Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mala z problemem

gdy jest zle, gdy cos sie konczy

Polecane posty

Gość mala z problemem

hej zagladam tu na kafeterie dosyc czesto i wiem, ze sa tu ludzie ktorzy potrafia doradzic i pomoc. ja potrzebuje pomocy bo znalazlam sie w strasznym dolku. nie wiem, czy to tylko moj problem, czy inni tez tak maja, prosze, powiedzcie co na ten temat sadzicie. chodzi o to, ze mam faceta, na ktorym mi bardzo zalezy i w ktorym bylam strasznie zakochana. a teraz.. nie. jestesmy razem ponad rok. od jakiegos czasu czuje ze cos sie konczy. patrze na niego, mowie czule slowa, okazuje troske, kocham sie z nim a jednoczesnie tak jakbym stala z boku, obok i mowila sama do siebie:ale bezsens. nie potrafie sama z soba dojsc do ladu :( czuje ie wyprana z uczuc, zimna. czy to jest kryzys, jakies przescie do etapu gdzie koncza sie hormony, czy po prostu... poczatek konca? ja nie chce konczyc, nie chce go krzywdzic, nie chce odchodzic. a z drugiej strony, ta stojaca obok mnie "druga ja" mowi: czemu nie? prosze, poradzcie mi cos, pocieszcie, bo czuje sie strasznie, strasznie zle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala z problemem
mam wielka nadzieje, ze to przejsciowe.. ale to trwa juz kilka tygodni i po prostu.. upadam na duchu. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala z problemem
juz nikt inny sie nie wypowie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perelka-intruz
hej widze,ze kazda ma jakis problem.Jestem tu pierwszy raz a mam strasznego dola. Jestem z facetem(kochankiem) od ponad roku bylo cudownie w miedzyczasie wzielam rozwod.Cos zaczelo sie zmieniac mniej sms mniej rozmow i sex rzadziej.A teraz powiedzial,ze musi troche odpoczac odemnie.Nie pisze nie dzwoni nie widzimy sie juz od dwoch tygodni :( Kocham drania tak bardzo,ze nie moge sobie z tym poradzic.Moje malzenstwo bylo tak nieciekawe(20 lat)a on mi pokazal jak moze byc cudownie : )Poradzcie co mam robic co mam myslec?Placze i mysle dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do malej z problemem: w zasadzie nie wiem co ci doradzic ale... dokladnie tak samo opisalabym to co przezywalam sama w swoim zwiazku, swoje slowa jakbys wyjela mi z ust, a jednak okazalo sie ze to byly chwilowe kryzysy (wywolane zniecheceniem do partnera z jakiegos konkretnego powodu, brakiem pracy itd) ale mijaly BEZ SLADU, czasem trzeba bylo krotkiego rozstania na czas pracy jednego z nas, czasem jakiegos jego gestu i juz bylo w porzadku, choc nieraz taki moj stan trwal miesiac i dluzej to przechodzi jesli nie, a poglebia sie tak ze czujemy niechec i to sie nie zmienia, to inna bajka aktualnie jestesmy ze soba dwa lata i nasz zwiazek jest coraz glebszy i my coraz spokojniejsi wewnetrznie i szczesliwsi, a uczucia - jak wkrotce po poznaniu choc wiem ze oddaje mu cala siebie... ale jedna z tych wielu, inne zachowuja dystans, ale to moze dobrze.. ta jedna zas czuje sie bardzo dopieszczona przez zycie dzieki zwiazkowi, wiec ja nie poddaje sie watpliwosciom, a jak sie pojawiaja, smieje sie z nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w kazdym razie, mala z problemem, chcialam ci wyznac ze u mnie bylo juz tak zle ze do Niego czulam niechec i chlod uczuciowy i juz nie mialam sil udawac uczucia, ze raz wykrzyczalam z rozpacza do siostry ze \"moja milosc sie konczy\"(a nie lubie sie zwierzac), ze On stwierdzil ze \"czuje ze nasz zwiazek sie konczy\" a ja rozplakalam sie ale nie zaprzeczylam... a teraz znow rozpiera mnie milosc i jest cudownie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niekiedy jest tak ze dopoki nie jestes z tym kims to Cie do niego ciagnie...a gdy sie dosiegnie celu to ktos Ci sie juz nudzi ... tak mi zawsze kolezanka tlumnaczyla woje zwiazki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łanita
wiesz mam podobny problem... tylko ze gdy go nie ma teksnie cholernie i pragne go zobaczyc... a gdy juz go widze i patrze na niego to czuje ze niechce tu z nim byc... i co ja mam zrobic;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala z problemem
trtrtr - wiesz, bardzo dziekuje Ci za Twoj wpis. naprawde potrzebowalam czegos takiego. to mnie bardzo uspokaja, kiedy czytam, ze ktos mial dokladnie taki sam problem jak ja, a jednak wszystko dobrze sie skonczylo. a raczej - ze takie problemy BYWAJA, ale przechodza. dziekuje :) jesli chodzi o te problemy z kryzysami - ja wiem, ze w zwiazku nie zawsze jest rozowo. tylko nie moge zrozumiec, jak to cieplo, te uczucia, ktore zwasze czulam w stosunku do partnera moga po prostu przejsc z dnia na dzien bez kompletnie zadnej przyczyny. ja zachowuje sie tak jak wczesniej.. i czuje sie jak hipokrytka. :( mam dwa wytlumaczenia, dlaczego tak sie moze dziac i modle sie zeby wlasnie o to chodzilo: sesja (uczymy sie razem i stres z powodu egzaminow jest 2x wiekszy) i tabletki, po ktorych generalnie czuje sie b. dobrze, ale w sumie kto je tam wie... :/ trtrtr - jeszcze raz dziekuje, dalas mi nadzieje, ze wszystko sie dobrze skonczy 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczekaj mówią, że czkać warto i popracuj nad waszym związkiem, może zbyt dużo czasu spędzacie sami, może razem musicie wyjśc do ludzi, wprowadzic coś nowego do związku, razem zrobić cos dla innych co bardziej by was polączyło, może przystą pcie do jakiegoś wolontariatu, albo poszukajcie czegoś czego jeszcze nie robiliście razem:) Pozdrawiam i nie przekreślaj wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sesja, stres, wypalenie... wiele rzeczy mogło się złożyć. Poczekaj do wiosny, jeśli się nie polepszy - to wtedy zaczniesz się martwić. No i zaproponuj partnerowi jakąś wspólną działalność, inną niż sesja. Wyskoczcie do parku, idźcie na spacer, do teatru... po prostu przypomnij sobie, jak było na początku ;) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala z problemem
dziekuje wszystkim za wypowiedz.. naprawde juz mi sie troche lepiej zrobilo dzieki nim. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala z problemem
hej, chcialam napisac jak to sie skonczylo, a skonczylo sie.. dobrze :) w kazdym razie jest juz o niebo lepiej.. mimo,ze wciaz czasem czuje sie dziwnie, to jednak uczucia i czulosc wrocily.. same odeszly,same wrocily. swoja droga, jestem tym wszystki troche przerazona. takie przyplywy i odplywy uczuc, zupelnie niezalezne od naszej woli. :/ z tego co czytalam wczesniej - nie tylko ja tak mam. moj facet powiedzial z kolei, ze u nich jest inaczej - ze jak facet sie zakocha, to kocha i juz, bez takich hustawek (rozmawialismy teoretycznie, bo nie powiedzialam mu wprost o swoich watpliwosciach, ale domyslal sie z ecos jest bardzo nie tak. chyba odetchnal z ulga z emi przeszlo). pokrecone to wszystko :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×