Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyznam sie

Czy mam w tym wszytskim racje?

Polecane posty

Gość przyznam sie

Otoz nie uklada mi sie od poczatku w moim zwiazku, przyznaje z mojej winy(nie ufam, nie mowie o uczuciach).Do chlopaka mam ciagle podswiadome pretensje o to, ze za poprzednia ukochana jezdzil kilka lat, wiedzac ze jest w innym zwiazku. Rozsalismy sie przez gg... znalazlam na jego komputerze wpisy od Niej, choc prosilam aby zerwal z nia kontakt.Ona przywitala sie i napisala "szkoda , ze Cie nie ma".Napisala kiedy akuratnie ja bylam u Niego w czwartek, wiec w dzien w ktory sie zwykle nie widzimy.On to ukryl przede mna, poszlismy spac.Rano zastanowilo mnie dlaczego wykasowal cala historie.Zaczelam przegladac Jego gg.Znalazlam ja(zmienil jej nicka) i ten jeden wpis z dnia poprzedniego."Szkoda, ze Cie nie ma".Spakowalam sie i wyjechalam bez slowa.Dla mnie to ewidentny dowod na to, ze sie ze soba kontaktuja.ON zaprzecza, niby tylko ona pisze.Wiec dlaczego schowal przede mna tez wpis?Dlaczego cale arhciwum wyczyscil?NA pytanie dlaczego nie zablokowal jej na tym gg( bo twierdzil, ze ona sie specjalnie narzuca) odpowedzial, ze nie przyzlo mu to do glowy, ale to o nicym nie swiadczy. Na koniec dodal , ze to moja wina, bo od poczatku mu nie ufam.Zerwalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznam sie
moze ktos wypowie sie obiektywnie? dodam jeszcze, ze ciagle chcial mnie zmieniac.Od wygladu po rozwoj osobisty//meczymy sie chyba razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUPA-LUJ-METODA
Tak masz w tym wszystkim rację! Był jebanym skurwysyńskim ściemniaczem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez sensu....
jestes o niego zazdrosna,meczysz sie podejzewasz,ale chyba on daje ci jakies powody.no chyba,ze kontaktuja sie jak kumple ale po co to ukrywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez sensu....
chyba,ze nie chce bys niepotrzebnie byla zazdrosna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona________---
ja widze to tak, ze on Cie oszukuje (bez wzgledu na powody i wymowki ze to Twoja wina to jednak to robi), nie chce zerwac dla Ciebie kontaktu z tamta, a to cos oznacza; poza tym chce Cie ciagle zmieniac...to juz szczyt i widac mu nie odpowiadasz To z mojego punktu widzenia tak to wyglada, ze masz racje i slusze pretensje o te kretactwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blyszczace usteczka
mi by juz dalo do myslenia to ze facet chce mnie zmieniac na swoja modle... wkoncu jest ze mna dla mnie czy co? w zwiazku powinno byc zaufanie skoro go nie ma to chyba to o czyms swiadczy prawda? na twoim miejscu olalabym kolesia wkoncu "tego kwiatu pol swiatu " ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznam sie
MYsle, ze On zdaje sobie sprawe z tego, ze mi trudno bedzie kogos poznac.Mam trudny charakter, fobie nieufnosci do ludzi( ale bierze sie z przezyc z przeszlosci). Wyjechalismy na Sylwestra, ON wszytsko zorganizowal. Na koniec wyjazdu rozmawialismy o mnie, On mial swoje obserwacje po tyh kilku dniah, kiedy dluzej pobylismy ze soba. Stwierdzil , ze za skromnie sie ubieram, nie podobaja mu sie moje ciemne ubrania, poprosil o kupienie kolorowych. POwiedzial, ze mam beznadziejne wlosy(dolsownie).Faktyczniemam ,ale przykre uslyszec cos takiego od bliskiej osoby.Czesto powtarza, ze podobaja mu sie pelne usta i geste wlosy( nome omen kiedys wyslala mi zdjecie wlasnie tej dziewczyny, ona tak wyglada).Do tego ciagle mowi o moim rozwoju, abym ruszyla z miejsca, tez fakt ze zyje w stagnacji, ale On mnie nie podnosi , on mnie sila ciagnie ku gorze.Duzo tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona________---
wiesz co, on chyba stara sie Ciebie upodobnic do tamtej. Nie daj sie! Pomysl o sobie jaka jestes, zapytaj swoich bliskich o szczere rady. Nad charakterem i fobiami pracuj dla siebie, bo bedzie Ci latwiej i przyjemniej zyc, a na jego zachcianki nie zwracaj uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznam sie
ale musze przynac, ze wiele wynika z tego ze ja nie potrafie sie komunikowac z ludzmi, mowic o tym co mnie boli, czego pragne.Przyklad kolejny, ogladamy film,rozbierany:)Mowie , ze kobietka ma ladne cialo....podswiadomie oczekuje, ze mnie przytuli, powie ze mam ladniejsze, chociaz to moze nieprawda.A on potwierdza, omawia szcesgoly, ze ma ladny tyleczek , dodaje ze pewnie niezla laska kiedy sie jeszcze fajnie ubiera ( od razu mysle o tym, ze moj ubior jemu sie nie podoba .Z reszta doszlam d paranoii, ze nie chce sie z nim spotykac, bo nie wiem w co mam sie ubrac).Ale przemilczalam/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona________---
