśmy 2 pokoje, oni 1; kuchnia i łazienka wspólna.Mamy duży strych-kiedys planujemy go zrobic i może pójść sobie do góry.Tesciowa na początku wszystko za mnie robiła, nawet pranie chciala mi nastawiać,mosialam zwracac jej uwagę że syn ma teraz żonę i zadbam o wszystko.Nie chcielismy robić rozdziałów, gotuje tesciowa, bo my pracujemy, ale chodzi o to ze ta ich nadgorliwośc juz mnie zmęczyla.czasem zastanawiam się czy dobrze zrobiliśmy idąc do nich.myślałam że bedzie inaczej.Co sobie zaplanujemy z męzem do zrobienia w domu lub na ogrodzie, podworzu, to wracamy z pracy i juz ZROBIONE.nie jeden by się cieszył,owszem pomoc jest potrzebna ale nie wyreczanie, tym bardziej że mam tesciów bardzo schorowanych.tesciowa jest ciekawska i plotkara, a ja nie jestem wylewna, nie zajmuje sie plotami, czasami nie chce mi się z nia gadać, to lazi obrazona.U nas sa kłótnie o byle co: ze nie zjemy obiadu, ze chodze naburmuszona,że sprzatam a ona dopiero sprzatala,ze nie mówimy gdzie jedziemy i co kupilismy,ze jezdzimy do moich rodziców na narady itp.najgorsze jest to ze jak coś maja do nas to nie powiedza tylko gadają w pokoju na nas.moglabym pisac jeszcze dlugo, chcialabym się dowiedzieć o waszych relacjach z tesciami,szczególnie tych ktorzy są dla nich wspóllokatorami.piszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza555
Nikt nie podejmie tematu! Nie wierzę ze wszyscy mieszkacie osobno i nikt nie ma takich problemów! przyłaczcie sie do dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinia2323
ja mieszkalam przez pol roku ze swoimi tesciami, ale nigdy sie nie wtracali. zawsze rozmawialismy o tym co kazdy ma zrobic w domu. kazdy mial swoje obowiazki . skoro twoi sie ciagle mieszaj i obgaduja ze plecami to powinniscie jak najszybciej uciekac od nich. moga jeszcze zniszczyc wasze relacje malzenskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza555
kinia! jesli chodzi o mojego mąża, to on bardzo jest za mną, trzyma moją stronę, dlatego ze zna dobrze swoich rodziców i sam się wkurza jak zaczynają wymyslac.Oni by nas zaglaskali na smierć, najlepiej by bylo jakby całym domem zajmowali się sami, to by im pasowało.Sa na emeryturach i siedza w domu,czasu wolnego maja ful, a są typem czlowieka który w miejscu nie usiedzi, chociaz zdrowie szwankuje.powinni się oszczędzać!!!!!I o to jest wojna.My chcemy żeby odpoczeli,przeciez ja się wszystkim zajmę, dzieci nie mamy narazie,a oni pewnie myslą że wracamy zmeczeni z pracy.Jak wracam z pracy to chcę się zająć domem, to mnie odpręża. powoli uczę teściów ze jestem gospodynią w tym domu czy im się to podoba czy nie.wszystkie pieniadze zainwestowaliśmy w ten dom,wzielismy niewielki kredyt hipoteczny i teraz nie stać nas coś wynająć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aryjka123
Rozo555 kiedy czytam Twoje wypowiedzi,to tak jakbym widziała swoją sytuację.Fakt,że mieszkamy osobno,bo po ślubie zamieszkaliśmy w moim mieszkaniu,ale na początku też tak miałam.Codzienne zaproszenia na obiad,częste wizyty z wałówką doprowadzały mnie do szału.Czułam się niepełnowartościową gospodynią we własnym domu,jakbym cierpiała na jakieś kalectwo.A oni z tą swoją" pomocą" wciskają się przez dziurkę od klucza.A czara goryczy przepełniła się,gdy teściowa na święta upiekła nam ciasta i przeszczęśliwa oświadczyła,że ona nie wyobraża sobie świąt bez domowych wypieków(usłyszała jak mówiłam,że na święta kupię po kawałku ciasta- nie jesteśmy ich smakoszami,a mój mąż to wcale nie je).Oni wszystko są w stanie za nas zrobić,najlepiej ubezwłasnowolnić.Kiedyś była sytuacja taka,że zamierzaliśmy kupić samochód,to teściowa namierzyła swojego znajomego który sprzedawał auto i wręcz sama gotowa była spisywać umowę,cud ,że z moim mężem się skonsultowała w tej sprawie.Mnie o zdanie nie raczyła nawet zapytać.No i narobiłam rabanu i tego samochodu nie kupiliśmy.Tresura trwa już od ponad dwóch lat i jakieś efekty są widoczne.Najważniejsze żeby od początku ustalić jasne reguły tej gry i konsekwentnie się ich trzymać,nie popuszczać.Życzę Ci wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza555
