Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Arleta_Wawa

6 LAT razem, nic nie zapowiadalo konca

Polecane posty

Gość Arleta_Wawa

Szczesliwa, 6 rocznica w czerwcu, w lipcu kolejny wybuch milosci i motylki w brzuchu, po takim czasie, wciaz !!! I bum, listopad, wyjazd, pojawil sie nagle, wyrosl spod ziemi !!! Mialam poukladane szczesliwe zycie ... czemu musialam GO spotkac zakochalam sie, poczulam cos, czego wczesniej nie bylo odeszlam po 6 ms, okazalo sie ze to wcale nie milosc, tylko zafascynowanie W tym stalym zwiazku, nie bylo chemii, ale bylam bardzo szczesliwa myslalam ze tacy po prostu jestesmy, a ten obudzil we mnie pragnienie i sie spieprzylo na co mi byl ten seks, zaluje dzis jestem sama nigdy nikogo nie pokocham, kocham tylko pierwsza milosc ale nie wroce, bo nie moge sobie wybaczyc, ze go zostawilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to czego ty chcesz
wlasciwie????????????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pokochasz... wiem, ze to brzmi oklepanie ale czas leczy rany!! a skoro bylas w stanie odejsc od swojej \"pierwszej milosci\" tzn, ze to jednak nie bylo to na cale zycie (zakladajac, ze cos takiego istnieje)... zobaczysz, bedzie dobrze!! lepiej byc samemu niz z nieodpowiednia osoba, uwierz, wiem cos o tym :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arleta_Wawa
to pokazuje ze wichry namietnosci nie prowadza do niczego dobrego i nie warto burzyc czegos dla nic nie wartych na dluzsza chwile uniesien a ja jestem teraz nieszczesliwa ale kto nie ma rozterek, szkoda ze tak sie dzieje w zyciu, ze musimy popelnic blad, zeby zrozummiec tyle dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arleta_Wawa
nie mozna odejsc i wrocic po kilku ms, bo sie nie udalo bede cierpiec, i choc wiem, ze on dalby mi druga szanse to nie potrafie sobie wybaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arleta_Wawa
dziekuje evenenses

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaCoMa Rozne Mysli
>>>>>>> Arleta_Wawa wiesz ja miałam podobnie, z tym, że nie odważyłam się odejść... i pewnie nie odważę... jest cały czas fascynacja, motylko w brzuchu itd... własnie do tego drugiego... ale chyba nie zdecyduję się na zniszczenie obecnego związku... takie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arleta_Wawa
nie radze sobie z tym, ze zranilam druga osobe i choc ta osoba wybaczyla to Ja sobie nie potrafie A przeciez nie zrobilam tego z zimna krwia, czlowiek niczego nie moze byc pewny w zyciu, nigdy nie wiemy kogo spotkamy, nie znamy swoich rekacji itd stasznie mi z tym zle taka coma, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jestem z wami dziewczyny!! TakaCoMa jedziemy chyba na jednym wozku, Arleta gratuluje odwagi!! i nie masz sie co meczyc wyrzutami!! pomysl, ze albo on cierpi przez to, ze go zostawilas albo cierpielibyscie razem w nieudanym zwiazku. a tak to jemu przejdzie, pozna kogos innego a ty w koncu trafisz na tego odpowiedniego!! powtorze sie: bedzie dobrze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaCoMa Rozne Mysli
komuś z boku łatwo osądzać... ale to wszystko wcale nie jest takie proste...echhh :O ... trzymajcie się dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozesz........
...jesli on dalby ci druga szanse a ty chesz byc z nim to z nim badz jesli on ci to wybaczy to i ty wybacz tosobie nie warto tracic zycia takim zadreczaniem sie nie wazne ze ci glupio ze jeszcze co tam jelsi po tym wszystkim on chce byc z toba a ty z nim to badzcie razem nie rozumiem czemu mielibyscie nei byc moze wlasnie to co sie wydarzylo bylo potrzebne wam zeby zrozumiec co do siebie czujecie tak naprawde zeby sie upewnic jeszcze bardziej moze tak na to popatrz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie do samozwańczego
spróbujcie do siebie wrócić powalcz żebyś później nie wyrzucała sobie, że nawet nie spróbowałaś miłość wiele może wybaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozesz........
masz dwa wyjscia labo zadreczac sie i z nim nie byc albo byc z nim i byc szczesliwa bo kiedys zapomnicie o tym co sie wydarzylo zycie jest zbyt krotie by z czegokoliwek rezygnowac dziewczyno nie rezygnuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Twoja sytuacje - duzo przezylem ale teraz, po wielu wydarzeniach zastanawiam sie nad czyms innym, jakie sa granice naszego postepowania i panowania nad soba. Ktos gdzies indziej pisze, zakochalem sie i juz to jest cale i wystarczajace usprawiedliwienie (mial rodzine, dwojke dzieci). I zawsze znajdzie sie cos atrakcyjnego, pociagajacego, przyjemnego, innego. A poglad spoleczny (niewypowiedziany) jest taki, ze kazdy ma prawo do szczescia? Czy rzeczywiscie wszystko jest w naszym mysleniu ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×