Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczona zona

Decyzje juz podjelam ....ale czy sluszna ?

Polecane posty

Gość zrozpaczona zona

Jestem 4 lata po slubie i mamy male dziecko 15 mies. W malzenstwie mi sie nie uklada....w koncu postanowilam odejc. Mieszkamy za granica, nie mam tu nikogo w kim moglabym miec oparcie.Sa tu tylko tesciowie.Oni rowniez a moze przede wszystkim przyczyniaja sie do rozpadu mojego zwiazku. Bilet juz kupiony , pozostaje czekac na lot. Dlaczego odchodze ? -bo moz pije (codz.dwa piwa )a w wekendy 4-5 -robi awantury po pijaku, tak raz w tyg .molestuje psychicznie i upokarza, poniza , wyzywa, zwala z lozka mowiac ty dzis spisz na kanpie, rano przeprasza ze nic nie pamieta (ja wiem ze pamieta ) -puszcza glosno muzyke po to abym nie mogla maluszka uspac a prosze go aby zciszyl, nie moge zamknac sie w pokoju na klucz bo stare mieszkanie i zamki popsute, tym sposobem nie daje mi spokoju i musze wysluchiwac te wszystkie upokorzenia -nie moge o 21 wyjsc z domu z maluszkiem bo nie mam dokad (wloczyc sie bez celu w nocy ) uwaza ze gotowanie to swiety obowiazek zony a ja gotujac 6 dni w tyg. zadam 7 wolnego typu pizza , hod-dog -konczy prace i dzie do mamy , potem do domu -soboty i niedziele spedza u mamy lub kumpla na piwie a ja sama -twierdzi ze mnie utrzymuje , powinnam mu byc posluszna -tesciowie uwazaja ze zle wychowuje dziecko i maz rowniez ingerujac w nasze zycie -oni zyja naszym zycie (on im wszystko mowi ) -dla niego najwazniejsza jest mama , ja schodze na drugi plan Bardzo kocha nasze dziecko i mowi ze nigdy nie da mi rozwodu ani nie pozwoli byc z innym facetem. Nie moze zrozumiec ze jednak cos we mnie peklo i juz dluzej nie moge.Nigdy nie wierzyl ze jednak zdecyduje sie go zostawic, przeciez nie pracuje a on mnie utrzymuje. Napisalam jego grzechy.Nie chce byc swieta, napisze tez moje : -nie zdradzam inie zdradzilam -domagam sie 7 dnia wolnego od gotowania -seks ma co 2 dni , czasem 2 razy pod rzad -prosze abysmy wiecej rzeczy robili razem -prosze aby mniej czasu spedzal z rodzicami -prosze aby tyle nie pil -prosze aby szedl spac i sie nie awanturowal Aby pozwolil mi zyc.Czy wymagam zbyt wiele ? Czy przed slubem nie byl taki zapytacie ? Milosc jest slepa i potrafi przenosic gory , kazdy chce kochac i byc kochanym , byla chemia i byla wielka milosc, choc rozsadek krzyczal...on nie dla ciebie. Po paru latach takiej meczarni, dochodze do wniosku ze juz nie moge, cos we mnie peka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalli
Dwa piwa i sie upija.To na pewno nie Rusek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj! Jestem tutaj nowa... ale problem, który tu poruszasz dotyczy także i mnie...We wrześniu porzucił mnie narzeczony i od tamtej pory zatruwa mi życie na milion różnych sposobów!Jednego dnia mówi, że mnie kocha i nie potrafi ze mnie zrezygnować, a następnego dnia utwierdza mnie w przekonaniu, iż wszystko co robię i mówię jest złe, że jestem kłamcą i zdrajczynią, że na prawo i lewo zdradzam go z kim popadnie... (mimo, że z nikim się nie spotykam odkąd mnie porzucił, a ponadto nie jest ze mną...) Kompletnie nie rozumiem tego faceta...W miniony czwartek przyczepił się do mnie na gg za opis ustawiony na skypea i znów usłyszałam wiele ostrych słów na swój temat...że go zdradzam, że go oszukuję, że niewarto tracić czas na mnie, że chce opuścić to błoto, którym ja jestem, żebym pozwoliła mu odejść i w końcu żyć...Robi wszystko żeby mnie zgnoić, poniżyć i wmówić mi, że nic nie potrafię i jestem winna wszystkiemu co złe w jego życiu, że jestem najgorszą rzeczą, jaka może spotkać faceta... :-( Po tych ostatnich jego tekstach na gg postanowiłam w końcu z tym skończyć i nie odzywam się do niego!Mam dosyć upokorzeń i ciągłego prania mózgu...Odcięłam się raz na zawsze od tego toksycznego związku... Trzymaj się i uwierz w siebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jelesias
do zrozpoczonej.... na Twoim miejscu spakowalabym manatki, wziela dzidziusia i wrocila do odmu. zrob to tak , zeby nie podejrzewal , ze nie wrocisz. Tez jestem zagranica, tyle , ze nie jestem w zwiazku malzenskim. Musze podjac decyzje, zostac czy nie. Bardzo chcialabym wrcoic do domu. Moj chlopak jest dla mnie dobry, ale mimo to nam sie nie uklada, a ja jestem w ciaglej depresji. Czesem mysle o tym , ze jak zalozymy tu rodzine, to ja bede miala tak jak Ty, ze tak naprawde na nikogo nie bede mogla liczyc. Nie mecz sie tyle i wrcaj do swojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrospaczona zona
kali - wytlumacz jesli mozesz bo nie rozumie ? Dwa piwka staly sie regulka (wtedy jest znosny ) ale jak wypija 4-5 -6 bo tak tez bywa , jak wypija wodke , nie pomyslales o tym ? Nawet nie to ze dwa piwa mi przeszkadzaja , ale ciagle awantury , upokorzenia , obelgi ...po tych ...kolejnych piwach, wodce , Ja nie napisalam ze sie upija po dwoch piwach .....moze tylko o wodce zapomnialam wspomniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Atka1972
Moze znim jeszcze porozmawiaj zeby przestał pic bo to jest straszne zaczyna sie od 2 piw a konczy sie na wielkim pijanstwie.Moze wyjedz do polski i on cos zrozumie.Moze rozłonka wam pomoze moze bedziecie lepsi dla siebie . Albo wyprowacie sie do innego miasta daleko od rodziny to moze on sie zmien .Pozdrawiam b

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×