Aryjka123! dzieki za wpis, dobrze wiedzieć ze jestem sama z takimi problemami.wiesz jak wprowadziłam się do tesciow, to starałam się od razu ustalic pewne rzeczy, ale tesciowa niby się zgadzała ale robila swoje.Zwracałam jej po kilka razy uwagę, że nasze rzeczy piorę sama, mimo to kilka razy dorwala się do mojego prania,aż do dnia wielkiej awantury po ktorej zrozumiala ze nie ma czego szukać w naszym koszu na bieliznę.myslę, że czas robi swoje, przez te 2,5 roku wspólnego mieszkania dużo się zmieniło,przestała sprzatac nasz pokój, podlewać moje kwiaty, przestawiać rzeczy itd.czasami ma ochotę robic coś na siłe za mnie, ale wtedy tesciu ja prostuję zeby dala spokój bo będę zła.Jak coś robie to lubie od poczatku do konca zrobic sama, wtedy mam efekt, czy to pych ciasta, czy obiad czy jeszcze coś innego.a ona wtedy to ci obiore, to ukrece itd.Jak tesciowa coś robi to ja ide do siebie, zajmę się i ma spokój, nie narzucam się jej,no chyba że mnie poprosi o pomoc.Po prostu schodze jej z drogi, nie chcę się denerwować.Moja mama jest calkiem inna ale i młodsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aryjka123
Czy Twój mąż ma rodzeństwo?Jeśli tak,to jak zachowują się w stosunku do nich Twoi teściowie?Przyznaję,że trudno tolerować takie włażenie z butam w nasze życie.Mój mąż też trzyma moją stronę i raczej nie pozwala mamusi na wtrącanie się,ale różne sytuacje są i czasem scyzoryk w kieszeni się otwiera.Wszystko chcieliby wiedzieć,dokąd jedziemy,z kim,gdzie,trzymać rękę na pulsie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aryjka123
Czasami zastanawiam się,co powoduje,że oni tak się zachowują.Też nie mam wylewnej natury,lubię decydować o własnym życiu,stawiać sobie cele do zrealizowania.Ale wyręczaniu mówię stanowczo NIE.U mnie sytaucję na pewno powoduje fakt,że moja teściowa prawie całe życie zawodowe była na kierowniczych stanowiskach(teraz na emeryturze),miała ludzi pod sobą i nie znosiła sprzeciwu,słuchała potakiwaczy.Chyba za bardzo jej to weszło w krew.Teść z kolei to taki przysłowiowy" brat łata",ale przesadza też w swojej nadgorliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może warto ...
by było zebys np w niedziele zrobila kawe , ciasto i powiedziala, że bardzo was cieszy i jestescie wdzięczni, ze oni tak wam pomagają, ale wy głupio się czujecie bo wiemy przecież, że mamo jesteś chora i tobie trudno ..... etc., ze chcecie rownież cos zrobic jak np. ...., kochacie ich, ale rowniez kocham moich rodziców i dlatetego bede ich odwiedzać .... Jak sa problemy to najlepiej porozmawiac o nich, innego sposobu ich rozwiazania nie ma , ale nich to bedzie rozmowa spokojna, rzeczowa, a nie wytykanie sobie wad i braoń Boże awantura . Powiem tobie, że ja jestem zdecydowanie przeciwna wspólnemu mieszkaniu obojetnie czy sa to tesciowie czy rodzice, no chyba , ze np. dom idzie podzielic na dwa oddzielne mieszkania , powiedzmy teściowie maja parter wy 1 piętro, łącznie z oddzielna kuchnia i łazienką. Nie wiem jak u ciebie zalatwiona jest sprawa własnosci domu, bo w przyszłości różnie to bywa więc radze to uregulować np. niech tesciowie zapisza wam darowiznę. Dobrze tez zebyście mieli rachunki za remont :-D pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza555
Ma brata i siostre starszych o ok 10 lat; u nich moja tesciowa tez jest na bieząco, u brata mniej ale u siostry...Jak od niej przychodzi to zaraz jest gadanie,tesciowa się bardzo wszystkim przejmuje, jak to oni trwonią pieniadze, a to córka miala niezadowoloną mine ze ona przyszła.Wszystko musi wiedzieć,gdzie byli, co kupili,czemu jej nie odwiedza.siostra męża mi mówila że ze swoją mamą nie mogłaby mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aryjka123
Rozo555- coś w tym jest. Może warto...-jedna rozmowa nic nie zmieni ten typ tak ma,tu trzeba długofalowych działań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny ...
