Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zastanawiajaca sie

PRZYCIĄGAM ZRANIONYCH FACETÓW!

Polecane posty

Gość zastanawiajaca sie

Jak z nimi postępowac by siebe nie zranić? :( Mam dosyć!2 moje ostatnie związki- 1- facet (25 lat)byl z dziewczyna 4 lata, on wyjechal za garnice a ona zaszla w ciaze z kolega z roku... 2-facet (25 lat)byl w zwiazku 5 lat, pierwsza milosc - ona zostawila go dla ch wspolnego kolegi :O Wytzrymalam z nimi po kilka miesięcy :( Nie wiem już czy coś ze mną nie tak czy z nimi, czy i znimi i ze mną :O Byłam zazdrosna o przeszłość bo wyczuwałąm że nie jest zamknięta :( Zwłaszcza w 2 przypadku..On mowił wprost że boi sie angażowac, nie chce mnie ranić itd. Nie lubię nieokreslonych sytuacji wiec z bólem serca sie rozstałam... teraz poznałam fajnego faceta, wesołego, inteligentnego, w moim typie zupełnie :) I dziś dowiedziałam sie ,że był z dziewczyna 2 lata po czym dowiedział sie że ona go zdradzała z kobietami :O super, nie? Czuję sie jak jakiś balsam na rany :( Co ja mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAK MOJ BALSAMIK dębowe mocne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie jesteś typem
kobiety emanującej ciepełkiem przy którym facet moze lizać rany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
No kurde juz mnie to wkurza bo takim typem to jestem pozornie, wewnatrz wulkan emocji i za duzo chce od razu, poza tym nie lubie gdy cos jest letnie! I jak sie o tym dowiaduja to jest wielki szok i uciekają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu zapomnieć
hm to ciekawe ja też tak mam w dodatku zauważyłam ostatnio, że z wyj. mojego pierwszego faceta ważni dla mnie mężczyźni nie mają ojców (4)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
O szok! Jeden z nich (ten 1) wychowywal sie bez ojca bo zmarł gdy miał 6 lat! A teraz ten z którym sie spotykam...jego ojciec odszedł, jego rodzice rozwiedli sie, ale jeszcze nie pytałam ile miał lat wtedy.Coś w tym chyba jest :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
poprostu zapomnieć ----> czyli Ty po prostu nie myslalas o ich przeszlosci, o tym, ze ktos ch zranił tylko staralas sie zbudowac fajny zwiazek? A w zwiazku jestes raczej łągodna, ciepła? Bo ja taka jestem, ale tez jestem zodiakalnym skorpionem i czasami pokazuję pazury, jestem zazdrosna i to się kłóci z tym pierwszym wrażeniem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
Hop hop dziewczyny jak postępujecie z takimi facetami? Co zrobić by nie zrazic go do siebie, by się otworzył i pokochał? Ja zawsze chciałam byc z mężczyzną silnym, ale w zasadzie to chyba mylę wrażliwość ze słabością, sama nie wiem...Po prostu mam już dość tego ciągłego słuchania historii jak to ich kobiety robiły w konia :O Choć sama pytam o przeszłość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu zapomnieć
w związku byłam tylko jednym. Natomiast piszę o osobach, które zwracają na mnie uwagę. Też chcę mężczyzny silnego. Zastanawiające...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu zapomnieć
errata *tylko z jednym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona z Gdyni
Po prostu nie wchodzić w takie związki. Jeśli Ktoś kochał to bardzo długo nie jest gotowy na nowy związek, czasem potrzeba wielu lat...żeby spróbować jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
:( To w takim razie oni sa skazani na samotnosc bo kochali :( (przynajmniej przez jakis czas owa samotnosc) natomiast ja przez to że przyciagam takich facetow jestem skazana na papranie sie w czyichś ranach i tym samym ranienie siebie ....Smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
