Czy to normalne ?

Jestem związana z kimś na odległość. Jest mi dobrze, ale..czegoś mi brakuje. Jesteśmy razem rok. Ostatnimi czasy przypomina mi się mój związek z byłym, na którym bardzo mi zależało. Do dziś widujemy się od pon. do pt. i jest dla mnie dość uciążliwe. Niestety zjawa tego, co kiedyś było, sprawia, że zaczynam marzyć o powrocie do tamtych czasów. Wiem, że to nie w porządku...

jesteś z nim na roku? jeśli tak to współczuje, bo mam to samo a tu jeszcze 1,5 roku do końca studiów... :( ciężka sprawa

Nie, konczymy liceum. Na szczescie. Czasem chcialoby sie zapomniec, a Ty siedzisz z nim w tej samej sali i slyszysz jego glos. Widzisz go w innym towarzystwie itd.. To nie nalezy do przyjemnosci.

no studiuje ze mną i jest w tej samej grupie... chcąc nie chcąc muszę na niego patrzeć i słuchać go... Nie jestem z nim od niecałych dwóch lat, w związku jestem od 3 miesięcy i nadal myślę chyba więcej o nim niż o teraźniejszym... no ale nie zawsze ma się to co się chce... ważne żeby doceniać to co się ma...

Gdybysmy nie widzialy ich tak czesto, to szybciej by nam przeszlo :| Ja jestem w zwiazku szczęśliwa, ale myślami chcąc nie chcąc, wracam do byłego. Zastanawia mnie własnie dlaczego ?

Hmm... A co masz zamiar robić po liceum? Studiować tam gdzie mieszka Twój chłopak (ten na odległość)? Jak często widujecie się ze swoim chłopakiem? Mniemam że brakuje Ci poprostu na codzień tej bliskości i ciepła dwóch kochających się osób i pragnących się ciał :)

współczuje

Z moim M. widze sie dosc rzdako- bo raz w miesiacu. Znamy sie od trzech lat. Zamierzam studiowac w tym samym miescie, co moj obecny chlopak. Mimo wszystko rozmawiamy codziennie po 2-3 godziny i darzymy się ogromną dozą zaufania. Piszemy do siebie też dużo smsów. Ale nie ukrywam, ze taki zwiazek jest dla mnie trudny, ale staram się.

Cierpliwość jest bardzo ważna, więc życzę wytrwałości w tym co ważne :) Niestety nie potrafię Ci poradzić co w związku z chłopakiem z klasy, chociaż myślę że to niedługo potrwa (w końcu za niedługo kończysz szkołę).

Dziękuję :) Nie przejmuj się już i też nie walcz z samym sobą. Niektóre rzeczy i osoby czasem trzeba spisać na straty :) Zacznij może od nowa ? Wiem, że to trudne, bo sama tak zaczynałam. Powodzenia :))