powiem wam, że troche was nie rozumiem, jak teściowa na święta upiecze mi ciasto to jestem cala szczęśliwa i jej dziękuje, jeszcze chwalę, że takie pyszne jej się udało a jej syn zajadal się ... niech ma kobieta radość i czuje się doceniona, a ja chodze do pracy i zammiast kręcic ciasta ... wole iśc z mężem np. do kina, czy opery :-D Powiem wam kochane jedno ZGODA BUDUJE, NIEZGODA RUJNUJE Ja mam taki charakter, że nie lubie kłótni, awantur, raczej nie raz wolę ustąpić (oczywiscie bez przesady :-D), ale potrafię tez docenic to , że tesciowa czy moi rodzice cos zrobia dla nas, przeciez robią to z serce bo nas kochaja i to trzeba docenić. Moim zdaniem to nie jest wtracanie, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roza ty niestety ...
jestes w takiej sytuacji, że mieszkacie razem z teściami i oni chcąc nie chcąc sa równiez zaangazowani w wasze zycie, dlatego jestem przeciwana wspólnemu mieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza555
Może warto! Takich spokojnych i konkretnych rozmów było wiele, ale tak jak pisałam oni wiedzą ale robią swoje, z tym że wszystko na dobrej drodze,bo to co było wcze sniej nagminne teraz zdarza się coraz rzadziej.Dom jest już nasz,rachunki mamy,korzystaliśmy z ulgi.Jest to stary dom,odnowiony,ale nie ma mozliwości zrobienia z niego dwóch mieszkań,narazie! Mamy poddasze do zagospodarowania wielkie,planujemy się nim zająć i wtedy pójść na górę.Ale to za kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roza widocznie ...
twoja teściowa to MATKA POLKA, nie dociera do niej , że dzieci sa dorosłe i chca układac sobie zycie wg siebie. Może niech twój mąż jej powie, że czas juz przeciąć pępowinę ? (ale delikatnie, pół zartem, poł serio)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooohhhhhhhh
Zebym to ja mialataka teściowa, która by mi upiekła ciasto na święta, moja o tym nawet nie pomysli, jak ma zostac z wnuczką to ma 100 powodów na NIEEEEEEE Dlaczego mi sie tak trafiło, za to męża mam dobrego :-D dzięki Bogu, zawsze mi pomaga (oboje pracujemy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza555
diewczyny, macie racje,oni są częscią naszego życia,na kompromis musza iśc obie strony,oni nam dużo pomagają i my to doceniamy,chwalimy ich, ale zdarzaja się sytuacje że czlowiekowi puszczaja nerwy, nikt nie jest doskonały.Mam jednak nadzieję że się dotrzemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roza jezeli ...