o to to ja mam identycznie, nie umiem mowic o uczuciach, skrywam i mam od razu jakies negatywne mysli na swoj temat wlasnie tez sie zastanawiam czy mam dla swojego partnera sie zmieniac, starac byc taka jak on chce Rowniez mam zle mysli jesli chodzi o moj wyglad- ubior, wlosy (zawsze co ja wybiore i mu pokaze to mowi ze jest beznadzieeeejne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona________---
a z tym filmem to identyczne sytuacje mialam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznam sie
Tez tak mysle, zarzucam mu to ciagle, ze porownuje mnie do swojego idealu.Wypiera sie, ale fakty mowia chyba same za siebie.Najgorsze jest to, ze boje sie samotnosci....nie wiem czy ktos mnie jszcze pokocha taka jaka jestem.Mam prawie 23 lata, to jest moj pierwszy partner.NIe czuje przy nim, ze rozkwitam,.Wpedzil mnie w wieksze kompleksy, niz mialm do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona________---
Ja mam tak samo, pierwszy partner, wieksze kompleksy, zero znajomych (tez z mojej winy, bo boje sie gadac normalnie z ludzmi) Stracilam tę więź ktora kiedys czulam ze jest miedzy nami, teraz to po prostu mam uczucie ze mi on sie wymyka spomiedzy palcow, czy ja jemu, ze nie spelnie jego oczekiwan- a ponoc facet nie rzuci dopoki nie znajdzie kola ratunkowego- no i mam mysli ze w koncu znajdzie sie ta ladnie ubrana i uczesana pewna siebie, dobra i kochajaca laska- a ja zostane jak ten palec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznam sie
zastanawiam sie czy mu nie wyslac tego topicu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslę że Twój zwązek z tym chłopakiem to pomyłka. jestem pełna podziwu w pierwszej kolejności dla Ciebie - że jeszcze nie koplnęłaś go w d**e i nie wyrzuciłaś ze swojego życia z hukiem, a w drugiej kolejności dla niego, że jest na tyle naiwny iż mysli że zmieni dorosła osobę. dla niego również za to, że tak bezstresowo i myślę że bez większych oporów potrafi Ci wytknąć co mu sie w Tobie nie podoba. nie wiem - z Twoich postów wynika że nie mówi Ci tego delikatnie, że to nie są sugestie, ale walenie prosto z mostu (?). jeszcze z innej strony zastanawiam sie czy on jest taki super-przystojny i w ogóle idealny żeby miec prawo do takiego postępowania z Tobą. szczerze to nie weim co Ci poradzić. w pierwszej chwili pomyślałam żebyś odbiła mu jego piłeczkę i np: zaczęła go porównywać do jakiegoś super-przystojaniaka na każdym kroku. jednak takie postępowanie chyba by tylko doprowadziło do większych zatargów między wami i jest bez sensu - nie...to by była dziecinada. może zastanów sie czy go naprawdę kochasz...? czy naprawdę chcesz z nim dalej być...? rozstanie...? z Twoej strony. to Ty powinnaś w końcu walnąć pięścią w stół i powiedzieć: \"KONIEC! ODCHODZE.\" 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyznam sie
tak wlasnie zrobilam, po ostatnim wydarzeniu.On sie wypiera. Myslalam o ty, czy ja jemu sprawilam jakas przykrosc wypominajc ubranie, wyglad, .....nie, moze jestem nieznosna, niezdecydowana, ale dopinguje go ze studiami na przylad.Widze,ze to wszytsko nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm....myślę że bycie razem polega na wzajemnej akceptacji i w dużej mierze na tolerancji. dobierając partnera lepiej założyć że on się już razczej nie zmieni, a nawet jesli to musi to zrobić sam z siebie - nie pod czyjąś presją. dlatego jesli coś bardzo Cię w nim drażni albo on widzi w Tobie tyle niedoskonałości to lepiej się rozstańcie. później może być tylko coraz gorzej. bardziej prawdopodobne jest ze w miarę wygasania uczucia - a tak się niestety z miłością często dzieje - wasze wady będą was wzajemnie coraz bardziej drażniły a nie będziecie się do nich przezwyczajać. myślę że jeśli coś nas z natury drażni to będzie nas drażnić zawsze. ja np: nie toleruję hamstwa i nie wyobrażam sobie bym mogła sie do tego w jakikolwiek sposób przezwyczaić. pS: możesz też zajrzeć ze swoja sprawą na ten topik :) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3396257

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×