A może jest tu jakś zraniony facet? Może on sie wypowie jak długo dochodził do siebie i jaka była jego nowa partnerka że przezwyciezyl w sobie lek i starą miłość :O?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu zapomnieć
coś w tym jest ja tez jestem zraniona przez związek i nie zamierzam wchodzićw nowy póki co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
przygnębiające wnioski ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
Hmmm balsam na zbolałe serduszka męskie idzie spać :O W razie czego zapraszam do dyskusji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
Miałam całą noc na przemyślenia i stwierdziłam że bardzo się boję :( Dlaczego zawsze tak jest, że faceci których spotykam byli z kobietą którą tak bardzo kochali :(? Czy tacy mężczyźn są zdolni kogoś jeszcze tak bardzo pokochać? Czy są tak mocno zranieni że ngdy już tak bardzo sie nie zaangażują? Ja boję się tak samo za każdym razem i pozniej mimo dobrych chęci sie rozczarowuję :O Czy teraz będzie tak samo? Czy oni nie mogliby najpierw zrobić porządek ze sobą a później dopiero spotykać sie z kimś nowym? Czy to oni są egoistami czy ja? I on i ja pragniemy miłości - to chyba nic złego ale dlaczego ja mam być balsamem skoro się nie nadaję do tego? Ja chcę kochać całą sobą, bez ograniczeń i patrzenia w przeszłość, chcę też być kochana tak samo! Czy to tak wiele?Echh odechciało mi sie wszystkiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balsam
Heh... Ja jestem juz 3 rok w takim związku. Moj mężczyzna został bardzo skrzywdzony przez swoją byłą, z którą był kilka lat. Zostawiła go, odeszła do innego... Pojawiłam sie ja. Zakochałam się (tak mi sie wydawało). On nadal kochał ją (dowiedziałam sie o tym dużo później). Nadal myślał o niej itd.itp. Po 2 latach powiedział mi, że mnie nie kocha. Jest wspaniały, dojrzały, opiekuńczy, dobry, zależy mu na mnie. Jestem z nim dalej. Nie umiem odejśc. Gdybym teraz spotkała na swojej drodze zranionego faceta uciekałabym jak najdalej - radze to wszystkim kobietom, które chcą miec normalny związek i nie byc KIMŚ ZAMIAST - to najgorsze co mnie spotkało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balsam
hehehe Jeszcze jedno - on też wychowywał sie bez ojca... Ale nie szukałabym w tym jakiegoś głębszego znaczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moge sie przytulic
? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
Straszne to co opisałaś Balsamie :( Zachował się niefair! Najgorsze, że przecież oni na poczatku ne mówią że nadal coś czują do byłej :( bo w zasadzie sami nie wiedzą jak to jest :( A ja czuję, czułam od początku że coś jest nie tak...Nie wiem co o tym wszystkim mysleć...Każdy kogoś kochał, nie oczekuję żeby facet w wieku 25-27 lat nikogo wcześniej nie kochał bo to też nienormalne..Ale problem w tym, że mimo że ta dziewczyna tak bardzo go zraniła to on nadal złego słowa nie powie na nią, wciąż ma jej obraz jako osoby idealnej, miłości swojego życia :( mam dosyć tych romantycznmych facetów, zresztą oni nawet nie byli romantyczni, z zewnątrz , z zachowania powwściągliwi, realiści a pozniej okazuje sie że nosza w sercu takie rany! I na początku jest ta euforia, już 3 raz słysze że "dawnoi tak sie nie czułem, czuje sie jak rozbitek uratowany przez nimfę" :O W tym momencie ja jestem tą idealną, ale po czasie, gdy ja pytam o przeszłość, burzę ten mur i on wtedy widzi we mnie wroga, że jednak to ja jestem ta zła bo nei akceptuje przeszłości, bno pytam, rozdrapuję rany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kożyczku
a moj albo juz nie moj bo sama nie wiem nie zakonczył zwiazku z "ex" i zaczal ze mna potem jedził do niej i spotykal sie ze mną jeden dzien z nia drugi ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