moge tobie poradzic to najlepiej jak sa jakies sprawy do zalatwienia z teściami to niech zalatwia je twój mąż, bo to są jego rodzice, a ty jestes tylko ich synową To tylko chcialam dodac, bo jestem synowa juz od 25 lat :-D czyli jak widzisz mam doświadczenie, pozdrawiam i zyczę szczęścia :-D 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aryjka123
Na emeryturach oni tak naprawdę żyją życiem swoich dzieci i wnuków,chcą być potrzebni,więcej-niezastąpieni.Prawda,są częścią naszego życia,ale nie mogą być już jego treścią niestety.I dlatego to jest takie trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...Aryjki
Tak to prawda co piszesz, ale czy mozna miec pretensje do tesciów czy rodziców, że troszcza się o nas, starają sie nam pomoc ...? Pewnie, że najlepiej jest jak tesciowie umieja zachowac dystans i nie wchodza w nasze zycie, a pomoga wtedy jak ich o to poprosimy, tylko nie każdy czlowiek tak potrafi ... Najlepiej napewno jest mieszkać oddzielnie, chociaz jak sa dzieci to ci teściowie sie przydadzą, a to niestety łączy się z ich wchodzeniem mimo woli w nasze zycie, jednym słowem i tak źle i tak niedobrze Moim zdaniem wszystko zalezy od ludzi :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aryjka123
Do-----> Do... Aryjki---- ale my mówimy o wyręczaniu i przesadnym wtrącaniu w nasze życie,a pomoc to zupełnie co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kundrie
no właśnie, pomoc to jedno a nadgorliwość i wyręczanie w każdej prawie dziedzinie zycia to całkiem inna bajka. dziewczyny, któe pisza, ze by się cieszyły, jak teściowa na świeta ciasto upiecze to chyba za bardzo nie rozumieją w czym problem. bo nie ma nic bardziej wkurzajacego niż osoba, która chce wsyztsko robić za kogoś, zanim ten ktos nawet pomyśli, ze chciałby coś zrobić. i co najgorsze, tacy ludzie są raczej niereformowalni :o ani prosbą, ani groźbą nic się nie wskóra, bo spokój bedzie na 5 minut,a za chwilę zacznie sie to samo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam teściów, którzy w momencie kiedy się urządzaliśmy w naszym nowym mieszkaniu chcieli chcieli wręcz urządzić wszystko po swojemu. Tu powinno stać to... a tu powinno stać tamto.... Teściowa przywoziła jakieś bambetle i chciała decydować o przydatności naszych sprzętów domowych. Jak już nie wytrzymałem i powiedziałem, że: \"Prosiłbym aby o urządzeniu naszego mieszkania i przydatności naszych sprzętów domowych nie decydowali Oni tylko my\" - to była wielka obraza. Żona się popłakała, \"jak ja to mogłem powiedzieć coś takiego do jej rodziców\" i od tamtej pory przyjeżdżają sporadycznie i to tylko w soboty, kiedy ja jestem na studiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza555
Kundrie i Aryjka123 święte słowa! za pomoc teściom jestem wdzięczna,ale ta nadgorliwość mnie męczy.Gdybym miala tesciów na odległość i widywalibyśmy się co jakiś czas to nasze stosunki byłyby ekstra:a to my byśmy im coś zawieżli, coś wzięli od nich, pogadali,pośmiali się.Normalna rzecz.Mieszkając razem to wygląda jednak inaczej,czasami nie chce się nawet gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kundrie
nie na darmo powstało powiedzenie, ze nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aryjka123
Cieszę się ,że rozumiecie ten problem.Ktoś mógłby pomyśleć,że to fajne teściowa wszystko zrobi ,o wszystkim pomyśli,ale przecież nie w tym rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ... BNN
Zrobiles moim zdaniem dobrze, w kulturalny sposob dałes im sygnał, że to twoje mieszkanie i ty możesz w nim robic co chcesz, urzadzic je tak jak tobie się podoba ... Mogła to oczywiscie zrobic twoja żona, bo to jej rodzice ... ale, jak widzisz poskutkowalo :-D, to był zimny deszczyk dla teściów :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROZA555
Witam wszystkich.Oto przykład z dzisiejszego dnia: wracam z pracy, nalozylam sobie obiad, wczorajszy rosól, który robiłam i juz byl problem, że nie zjadłam jej kopytek tylko swój rosół.Akurat mialam ochote na rosól.Potem zaczełam sprzatać łazienkę i znowu był problem.wiec o co jej chodzi, najlepiej by było żeby tylko ona gotowala i sprzątała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh....
Skad ja to znam. U mnie wersja moja lasagne kontra jej kurczak. Czytajac co piszesz mam wrazenie ze piszesz o mnie heh. jakis czs temu maz pojechal w delegacje a tesciowa pranie mu zrobila wykorzystujac moja chwilowa nieobecnosc (pojechalam go na pociag odwiezc), bo "brudne mial" nie policze i nie wymienie wszystkich takich sytuacji. a gdy slysze od meza ze ona tak z "dobrego serca" niedobrze mi sie robi. mozna kogos zaglaskac na smierc, ubezwlasnowolnic niemalze bo ja nie jestem dobra zona, a juz napewno nie dla jej syna. brak słów. to prawda ze dobrymi checiami jest pieklo wybrukowane, nadopiekunczosc jest straszna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh....
a z tym sprzataniem i gotowaniem to dokladnie tak samo, ja nie gotuje bo moje jest niedobre, zreszta ona tak nie umie ze ja robie a ona nie. jak nie sprzatam to zle bo nie pomagam, jak sprzatam to zle bo ona niedawno to sprzatala itp itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×