Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość roza555

pogadajmy o teściach

Polecane posty

Gość ja mam bardzo dobra
tesciową. Sama tez staram sie byc dobra synowa. Jesli jestesmy na siebie skazane, czerpmy z tego przyjemnosc a nie mękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Synowe! Po cześci u mnie jest podobnie jak u was, ale też troche inaczej. My tez mamy 2 pokoje, a tesciowie 1. My tez urzadzilismy je po swojemu. Ale zaczelo sie juz podczas remontow. Tesciowa byla wszedzie i zawsze. To ladne, kiedys to robili inaczej, moze ja jestem glupia baba ale zrobilabym tak itd itd. Nawet jak nam przywozili meble i nie bylo jak wejsc do pokoju - tesciowa tam byla. Tak mi zbrzydl jej widok, ze pomyslalam sobie: \"poczekaj niech sie tylko skoncza te remonty to ja ci pokaze\". I pokazalam - nie wchodzi do naszych pokoi, no chyba ze nas nie ma - wtedy mam przejrzane wszystkie kwiatki i zostawione przy tym wyrazne slady / typu np. piach z doniczek na stole/. Co jeszcze przeglada - nie wiem i nie chce wiedziec. Z gotowaniem i sprzataniem tez mam problem. Ona gotuje w tygodniu, ja bym chciala w weekendy. Ale nie - od samego rana jest w kuchni i pichci. Raz nastawilam obiad i siedze sobie w kuchni, a ona wchodzi wyjmuje garnek i wstawia swoj. A potem mnie pyta czy chce rosol z kluseczkami czy z ziemniakami. Powiedzialam jej, ze dziekuje, nastawilam swoj wczesniej wiec bedziemy z mezem jesc nasz. Poleciala wiec na skarge do tescia, ze ja jem swoj obiad. A potem wystawila swoj plyn do naczyn. Lubie sprzatac, a oni sa z natury balaganiarzami. Tesc sie stara, ale co powiecie na to, ze w sobote po umyciu podlogi tesciowa mi wstawia \"gumofilce\" /mieszkamy na wsi, ale nie mamy gospodarstwa - wiec po co????!!!! - chyba na zlosc/. Albo tez chodzi jak gdyby nigdy nic podczas gdy ja myje podloge i na moje zwrocenie jej uwagi odpowiada - myj, kto ci przeszkadza. Mam wybuchowy charakter, czasem powiem cos do meza glosno, bezposrednio nie potrafie jej jednak zwrocic uwagi. Wszystko to /i jeszcze mnostwo innych rzeczy/ doprowadzilo do tego ze prawie wcale nie odzywamy sie do siebie. Z jednej strony jest mi z tym dobrze, z drugiej sytuacja jest niezdrowa. Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ... usg
Wiesz co ja bym zrobila na twoim miejscu, po prostu usiadla bym z nią i porozmawiala, powiedziała, że ona gotuje obiady codziennie i na pewno sie napracuje bo na tyle osób ... etc. więc ja bede gotowac w sobote i niedzielę, żeby mama sobie odpoczęła, bo mam wyrzuty sumienia :-D ... wszystko mozna załatwić, ale trzeba rozmawiac spokojnie, a nie w nerwach z awanturami ... to tylko wywoluje agresję :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicarica
Łatwo mówić, usiadła i porozmawiała. Niestety, są ludzie, z którymi można gadać milion razy a do nich NIE DOCIERA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak właśnie.Tym bardziej, że to moje weekendowe gotowanie było od razu ustalone. A tak usiąść i porozmawiać próbowałam dawno. Nic to nie dało. Ona moje słowa tak poprzekręca , że nadal robi co chce. Nie przesadza sie starych korzeni. A teraz z nią nie rozmawiam - bo naprawdę nie mam siły ani ochoty no i szkoda mi nerwów. Kobieta denerwuje mnie na każdym kroku. A teść - mimo tego że teściowa nakręca go na swoja stronę jest O.K. Stara się jak moze. Np. teraz, gdy teściowa pojechała na kilka dni do córki - mam jak wrócę z pracy taki porządeczek w domu, że ho ho. I co wy na to? Przed naszym wprowadzeniem sie do nich teśc rzucał wszystko tam, gdzie mu było wygodnie. Kiedy powiedziałam teściowej, że jak już skończą sie remonty to powiesimy wieszak w przedpokoju i tata bedzie sobie wieszał tam swoje kurtki i czapki to wiecie co mi powiedziała: \" A już - zobaczymy\". No i zobaczyła - ona nie ja, bo wiesza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowa.
Jestem tesciową przeczytałam ten topik i aż mnie to przeraziło, że tak wypowiadacie się o teściowych. Mialam samych synów i synowe traktuję jak córki, ale aż strach pomyśleć co one o mnie mówią - jaka jestem? Mieszkają oddzielnie, więc nie wtrącam się, ale od czasu do czasu coś chcę doradzić z dobrego serca, ale jak to przyjmują?, niby tak, tak, ale czy do końca tak? Staram się je traktować jednakowo, ale wiem że one wzajemnie się nie lubią. Jak przyjeżdżają najczęściej co 2 tygodnie w niedziele, gotuję obiad, ale nie podaję do stołu, wole jak sami z garów sobie nakladają ile zjedzą / zawsze obiadu jest z zapasem/, bo nie chcę im wydzielać, z początku się krępowałay ale powiedziałam, żeby czuly się jak u siebie i wydaje mi się że zrozumialy. Nakładają jedzenie sobie i swoim mężom. Psioczycie tu na teściowe, ale z wami synowymi to też nie wiadomo jak postępować żeby nie urazić. Czas mija szybko i za kilkanaście lat też będziecie teściowymi, co Wy na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka...