Hmm no wlasnie ja jeszcze dokladnie nie pytalam jak u niego to wyglada (u tego teraznejszego) bo krotko sie znamy, ale on caly czas wspomina o pewnej kolezance, a to ze jej kase pozyczyl, a to, ze jak pisala mgr to on 3 tyg. u niej mieszkal itd., a to ze jest dziwna i pokrecona- kilka razy mowil o tej jednej kolezance i jestem bardzo zaniepokojona :( czuje ze to ONA - ta była i ze on caly czas ma z nia kontakt :( Bo on mowil, ze po tym jak go zdradzala z kobietami przyszla po jakims czasie i pwoiedziala ze sie pomyliła i ze chce wrocić...Ale on juz niby nie chciał...Czuję, że nie dam rady po raz 3 tego przeżywać, jeżeli okaze sie że to ta dziewczyna o ktorej on mowi, jezeli nadal maja kontakt to po prostu z miejsca sie wycofam bo chce normalnego związku ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
Mowil tez kiedys ze tanczyli tango na sniego :( Nie wiem czy to mozliwe zeby mial taka przyjaciółkę :( Chyba nie...Jeżeli powie że to ona to powiem mu że jest bezczelny zostawie go jezeli jeszcze bede w stanie, dlatego musze sie dowiedziec jak najszybcej, czekam na moment by zapytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
na śniegu*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
Aha, a co najgorsze to jak go poznałam to ta KOLEŻANKA mieszkała u niego przez tydzień bo szukała pracy...jeżeli to ta była to zapewne sypiali ze sobą :( dlatego też uważam to za bezczelnosc. Może to juz jakaś schiza ale tak bardzo sie boję...jak będę coś wiedziała to napisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balsam
Do: zastanawiająca się - to straszne, ale takie jest życie.. Troche jestem sobie sama winna. Mogłam przewidziec jak to może wyglądac. Ale naiwnie wierzyłam, że pokocha mnie tak jak tamtą, albo jeszcze mocniej. Jesteśmy sobie bardzo bliscy, czas spedzony wspólnie zbliża (mieszkamy razem). Ale teraz i ja mam w środku wielką ranę... Cała ta sytuacja niekorzystnie wpływa na moje poczucie własnej wartości. Nie potrafie zrozumiec dlaczego tak jest... Wiele razy zastanawiałam sie czy powinnam odejśc... Zawsze dochodziłam do wniosku, że powinnam... Jednak nie potrafię... Brnę w to dalej... Najgorsze jest to, że gdyby nawet kiedyś powiedział mi, że mnie kocha nie uwierzyłabym mu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
Balsam---> wiesz, na pewno te wszystkie przeżycia zachwiały Twoim poczuciem własnej wartości, no i pewnie mu tak do końca nie ufasz i nie wierzysz...Ale róznie się w życiu układa, tak jak mowisz jesteście sobie bardzo bliscy, na pewno jest to silna więź i być może on Cię kocha ale to smutne że nie jest tego świadomy, a gdy właśnie to do niego dotrze, to Ty nie uwierzysz :O Nie wiem czy mogłabyś to zmienić jakoś, może za wcześnie się spotkaliście...A może dla niego zawsze byłoby za wcześnie, właśnie tego sie boję najbardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balsam
Hmm Może zapytaj go wprost o tą koleżankę. Jeśli nie zaangażowałaś sie jeszcze mocno w ten związek... to uciekaj. Chyba że jesteś na tyle silna aby to wytrzymac. Ja zostałam, nie uciekłam, potem było już za późno. I mimo, że jest nam razem dobrze to brakuje tego najważniejszego. Dlatego watro sie zastanowic czy to ma sens...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiajaca sie
Nie wytrzymałabym tego, ona jest blisko, blisko mieszka, wciąż w jego życiu...widziałam nawet jedno ich zdjęcie, to jak na nią patrzy gdy odgarnia jej włosy - tak nie patrzy kolega, nawet przyjaciel na kobietę :( w najblizszym czasie zapytam o nią bo mnie to męczy i dam sobie spokój raczej bo już dwa razy walczyłam i przegrałam :O szkoda tylko że tak dobrze sie dogadujemy, że jest taki jakiego szukałam...wiem, idealizuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×