Jak czytam teksty tych mądrych synowych to aż sie niedobrze robi, tesciowie powinni was powyganiać z wlasnych domów na bruk, abyście radzili sobie sami, a nie wezmą taką pod swój dach i jeszcze milczeć muszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO TESCIOWYCH
DROGIE PANIE! nie rozumiem Was. najpierw przyjmujecie pod swoj dach synowe, podobno z dobrego serca, bezwrunkowo, bo kochacie synow i ich zony, a potem zadacie dozgonnej wdziecznosci i posluszenstwa. Mialyscie swoj czas na dyrygowanie dziecmi. dajcie im teraz spokoj. jesli Was o cos poprosza, to bardzo prosze...ciasteczka, obiadki, pilnowanie dzieci...Jak Wam to nie odpowiada to powiecie, ze nie bedziecie gotowac czy dbac o wnuki ale wtracac teraz sie nie powinnyscie. TO CZYSTY EGOIZM_ egoizmem nie jest realizowanie swoich marzen, ale chec by ktos realizowal Wasze marzenia i dzialac wg Waszego kaprysu. Jesli synowe chca miec lasagne to niech je robia... Wy Drogie Tesciowe macie swoich MEZOW i sie nimi zajmijcie, bo sie ktoregos dnia okaze, ze ich juz nie ma w Waszych domach..bo znajda sobie kobiety, ktore beda zyly z nimi a nie obok nich zajmujac sie ukladaniem zycia doroslym dzieciom i ich zonom. I jeszcze jedno: przysiegalyscie milosc, wiernosc .... WASZYM MEZOM a nie SYNKOM!!! wiec zajmijcie sie soba! Nie mozna cale zycie zyc zyciem dzieci...bo dzieciom zrobicie krzywde, a siebie pozbawicie radosci ciagle tylko analizujac co tez ona-synowa zrobila, powiedziala, wymyslila... Glowa do gory Kochane Tesciowe- lapcie wiatr w zagle i zyjcie swoim zyciem!!! a i synowe wtedy zaczna Was szanowac :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teściowe bronicie siebie i ja to rozumiem. Moi teściowie przyjeli nas z otwartymi rękami - dlaczego: bo ludzie na wsi w końcu przestaną gadać, że z nimi nie mieszkamy. Taka mentalność. To oni - nie my- ciągle powtarzali, że usuwają się w cień, ile razy słyszałam że my tu teraz rządzimy i żebyśmy robili co chcemy i jak chcemy. Ale to tylko puste słowa. Na zachętę. Moje drogie Teściowe - ja nie ubliżam mojej teściowej, ale jej unikam, nie wdaję się w dyskusje. Po prostu nie wchodzę jej w drogę. A wiecie na czym polega ból - ona przez to mało o mnie wie, a tak bardzo chciałaby wiedzieć wszystko, żeby móc odpowiedzieć sąsiadkom na tyle dręczących je pytań. Ale nigdy, przenigdy nie powiedziałam jej, że coś robi zle. Duszę to w sobie. I przez to tak jej nienawidzę. I jeszcze wam coś powiem Teściowe - załóżcie sobie swój topik jeśli chcecie. Ten nie jest dla was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpisujcie sie
Dziewczyny wpisujcie się, może któraś doradzi, da jakieś dobre rozwiazanie na pozytywne relacje z tesciową, jak wy rozwiazalyscie problem wspólnego mieszkania.Wiem że gro ludzi ten problem nie dotyczy,nawet mieszkajac razem dogaduja się świetnie, ale to zależy od charakteru czlowieka, od wyksztalcenia, wychowania, umiejetności zachowania się, otwartości, itd.Jak trafią na siebie podobne charaktery to jest ok, jak zupelnie odmienne to same wiecie...Co robić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yjjjuyyh
moja tesciowa to głupia szmata!!! jak zaszlam w ciaze,to wysylala mi smsy ze po co nastawialam dupe ,itp.mozna sobie wyobrazic, od tego czasu nie chce z nia nawet jakiegokolwiek kontaktu utrzymywac.. dziendobry nie wiem czy bym jej powiedziala gdyby przechodzila obok mnie,,] mieszka 5km od mojej miejscowosci.. a jej maz,czyli moj tesc,to alkoholik,,,nie raz byl na leczeniu,ale nadal pije...ja mam ich dosc,nie chce zeby moje dziecko mialo takich dziadkow.. nawet dosc powaznie zastanawiam sie nad rozwodem z moim mezem..z powodu jego rodzicow..on stoi za nimi, a na mnie wrzeszczy jak cos powiem na nich nie tak..ma ktos podobna sytuacje jak ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie miej skrupułów
i zwiewaj, może znajdziesz kogoś mniej tchórzliwego niż Twój mąż. Przecież tu nie chodzi o jego rodziców, tylko o wasze dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×